(20/h) W poszukiwaniu gąsek.... Co do siedlisk Ameryki nie odkryję... Zagajniki sosnowe w średnim wieku. Większość okazów przerośnięta, i część musiała zostać w swoim domu. Oprócz gęsi kilka podgrzybków w dobrej kondycji, jeden kozaczek i jeden piaskowiec modrzak.
(35/h) Dziś znów wyjazd w poszukiwaniu gąski. I tak jak wczoraj zagajniki sosnowe w powiecie lubartowskim. I dziś również udane grzybobranie które zaowocowało pozyskaniem całkiem fajnych jesiennych darów lasu. Do koszyka wpadały głównie gęsi niekształtne, sporo też zielonek ok. 20 podgrzybków kilka zajączków i na deser jak że cieszące dwa młode bonusy boletusy. Sporo gąski trafia się zaczerwionej szczególnie w suchym podłożu, w mchu zdrowa. podgrzybki w większości zdrowe ale nie ma ich już za dużo choć trafiają się i młodziaki tak jak i te dwa fajne borowiki. Co będzie dalej zobaczymy. Chwilo trwaj.
(30/h) Wyjazd do lasu 13.30 najdalsze lasy od mojej chaty około 7 km. Ładny sosnowy lasek, sosny około 40-letnie, podłoże mech lub igliwie, a na początek kilka korzonków po ładnych podgrzybkach, widoczność bardzo dobra dokąd wzrok sięga, dlatego też przód lasu wyczyszczony po porannych zbieraczach, ale ciut wyżej parę małych grabów i trochę krzaków liściastych podłoże zasypane liśćmi i puszkami po piwku co jest naganne, ale jest to wskazówka, że tam coś się dzieje i zaraz niespodzianka 5 świeżo przyciętych korzonków po młodych borowikach, a jeszcze jeden wyglądał z pod liści i ten był już mój
(35/h) Wczoraj planowałem wyjazd na grzyby: może lasy janowskie może włodawskie może okolice Biłgoraja. I oczywiście wyjazd o 5-30. No a wyszło jak zwykle wyjazd o ósmej na pierwszej miejscówce pół godziny później. Laski w okolicy Firleja bo deszcz w prognozach na popołudnie i daleko nie ma co się wypuszczać. Wziąłem w łapę małe wiadereczko i do buszu. po ponad godzinie miłe zaskoczenie wiadereczko pełne i trza wracać do auta. Drugie wejście i tak w sumie poszperałem ze cztery godziny a w koszyku lądowały głównie gęsi niekształtne kilka zielonych ok. 25 podgrzybasów i jeden listopadówy boletus. Pzdr.
(30/h) Spacerek 2 godzinki po lesie, niestety grzybki w odwrocie, co prawda udało się jeszcze znależć 2 młode borowiki, /4 spleśniałe pozostały w lesie/, 3 również młode podgrzybki, 1 ładny duży zdrowy maślak, około 40 sporych zdrowych gąsek niekształtnych i 15 zielonek, gąski jeszcze rosną ale nie w miejscach gdzie ludzie porozgrzebywali grzybnię, tytlko blisko miejsc gdzie gąski były zbierane bez rozgrzebywania grzybni, a swoją drogą to 15 lat temu nie wpadł bym na pomysł, że ilość zebranych gąsek można podawać w sztukach wtedy nie miałem takiej jednostki miary podawałem w ilości wiaderek 2-5
(30/h) Wracając z targu w Urszulinie postanowiłem skręcić dosłownie 200 metrów przed moją działką jest tam mały lasek w którym kiedyś zbierałem gąski i bardzo miła niespodzianka brzegiem lasku od pola 35 pięknych dużych zielonek, około 15 pozostawiłem w lesie i 2 duże ładne niekształtne, a potem chciałem zobaczyć ogrodzenie działki od tyłu, bo chytry sąsiad przeorał drogę i woruje się nam w ogrodzenia i cóż za piękna niespodzianka przy działce sąsiadów pod gałęziami świerka przerastającymi siatkę 2 przepiękne dojrzałe zdrowe borowiki łączna waga 85 dag, gorzej będzie ze zdjęciem
(10/h) Pół kosza gąski niekształtnej, kilka gąsek zielonek, 10 rydzy, 1 kozak czerwony, kilkanaście podgrzybków, więcej zajączków. Tylko tym razem nie znaleźliśmy prawdziwków, a poprzednie wyjazdy obfitowały w duże prawdziwki. Był to ostatni wypad na grzyby do Sosnowicy w tym sezonie. Szkoda. Pozdrawiam grzybiarzy. Darz bór.
Lasy za Sosnowicą miedzy Pasieką a Izabelinem. Z poprzednich nie dawałem relacji, bo nie były rekordowo udane, a relacji było bardzo dużo. Ale prawdziwki w tym roku obrodziły, szkoda że się już skończyły - patrz zdjęcie.
(20/h) dziś piękny jesięnny dzień, krótka przejazdzka po okolicy, i piękne kolory płomiennicy zimowej, zebrałem z 1,5 kg, rosły na dwóch topolach, i wizyta w znanej miejscówce boczniakowej, i z wysokości z3 kg boczniaków, aby takapogoda potrwałajak najdłużej
(20/h) Zgodnie z wczorajszym postanowieniem pojechałem sprawdzić co u mnie w lesie, niestety nie chciało mi się z samego rana wyruszyłem z chaty o 9.10, a 11.20 byłem już w domu zbiór to 7 borowików, 4 podgrzybaski około 30 m gąska niekształtna ponad 10 zielonek i wyjątkowo 2 zajączki gdyż były młodziutkie i bardzo urokliwe, a także tym razem 9 butelek po piwie i 2 flaszeczki po alkoholu w siateczkę i do przydomowego śmietnika. O samym grzybobraniu w dopisku, potem też zamieszczę zdjęcie.
(10/h) Jadąc do chaty na wieś nie mogłem sobie odmówić wstąpienia do moich lasków najwpierw lasek sosnowy a tu tuż po wejściu na miejscówkę czekał na mnie przepiękny borowik bardzo duży średnica kapelusza 23 cm, potem jeszcze 2 ale były już nie do ścięcia, a na samym skraju pola coś pięknego młode duże maślaki bliżniaki zrośnięte nogami i główkami i to aż 3 takie same, zmiana lasku i 2 ładne średniej wielkości borowiki sosnowe i jeszcze jeden do pozostawienia w lesie i 2 młode maślaki, w 3-cim lasku już tylko 1 średniej wielkości sosnowy, po przyjeżdzie do chatki grzybki do suszarki
(5/h) Sezon wyraźnie się kończy. W lesie dość wilgotno ale pusto. Brak grzybiarzy, mało grzybów, ogólnie już chyba po sezonie. Opadłe liście (dąb, buk, grab, topola, itp) bardzo komplikują poszukiwania, grzyby chowają się w ściółce. Mam 4 kanie, kilka starszych podgrzybków, 1 maślaka i kilka garści opieniek. Raczej słabo. Młodych grzybów jak na lekarstwo.
(10/h) ciepłe dni, i pojechałem sprawdzić czy są boczniaki, były, dość obficie z 5 do7 kg, były też kępkowce jasnobrązowe, sporo, po zobaczeniu paru że są robaczywe nie ruszałem reszty