(30/h) Lasy sosnowe pomiędzy Choszcznem a Kaliszem. Grzyby nieliczone, w roli głównej podgrzybki, kilkanaście młodych maślaków, 2 maślaki pstre, 2 rydze, 2 zielonki.
To miało być takie oficjalne pożegnanie z sezonem (kiepskim, ale jednak). I była kawa, ciasto, grzybowe krzesełka... Tylko chyba to jeszcze nie ten moment 😂podgrzybki nie w każdym lesie, ale tam gdzie igliwie, tam wyskakują młode, na grubych nóżkach. Sporo średniaków, mokrych (w nocy padało), ale nie przemoczonych. Najgorzej sytuacja wygląda tam, gdzie mech lub trawa. Tam podgrzyby przerośnięte, mokre niczym gąbki. Na poboczach dróg sporo maślaków zwykłych, często już bardzo dużych, zadziwiająco zdrowych. Ponieważ wciąż rosną młode grzyby, koniec sezonu został odwołany 😊
(0/h) Puszcza bukowa. Z jadalnych mi znanych Lejkowce i łuszczaki zmienne.
Prawdziwka niestety nie spotkałam chociaż pewnie gdzieś jeszcze są 🙂 trudno wypatrzyć. Lejkowce mają się dobrze, zostały na miejscu. A i łuszczaki dają jeszcze radę. Pozdrawiam
(5/h) To już był ostatni tegoroczny wypad do lasu na grzyby. podgrzybki były tylko w mojej miejscówce około 15 sztuk. Znalazłem też ale nie brałem ciekawostkę, której nigdy nie widziałem piestrzyce kędzierzawą. Teraz do lasu już tylko na rower-chyba 😉
(8/h) Była okazja wybrać się do lasu za Tanowem. Piękne słońce, ok. 10 stopni. W lesie 12.15 - 14.00. Dla wielu treningowy wypad z kijami, dla mnie rekonesans z wiaderkiem. Znalezione podgrzybki urodą nie grzeszą, ale są. Na czele wielkolud opieńka. Do tego wielkie liście jesienne i kompozycja gotowa. Napotkana Pani Leśnik stwierdziła, że w tym roku Puszcza Wkrzańska nie rozpieszczała grzybiarzy i rok był ilościowo słaby. Samochodów było nawet sporo, większość to emeryci na dotleniających spacerach. Pogoda sprzyja wszelkiego typu ruchowi, rekreacji i rehabilitacji. W lesie wciąż cuda i cuda.
(10/h) Las iglasty. Kilkadziesiąt podgrzybków, kilkanaście maślaków zwyczajnych, dwa maślaki pstre, dwa koźlarzebabki, 1/4 czubajkikania i jeden przynależny prawdziwek 😂
Spacer z Klinisk do Wielgowa Borsucza. Ludzi w lesie całkiem sporo. Samochodów przy chociwelce zatrzęsienie. A grzybów tak sobie. W niektórych miejscach całkiem sporo dużych ale nie kapci, lecz już z, zaczynającymi pleśnieć nogami albo robaczywych. Troszkę młodych. Bardzo dużo spleśniałych. Ludzie z lasu wychodzili z pełnymi wiadrami. A ja głównie przy drogach zbierałam. Pozdrówka
(10/h) Spacer na skrawku Puszczy Bukowej, tylko ok 3 km w głąb (gdzie mi tam do Zenobii😂). Lejkowce dęte, 2 borowiki. Przepiękne tereny skąpane w jesiennym słońcu. Dywany pachnących liści, spod których udało się wykopać całkiem sporo lejkowców 😄Wyprawa raczej po to, by pokazać córce piękny las, niż z grzybowym nastawieniem. Ale bonusik w postaci grzybów mile widziany 😊Bez odpowiedniego obuwia lepiej się tam na właściwe grzybobranie nie wybierać (o czym przekonała się córka zaliczając pięknego szczupaka przy wspinaniu się po cudnego, młodego prawdziwka). A na końcu wyprawy
spotkanie z przemiłą Zenobią 😄Było jeszcze Gryfino i krzywy Las, ale to już jako przyrodnicza ciekawostka. Może po rewitalizacji będzie bardziej atrakcyjny, bo w tej chwili wygląda bardzo smętnie.
(15/h) Puszcza bukowa. Lejkowiec dęty i 1 czubajka kania.
Dziś wędrówka po bukach. Znalazłam dwa nowe stanowiska lejkowca. Dzień przepiękny, cieplutko. A przy Lwiej Paszczy miłe spotkanie z naszą portalową koleżanką Iną. Pozdrówka
(15/h) 49 podgrzybków, 12 maślaków, 1 kozak, las sosnowy, moje stałe miejscówki, grzyby przeważnie rosły drogach leśnych i przecinkach. To mój ostatni, w tym roku, wypad na grzyby. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy😊!