(55/h) Witam wszystkich:-) Biorąc pod uwagę, że lasy bukowe jeszcze puste zmiana miejsca grzybobrania na zakrzaczenia brzozowo-sosnowe i taki oto wynik: 30 maślaków zwyczajnych 34 koźlarzebabki 5 borowików szlachetnych (te na skraju lasu mieszanego: dąb, brzoza, świerk itd) wszystko to zebrane w pół godziny. Do statystyk ujęłam zdrowe owocniki, niestety kilka sztuk odpadło przy czyszczeniu:-) ale nie jest już źle. Jak się nie ma tego co się lubi to się lubi to co się ma he he he Powodzenia!!!
(4/h) Szybkie sprawdzenie miejscówki, i nieśmiało zaczynają się pojawiać prawdziwki. Las z wysokim jagodnikiem. Znalezione 4 sztuki- zdrowe, co najmniej 4 tzw kapcie ( nawet sporych rozmiarów) no i ktos już coś ciął 🤪
(2/h) Kilka godzin chodzenia po lesie, jeden borowik, dwa kolarze z czego jeden robaczywy, 6 maślaków niestety wszystkie całkowicie zjedzone przez robaki. Las suchy, grzyby tylko w okolicach leśnych bagien
(13/h) Witam wszystkich! 🍄🍄🍄 Półtora miesiąca ciszy w lesie. Żadnych grzybów. Dzisiaj postanowiłem sprawdzić wszystkie swoje standardowe miejscówki, żeby dowiedzieć się czy ruszyło coś w tym temacie, czy nie. Krótko mówiąc - szału nie ma, ale beznadziejnie też nie jest. 🤷♂️ Pojawiła się jakaś malutka iskierka nadziei, że coś się zacznie dziać. O ile pogoda będzie współpracować. Krótko podsumowując: 5 godzin w terenie Kurki - 70 szt. Prawdziwki - 15 szt. Ceglasie - 14 szt. Koźlarze - 14 szt. Koźlarze czerwone - 4 szt. podgrzybek - 1 Siedzuń sosnowy - 1
2022.9.10 23:37
szerzej: Większa część spaceru, pod kątem zbierania grzybów była słaba. Na "bankowych" borowikowych miejscówkach cisza. Trafiały się jakieś tam pojedyncze koźlarze, troszkę kurek słabej jakości. Zmieniłem więc miejscówkę na bardziej "koźlarzową". No niby troszkę lepiej, dalej pojawiały się pojedyncze koźlarze, nawet trafił się prawdziwek. Albo dwa. Ale wciąż bez optymizmu, nawet dna koszyka nie zakryłem. To sprawdziłem jeszcze miejsce na usiatki. Początkowo dalej cisza. Żadnych usiatków albo chociaż śladów po nich. Powoli zastanawiałem się gdzie by tu wyemigrować do bardziej owocnych lasów. I wtedy nastąpiło lekkie odwrócenie trendu. Najpierw trafił się ładny siedzuń. Przynajmniej już nie miałem pustego koszyka. Zaraz potem z trawy wychyneło kilkanaście młodych ceglasi, a nawet trochę ładniejszych kurek. Wracając już kątem oka zauważyłem prawdziwka na skraju młodnika "samosiejek" bukowych. Postanowiłem zajrzeć głębiej i to był dobry wybór. Przedzierając się przez gęstwinę namierzyłem jeszcze kilkanaście borowików (w tym przynajmniej dwa usiatki). Ilość może nie oszałamiająca ale była miłym zakończeniem spaceru. Pozdrawiam wszystkich serdecznie! 👋👋
(28/h) Półgodzinny skok do niewielkiego lasku w Olsztynie i pojawiło się kilka koźlarzy i duuużo maślaków, większość malutka. Wymodlone deszcze przynoszą skromne rezultaty.
(2/h) Zbiory co prawda nieduże, generalnie w lesie dość pusto, ale jak się pojawia okaz to dość ładny. W sumie 6 sztuk, 3 czerwone i 3 koźlaki na 3 h spaceru. Jest potencjał 😊
(20/h) Grzybki się pojawiają. Znalezione osaki, koźlarze z ciemnymi główkami oraz prawdziwki. Znaleziony jeden podgrzybek i dwa rydze (jestem w szoku). Znalezione ok. 20-30 sztuk grzybków. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy!
(0/h) To mój pierwszy wpis, pozdrawiam wszystkich serdecznie. W lesie brak jakichkolwiek grzybów, dwie godziny chodzenia i nie znalazłem ani jednego, czy to jadalnego czy nie. Co ciekawe na działce pojawiły mi się maślaki, więc jest nadzieja że i w lesie niedługo coś będzie.
(2/h) Kilkanaście kurek i nic poza tym. W lesie sucho, ale podobno w weekend ma padać. Zobaczymy. Jesli nie będzie deszczu nie ma co szukać grzybów niestety. Słaby ten początek września. Pozdrawiam.
(0/h) W lasach otaczających Olsztyn panuje grzybowe ubóstwo, sucho jak w Kambodży, aż trzeszczy pod nogami. Jedyne grzyby jakie widziałem to kilka pieczarek bestialsko powyrywanych i leżących górą w dół przy jednej z dróżek w mieście. Ale zaprawdę powiadam wam, nie traćcie nadzieję, na piątek, sobotę i niedzielę są zapowiadane deszcze.
(0/h) Susza. Nie ma co się okłamywać, nie padało od co najmniej kilku tygodni i skutki tego widzimy w lesie - brak jakichkolwiek grzybów, nawet tych niejadalnych. Najgorszy sezon od wielu lat.