(20/h) Szacunkowo ok 0.5 kg kurek w 1 godz. z dojazdami do miejsc. Miejsca kurkowe rozstrzelone w okolicach 5 km a pomiędzy nimi sady owocowe. Szybciej i więcej w tym czasie nazbierał bym czereśni i truskawek.
(20/h) Trzygodzinna wyprawa do "Guciowego Lasu" / Ojrzanów - Krakowiany / zaowocowała kurkami w ilości 2 kg / liczba szt. na godzinę podana szacunkowo. kurki głównie małe i średnie. Olbrzymów jak w ubiegłym roku w tym lesie nie było. No ale cóż - susza. Podobno będą w tym tygodniu opady. Może kurki zaczną nabierać "tężyzny".
(50/h) Jak już napisałem w komentarzu do naszej drogiej Madziul - natchniony jej ostatnimi zgłoszeniami wyciągnąłem Małżonkę na szaleńczy wieczorny wypad do oddalonego od nas ponad 35 km Otwocko - Celestynowskiego lasu i pomiędzy 20 a 22 zebraliśmy jeszcze kilkaset zgrabniutkich kureczek!!! Z serdecznymi pozdrowieniami dla Was wszystkich grzybowych szaleńców i pasjonatów
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. KazanSky wrócił z zaświatów bezgrzybia, ruszyła grabowa maszyna, tego nic już nie powstrzyma. Ale po kolei. Pogodowy finał czerwca jakiego nie pamiętam od kilkunastu lat. Ostatni tydzień nękał Wschód zabójczymi temperaturami 35+ i pomimo że teoretycznie prawie codziennie wyjeżdżając z Wawy towarzyszyły mi burze i mniejsze lub większe opady, przemieszczając się na Wschód zostawiałem powyższe za sobą, jednym słowem na moje lasy nie spadła ani jedna kropla deszczu. I nawet kluczowy w wodę dla większości kraju piątek tradycyjnie ominął mój las. Dopiero w sobotę około południa dwukrotnie wraz z przechodzącymi burzami popadało dosyć zlewnie aczkolwiek bardzo krótko, ale za to wieczór przyniósł stały i jednostajny aczkolwiek drobny deszczyk ale i tak przez 4 godziny zrobił swoje. Tak więc z rana jeszcze po rosie wyruszyłem w las. Będąc w pełni świadomym ostatniego tygodnia nie nastawiałem się na jakieś fajerwerki a raczej na kurkowanie tak jak tydzień wstecz. No i faktycznie kurkowałem i cieszyłem się jak dziecko widząc nawet młodziutkie maślanki czy też gołąbki. Do myślenia dało mi pierwsze stanowisko grabowych - 5 spalonych słońcem afrykanerów, a może nie wszystko stracone? A później było już tylko lepiej, zacząłem trafiać na co raz to młodsze okazy. Tak więc grabownice odpaliły, na razie jeszcze skromnie, aczkolwiek jeśli wilgotność ściółki się utrzyma lub nawet będzie podsycana, w najbliższych dniach zaczniemy coroczny grabowy bal. Prawdopodobnie część z Was będzie mi to miało za złe, ale kończę z fazą pogoni i fascynacji kurkami przechodząc z nimi na normalność czyli constans. Natomiast wszelką percepcję kalibruję na to, z czego mnie znacie najlepiej, kozaczenie to moja specjalność. Tak że tego, tydzień temu pokurczyłem, dzisiaj trochę pograbiłem, no to nie pozostaje nic innego jak za tydzień się zaczerwienić. Pozdrawiam.
(0/h) Grzybów jakichkolwiek brak, ale za to z 4 litry jagód. 4 godziny spaceru powolnego w lesie głównie sosnowym z dodatkiem pojedynczych innych drzew liściastych.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Poszycie w tym lesie to głównie mech i jagodziny, borowiny, taki dość wymagajacy las głównie na podgrzybki choć przy fantastycznym bardzo wilgotnym roku można znaleźć tam i sporo prawdziwków, troche piaskowcow, koźlarzy czerwonych, pomarańczowożółtych, kurek, gąsek zielonych osinowych liściastych, maślaków. Las w Toporze to idealne miejsce na jagodowo-borowkowe żniwa. Teraz niestety przyjechalem tu trochę za wcześnie bo borowka brusznica jeszcze zielona ale nawet jest dużo jej owoców a borowka ciemna chyba nie będzie owocować może dlatego że susza czy wczesniejsze wiosenne przymrozki zrobiły swoje.
(5/h) Długi spacer po okolicy z potoksc 🙂 Jak to u nas z lasami - przewaga sosny, z domieszką brzozy, dębu, czasem jakiś grab też się wkradnie 🙂 Rurkowych grzybów brak, ale pieprznika udało się troszkę zebrać. Fajnie obrodziło w niektórych miejscach, takie świeże i wyrośnięte te kurki dziś były 😁 Kto by pomyślał, że po takiej suszy takie pięknoty porosną 🙂 Dodatkowo spotkana odgiętka, muchomor narcyzowy, trzęsak pomarańczowożółty i cała masa łzawników. Niby troszkę ostatnio popadało, ale to i tak zdecydowanie za mało dla lasu...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W Krakowianach ostatnio 2 razy solidnie padało i pokazało się trochę małych i średnich kurek po zacienionych bardziej wilgotniejszych miejscach. Oprocz tego zauważyłem sporo gołąbków roznego rodzaju. Sezon jak na razie słaby i na razie trzeba jeszcze poczekać aby powstało więcej grzybni po kolejnych opadach deszczu.
(5/h) Zacznę jak zwykle, skuszony doniesieniami innych fanów wybrałem się do lasu sosnowo bukowego. Z samego rana, tuż po bardzo obfitych opadach. Grzybów niewiele, w jednym miejscu dwie garstki kurek zasuszonych trochę. po godzince odpuściłem, może za tydzień powtórzę
(10/h) Krótki spacer koło domu. Las głównie sosnowy, z domieszką brzozy i dęba i to właśnie pod nimi spotkane kilkadziesiąt sztuk pieprznika jadalnego - o dziwo w całkiem niezłej kondycji jak na panujące upały i brak opadów. Jeszcze kilka dni temu w niektórych miejscach nie było nawet zalążków, a tu taka miła niespodzianka 🙂 Część też zebrana w miejscach, gdzie jakiś czas temu poprzykrywałam maluchy liśćmi. Deszcz potrzebny na już i to dużo!
(10/h) Zastanawiałem się co napisać, znalazłem ok. 40 borowików usiatkowanych, od razu większość zostawiłem w lesie, do domu zabrałem 10 kapeluszy, niestety po uzbrojeniu się w okulary wszystkie poszły do kosza. Zaczerwione w 100%, czyli tak naprawdę to zbiór wyniósł 0/godz. Siedlisko monokultura grabowa.
(0/h) Zero. Susza upiorna, żal patrzeć, a właściwie iść po lesie. Dostaję ślinotoku jak patrzę na Wasze kurki, jeszcze trochę i siądzie mi to na głowę 😂
(3/h) Do statystyki nie liczyłam kurek 0,6 kg. zebranych w miejscach gdzie uchowało się nieco wilgoci. Na kurkowych miejscówkach gdzie tydzień temu było aż żółto od maleństw średnicy ołówka wyschło wszystko, tak że nawet nie ma po nich śladu. Na miejscówce gdzie w ubiegłym roku dokładnie 24.06. były pierwsze koźlarze grabowe, teraz również rosło całe 7 szt. Sporo gołąbków głównie w kolorze żółtym.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. Pn-Śr popadało a od Czw znów 30+ i z wilgoci nic się nie zostało. A co gorsza kolejny tydzień wg pogodoprzepowiadaczy wygląda jeszcze bardziej zabójczo. Ale nic to, co zrobisz jak nic nie zrobisz. A dzisiaj chciałem przełamać grzybową niemoc i wakacyjne letnie dni rozpocząć tak jak na ten czas przystało. Jednakże po weryfikacji kilku przybagiennych wilgotnych dróżek grabowych zrozumiałem, że to jeszcze nie jest ten dzień. Jednakże już trochę wyżej, i o dziwo w wysuszonej jak pieprz grabinie przełamanej dębami, znalazłem pierwszego w sezonie bida grabowego koźlarza. Bidny on, spalony, sponiewierany ale radochy mimo wszystko przysporzył co nie miara. Ale za to kurki oszalały, bardzo miłe zaskoczenie i odskocznia od koźlarzowej niemocy. kurki już wszelkiego kalibru włącznie z kilkoma kurkus gigantea. Żeby nie te komary mógłbym pewnie tak z kurkami cały dzień, lub przynajmniej do czasu, aż by mi się skończyły wszelkie zasobniki. Jednym słowem po 3 tygodniach wegetacji kurki w 4 tygodniu ich obserwacji dostały niesamowitego kopa, czyżby te kluczowe chłodne i mokre 3 dni zadziałały jak dożylny hormon wzrostu?. Wracając zahaczyłem jeszcze o czerwonokoźlarzowodajne dróżki, no cóż, sobie zahaczyłem. Tak więc gratuluję wszystkim szczęśliwcom, którzy już sobie używają grzybowych rozkoszy, ja tymczasem jeszcze sobie troszeczkę pożyję w grzybowej abstynencji, no dobra z kurkami. Pozdrawiam.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Susza, susza, susza. W tych okolicach może przeszla burza czy opady deszczu w poniedziałek ale z racji dalszych pogodnych dni i wysokiej temperatury oraz wczesniejszego deficytu wod gruntowych szybko przeschlo a kurki są tylko kolo paru brzóz. Ominelem miejscowke z buczkami ze względu na to że nawet jakbym znaleźli tam usiatka to i tak z racji zasiedlenia przez robaki to bym go nie zabral. Szanse na wysyp są mizerne choć są gdzieniegdzie na ziemi miejsca z grzybnia. W przyszłym tygodniu trochę może popadać w okolicach nowiu księżyca ale raczej niewiele sie zmieni. Zauwazylem także rozne gatunki gołąbków Na jednej z grup grzybiarzy na Facebooku widziałem zdjęcie z zlotoborowikiem wrzosowym z okolic nadmorskich tak więc jednak kazdy coś po trochu zbiera z różnych gatunków grzybów mimo suszy.
(2/h) Kilkugodzinny spacer w lesie jodłowym, z domieszką buka i sosny, z pojedynczymi dębami i grabami. Kilkanaście krasnoborowików ceglastoporych, dwa borowiki usiatkowane. Wszystko na skraju, na wygrzanych stanowiskach. Usiatki oczywiście z bogatym życiem wewnętrznym, ceglasie pół na pół - do jajecznicy wystarczyło 🙂 Dodatkowo murszak rdzawy, twardoskórzak łuskowaty, podeschnięte gwiazdosze i pierwszy w tym roku goryczak żółciowy 🙂 W lesie sucho, nie zapowiada się na rychłe opady, więc z grzybami w najbliższym czasie będzie krucho.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Cześć Kochani, wprawdzie po ubiegłym, intensywnym sezonie, nie ciągnie jeszcze wilka do lasu, ale widząc Wasze kurkowe doniesienia, wyskoczyłem dziś po pracy na 2 godzinki, sprawdzić co w moich lasach piszczy. No i na razie nie piszczy, a chrzęści (liście) i trzeszczy (patyki). W lesie, przynajmniej z wierzchu, jest sucho, ale po ostatnich opadach, i u mnie pojawiło się trochę kurek. Rosną z rzadka, tylko miejscami większe ilości, najczęściej drobnych kureczek i trzeba się nachodzić, żeby uzbierać na przysłowiową jajeczniczkę. Dobrze jednak, że w ogóle są. Jakby podlało, to może by się rozbujało, ale chyba prognozy nie są zbyt optymistyczne... Pozdrawiam serdecznie.
(3/h) W lesie bardzo sucho. Wogóle nie ma żadnych grzybów. Jedynie widziałem 3 jakieś b. małe przyschnięte I jakieś dwa na drewnianym kołku ogrodzenia. Znalazłem tylko jedno,, gniazdo" kurek około 30 sztuk dosyć małych. Patrząc na probnozy pogody to źle widzę w najbliższym czasie możliwość znalezienia czego kolwiek. Pozdrawiam grzbową brać.
(5/h) Nieduży las dębowo-grabowy. Dwa borowiki usiatkowane, oczywiście z wkładką mięsną i trochę pieprznika jadalnego. Poza tym jeden niewyrośnięty muchomor narcyzowy. Mimo ostatnich opadów, w lesie nadal sucho. Krwistoborowików purpurowych brak na obu stanowiskach.
(1/h) Zmotywowany doniesieniami o występowaniu kurek odwiedziłem 7 miejscówek kurkowych. Las sosnowy z przewagą dębu i brzozy. Poszycie mały mech i liście. Tylko w dwóch miejscach troszkę kurek pochowanych pod liściami. W pozostałych miejscach nic. Mimo ostatnich opadów w lesie SUCHO!!!! Zbiór dzisiejszy na foto. Innych grzybów nie zauważyłem.