szerzej:
też zostały zdobić las, poza tym mnóstwo przerośniętej lub spleśniałej opieńki. I to tyle a dla mnie aż tyle 😁😍 bo nie liczyłam na nic 🙂
Teraz meritum. Wyjście z domu i pierwszy zonk +1 i zamarźnięty samochód 🥶🫣 po drodze białe trawy, rowy i drzewa. Ale przy lesie wszystko co przeszkadza zaczęło nagle wydawać się cudowne 😁🤩 Przepiękny wschód słońca.... las wyglądający magicznie i tajemniczo, przedzierające się przez gałęzie promienie i ten błękit nieba 🥰 Pierwsze kroki w las, gdzie 17 dni temu zostały dwa malutkie szmaciaki. Miałyśmy podane "współrzędne" 😁 i znalazłyśmy dwa, nie wiem czy te, ale jeśli tak to oznacza, że rosną bardzo powoli. Dobrze, że wzięłam koszyk bo byłaby bieda 😱 szmaciaki zajęły połowę 😁 Dwadzieścia kroków dalej i niedowierzanie 🧐😯 piękny novembrusik 😍😍😍, w lesie iglastym, w którym tylko szmaciaki. Później spacer i szuranie w liściach, kółka, koła i okręgi 😁 w prawo, w lewo, na skos, do przodu i z powrotem 🙂 ale inaczej nie da rady gdy się chce przejść wszystkie miejscówki. Liściaste lasy definitywnie śpią, w igłach też lichutko, grzybki pojedyncze albo na obrzeżach jak kozaki, przy drogach jak maślaki czy w igłach jak podgrzybki, szmaciaki i prawy.
Niejadalnych też niewiele, las po mega obfitych miesiącach wrześniu i pażdzierniku powiedział mam dość, pora odpocząć...
Młode sporadycznie, w zasadzie rosną tylko kozaki, do części się spóźniłyśmy 🙁, w lesie króluje oddział geriatryczny 😁 ale to w ogóle nieistotne.... bo sens bycia w lesie to zapachy, widoki, cisza, spokój, magiczne kolory i taniec słońca 🌞między gałęziami.
Przeszłyśmy 12 km, koszyk otrzymany od wyjątkowej osoby 😘 okazał się szczęśliwy, zresztą nie mogło być inaczej 😁
Jestem zadowolona, spełniona, natchniona.... teraz mogę iść do pracy 😁 chyba 😉
szerzej:
Duże, a czasami bardzo duże podgrzybki sygnalizują, że trzeba odstawić kosz na półkę. Nie widać młodych grzybów, co pewnie m. in. jest spowodowane tym, że od kilku tygodni nie pada deszcz. Podsumowując tegoroczne wyprawy do lasu trzeba powiedzieć, że zostaliśmy obdarowani ponad miarę. Regularne wyprawy pozwoliły na zebranie pięknych zbiorów w sporych ilościach, co nie zdarza się każdego roku. Na koniec chcę zachęcić wszystkich do tego żeby po zakończeniu sezonu grzybowego nie rezygnować z podróży do lasu. Grzyby każdy z nas już ma, teraz czas nakarmić zmysły. Jesienny las jest przepiękny. Wiem na pewno, że jeszcze w tym roku nie raz się do niego wybiorę. Pospacerować, pomyśleć i pobyć bliżej natury. Pozdrawiam