(4/h) Witam. Ostatnio znalazłem tylko 1 koźlarza topolowego więc nie dodawałem doniesienia (kolega znalazł tego samego dnia 4 koźlarze czerwone). Dzisiaj 3 koźlarze czerwone (2 młode i jeden wieki kapelusz 26 cm) i 1 koźlarz topolowy, czekam za deszczem;)
(0/h) Gorąco i sucho jak diabli. Przeleciałem kilka miejscówek i praktycznie nic nie rośnie. Znalazłem kilka podsuszonych gołąbków i 2 muchomory rdzawobrązowe. Trafiłem kilka sromotników, ale też już wycieńczonych i bez jaj. Zaskoczyło mnie stanowisko twardziaka ładnie wyrośnięte. A w drodze powrotnej odwiedziłem żółciaka znalezionego 12 dni wcześniej. Ale spacer był i kawa w lesie wypita😃. Spacer uprzykrzały strzyżaki wczepiając się we wszystko
(0/h) Las miejski, mieszany. Tylko czernidłaki, spore kolonie. Jest nadzieja na inne grzybki. W drodze powrotnej w parku, na klonie w dziupli piękny Pochwiak jedwabnikowy - ponoć rzadki. Będę go obserwować 🤔.
(8/h) Dziś zwiadu dzien drugi. Tym razem Puszcza Notecka. Coś do koszyka wpadło, ale... właśnie, byłam tydzień temu, wówczas w lesie nic, ale za to bardzo mokro. Liczylam, że może kurki ruszą do szturmu. Przez tydzień nie ruszyły, no może nieliczne, za to las wyschnął na wiór. Nie mam pojęcia jak te usiatki ( 22 najlepiej rokujace kapelusze z lasu zabrane) i ceglasie ( 4) urosły. W bonusie pierwszy raz znalazłam żagiew guzowata ( proszę potwierdźcie 😘). Wszechświecie ześlij deszcz na lasy grzybiarzy😬.
(1/h) Rozpoczęcie weekendu z jajami a dokładniej z czarcimi. Sromotników dość sporo, ale jajka tylko przy jednym. Las mieszany dęby, buki, topole, olcha... i tam czernidłaki, drobnołuszczaki wyrastają. Żółciak się też trafił oraz młodziutka żagiew taka mini.
(1/h) Witam wszystkich grzybozakręconych. Mały rekonesans w Puszczy Zielonce. Przez 3 godziny znalezione: 1 x usiatek, 2 x ceglaś i kilka kurek. Spacer był przedni😇.
(0/h) Las miejski, mieszany. Suszy ciąg dalszy. Może jutro coś chluśnie😊. Wypatrując grzybów jadalnych, 🧐 zauważyłam jedynie (w zacienionych i nieco niżej położonych miejscach) czernidłaki - dają radę. Trochę mi smutno ☹️.
(0/h) Poszukiwania kurek tym razem i niestety znowu pusto, niespecjalnie tutaj wychodzą jakiekolwiek grzyby. Będę sprawdzał stałe miejsca w miarę możliwości. Czekamy jednak na deszcz zapowiadany pod koniec miesiąca 😉 Dobrego zbierania w innych miejscach 👍
(20/h) Godzinny spacer z psem i nagle kurki, około 20 sztuk w 3 miejscach po kilka sztuk, ale wszystkie duże i ładne. Ilościowo niezbyt imponujący wynik ale radocha straszna, wylądują w jajecznicy;)
(0/h) Jestem zawiedziona, liczyłam na kurki i się przeliczyłam. Bardzo sucho. W innym miejscu na trasie Wronki - Oborniki, w pobliżu Warty gdzie teren nieco obniżony i zachowało się ciut wilgoci, w jednym miejscu czernidłaki (chyba)🙄. Pobyt w lesie umilony spiewem przeróżnych ptaków, choć robactwo (przeróżne muchy) upierdliwe. Czekamy na deszcz, jest baaardzo potrzebny.
(0/h) Jakoś nie udało się wyskoczyć do lasu w ten weekend, ale napewno nadrobię w nadchodzącym długim weekendzie. Ale na działce niespodzianka kilka dni nas nie było i wyrósł żółciak na swojej miejscówce pniu po ściętej śliwce.
(0/h) Pusto (nie licząc much) i sucho jak wiór w lesie. Stałe miejsce na maślaki żółte i znalazłem jakieś dwa sprzed co najmniej tygodnia bo zasuszone na wiór. No nic, znowu omlet 😉
(1/h) YES! W końcu i mnie się udało upolować kurczaka. Teren nad Wartą gdzie królują wierzby, ale znalazłem tylko na jednej a obok na sąsiednim drzewie żagwiak łuskowaty, ale już twardawy. Po drodzę były gęśnice, pieczarki oraz podróżniczki- twardzioszek przydrożny, ale wszystko niestety podziurawione przez robaczki. A jeszcze troszkę uszaków było.
(15/h) Witam serdecznie, tym bardziej, że w moich regionach popadało. Dzisiaj do lasu w kaloszkach. Wiedziałam, że trawiaste i krzaczaste tereny zaliczę, a mimo wszystko suchą nogą wrócić chciałam. Z dzisiejszych znalezisk to rulik nadrzewny, czernidlaki, trzęsak pomarańczowożółty, i oczywiście pierwsze w tym sezonie maślaki- ziarniste, ale grzyb rurkowy to już coś.......
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ranek chłodnawy z tendencją słoneczno i temperaturowo wzrostową. Uwielbiam. Dodatkowym elementem krajobrazu były wszędzie zalegające kałuże po wczorajszych i wcześniejszych deszczach. Wszystko naokoło deszczem potraktowane i z impetem w głąb zroszone. Pierwsze w mej wędrówce leśnej dzisiaj były brzózki, a pod nimi piękne mokrusieńkie aż do kolan trawy. Nie odpuściłam- spodnie po kolana mokre. I tutaj doznałam zawodu- tak na bank liczyłam na koźlaki. Nic z tego. Znalazłam za to nieliczne ruliki, trzęsaka........ Dalej w las i dalej w drogę. Aromaty w lesie powalały, nozdrza zatykały. Wszystko pięknie wymyte, błyszczące, ścieżynki podlane. Marzenie. Gdzieś po drodze napotkałam dwa maślaki zwyczajne- fotek nie zrobiłam, bo w te pędy do zagajnika ruszyłam. A tam w trawach znowu do kolan, ale i w takiej z sosnowych igieł i szyszek ściółce nic- totalne zero na dzień dobry mnie powitało. Ale tam w tym moim zagajniku mam miejscówkę na której uwielbiają rosnąć maślaki ziarniste. Podreptałam wokoło i w tym kierunku się udałam. Były i mnie strasznie ucieszyły. Całe dorodne i wyrośnięte kępy maślaczków ziarnistych. Nie liczyłam i z lasu ich nie brałam. Niech rosną, niech ślimaki się cieszą. Było ich tam sporo- minimum 30 sztuk- tak na "oko". W lesie po tych deszczach komarów zatrzęsienie. Troszkę i przez spodnie, i przez bluzkę w bliższy weszły ze mną kontakt. A jeszcze po drodze rosły sobie pieczarki. Jedna to mnie zachwyciła- dosłownie pomiędzy płytami chodnika wyrosła. Wszystko tylko na fotkach. Spacer super, a deszcz, jeszcze mi się marzy. Oby jeszcze popadało, bo temperatury spowodują, że za dzień czy dwa śladu po nim już nie będzie. Spacer, las, odgłosy ptasie, dróżki pod stopami- wspaniałe. Serdecznie wszystkich pozdrawiam :)
(5/h) Wczoraj koźlarze a dzisiaj maślaki ziarniste. Kilkanaście sztuk, część została w lesie. Niedługo powinny pojawić się inne gatunki jeśli pogoda się utrzyma. 😉