(11/h) Las sosnowo dębowy. Dzisiaj niedziela trzeba lekko bez wysiłku pospacerować po lesie :) kroczek za kroczkiem pomalutku to tu to tam i w trawie i liściach widoczne z daleka :) czyli na obiadek będzie 11 kani :)
(20/h) Hej dziś z synem wybraliśmy się na grzybki. Myślałem że nic już nie będzie a tu taka niespodzianka. 20 kozaków brunatnych 11 kozaków czerwonych 6 zajączków i 3 maślaki. Wszystko zdrowe i młode więc grzybki jeszcze rosną kilka malych sztuk zostało w lesie więc w piątek akurat święto trzeba będzie odwiedzić nasze miejscówki.
(30/h) Niby pożegnanie ze świętokrzyskimi lasami było 2 tygodnie temu, ale od ubiegłego weekendu nosiło mnie - trzeba tam jechać jeszcze raz. W długi świąteczny weekend nie udało się, bo byłem przeziębiony, ale udało się dzisiaj. W lesie o 7 rano, a o 11 wygonił mnie deszcz. Łącznie około 5 godzin chodzenia i przez ten czas 5 zdrowych prawdziwków novemberusów (zresztą pierwsze w życiu). Na zdjęciu głównym ten najpiękniejszy. Skoro prawdziwkiem pierwszy raz w tym roku nie udało wypełnić się mojego sporego koszyka, do wiklinowego trafiły kolczaki obłączaste w liczbie kilkudziesięciu sztuk, pieprzniki
trąbkowe nie liczone, kilkanaście mleczai rydzy I jodłowych oraz po kilka sztuk maślaka i podgrzybka. Mimo niezbyt dobrej pogody, pożegnanie ze świętokrzyskimi lasami jak najbardziej udane.
(30/h) Dzisiaj spotkało mnie 90 dag szczęścia w postaci novemberusa odmiany sosnowej. To dopiero pierwszy borowik sosnowy w tym sezonie. Znaleziony w lesie jodłowo-bukowym na trasie Bogoria - Iwaniska. Wcześniej godzina w młodnikach brzozowo-sosnowych i 2 prawdziwki, 3 młode koźlarze pomarańczowożółte, 10 koźlarzy różnobarwnych, 20 podgrzybków i 10 gąsek zielonek. W tym drugim jeszcze dwa prawdziwki, 3 ceglaki i 10 mleczai jodłowych. Szkoda, że nie mialem wiecej czasu.
(30/h) Las mieszany przewaga sosny. Dzisiejsze łowy tylko w poszukiwaniu opieńki miodowej obleciałam bardzo dużo miejscówek ale tylko w jednej fajnie dorodne i bardzo duże opieńki 120 szt nogi miały bardzo grube jak moje trzy palce u dłoni i kapelusze też :) lubię takie :):) ale szukając w tym miejscu to bardzo dużo czarnych już nie nadających do czegokolwiek tylko miejscami zgarniałam takie byczki :) będą na suszenie :)
ale szukając w tym miejscu to bardzo dużo czarnych już nie nadających się do czegokolwiek tylko miejscami zgarniałam takie byczki :) będą na suszenie :)
(5/h) Las mieszany przewaga jodełki. Ach te leśne spacery jak to ja jak zdrowie dopisuje to odrazu do lasu co prawda jodłowego, tam cały czas zielono jak by czas stał w miejscu :) bo w liściastych, liście już na ziemi, trzeba było dzisiaj się nachodzić w 3 godzinki i 14 borowików zdrowych i to wszystko na dzisiaj ale i tak warto było :) ale tak pochowane we mchu że dwa to dopiero się pokazały jak na mech nadepnęłam...
(50/h) Powrót z długiego weekendu przez świętokrzyskie jodły... Nie mogło być inaczej. Być tak blisko i nie zajechać? Wolały i zapraszały, więc trzeba było skorzystać 😅 Kilkaset sztuk pieprznika trąbkowego zbieranego w kucki, na siedząco a nawet w pozycji leżącej, by plecy mogły trochę odpocząć 😂 Mieliśmy wejść dalej w las, poszukać borowików, ale wilgotne mchy były pełne trąbek i na to nie pozwoliły 😉 Na wyjściu z lasu jeden samotny, stryrany życiem borowik sosnowy, który został na swoim miejscu.
(31/h) Las mieszany przewaga jodełki. Dzisiaj tak piękny dzień słoneczko nie wytrzymałam więc do lasu się wybrałam;) i się nawet nie spodziewałam że wreszcie w tym sezonie się uda dorwać to co jeszcze brakowało mi do kolekcji podgrzybek 111 szt zdrowe w dwie godzinki :):) a te wyrośnięte zostały w lesie a dużo takich... Ale teraz szybko ciemno się robi: (
(12/h) Las mieszay przewaga sosenki. A dzisiaj na dzień dobry przywitał mnie ten co się bardzo lubimy :) oczywiście siedział sobie przy sosence nie dziwię się bo w całości ciężko go było podnieść długi na 58 cm i wysoki na 31 cm co prawda troszke podsuszony ale dla mnie ok :) dalej był drugi ale jakiś maluszek siedzuń i co mnie zaskoczyło mile, kozaki czarne 8 sztuk zdrowe co już kilka sezonów nie napotkałam, i dwie małe kanie :) PS...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dębkoszczaki #78- To już kniec sezonu ? a jeszcze takiego ładnego malucha znalazłaś;) ja jeszcze puki zdrowie pozwoli a pogoda ma być ładna więc spędzę w naturze złotej jesieni :) pozdrawiam i tak podźiwiam Twoje zbiory w tym sezonie...;)
(5/h) Raczej wycieczka niż grzybobranie, jednakże, najmniejszy „gąskowo-kurkowy” koszyczek zabrany. Pogoda cudowna, słońce i 20 stopni w cieniu. Rano piękne mgły. Znalazłem 5 borowików, ceglaczka i 30 rydzów. Do koszyczka trafiło 2 borowiki i 20 rydzów. Widziałem jeszcze kilkadziesiąt podgrzybków, takich suszeniaków. Trąbków nie znalazłem, może się skończyły? Nie skupiałem się na nich.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Fantastyczna wycieczka, prawie-novemberus znaleziony, rydze na kolację też. Bez tych grzybów też by było super. Teraz 8-9 miesięcy i znowu patrzenie na opady, rozbudzone nadzieje, będą czy nie będą. Łażenie w samotności po tym pięknym lesie ma urok, jeszcze nigdy tak daleko się nie zapuściłem. Sporo nowych zakamarków odkrytych:-) Pozdrawiam serdecznie.