(3/h) Szybki zwiad w miejscówce prawdziwków i 3 szt, ale one się ociągają. Na razie mokro i będzie ciepło. Z trzech dwa małe zdrowe w dużym kapelusz. Ale radość i zapach świeżego powietrza i po drodze traw łąkowych to rewelacja. Spacer super, trochę rosy, śpiew ptasząt, słońce i prawdziwki.
(1/h) Ehh.. Pięknie popadało wczoraj, pięknie popadało dziś... Las jodlowy, bukowy oraz mieszany. Ciepło, mokro.. Czuć grzyby... Jeszcze chwila i zacznie się kręcić ( taką mam nadzieję). Poranne mgły grały w chowanego z promieniami słońca, tworząc obrazy malowane światłami i cieniem... W lesie mrok panował jeszcze, oczy odzwyczajone od wyszukiwania grzybów, musiały szybko wejść w tryb: szukaj 😁. Pierwszy na powitanie ceglaś łebek wystawił, budząc zew łowcy grzybów 😁. I potem nic... Tylko krople z koron drzew robiły figle,
... szerzej o tym grzybobraniu ...
spadając za kołnierz, nie bacząc na to, że ich temperatura daleka od przyjemnej... Ale, to taki drobny szczegół... Ściółka dobrze nasączona, pachnie grzybami, liście w końcu nie szelszczą, place grzybni się bielą... 😄. Nagle słyszę: ekhem.. ekhem... Mój mąż był łaskaw utrafic pięknego koźlarza... Dębowego... Och i ach, pstryk, pstryk... Ucieszyłam się jakbym garniec złota znalazła 😉. Piękny Ci on, dostojny i... taki, no, cudny po prostu 😍😄. Zaczęły pojawiać się gołąbki, nadżarte przez slimory, ale są 😊. No, to musi być dobry znak, no nie? A na dodatek miejscówka kurkowa rusza, jak słoneczka w ciemny dzień - żółciły się pięknym blaskiem 😊. Niewiele ich na razie, ale są 👏. No i jeszcze muchomor jeden był łaskaw się objawić - schowany, ale ciekawski - zza listka spozierał. Będzie dobrze 😊. Aha, i jeszcze jeden tu się chciał pożalić, ale za to, co nagada, nie biorę odpowiedzialności 😁. Pa 😘 Wstała rano, kawę wypiła, marnym spojrzeniem mnie nie zaszczyciła, kurzem obrosłem, pajęczynami, na szafie stoję z jej klamotami, a niby taki piękny być miałem, ochy i achy od niej słyszałem, wiatr w splotach poczuć, zobaczyć słońce, w górach odetchnąć, podziwiać zaskrońce. Lecz nie, decyzja jej wypadła z tej szalonej głowy, ze sobą wzięła pokurcza w kolorze brązowym... Że niby grzyby wciąż jeszcze nie rosną, że będzie mnie zabierać jesienią, nie wiosną... A me uczucia? A me marzenia? Że przecież koszyk wcale ich nie ma? Za pominięcie, za moje smutki, niech jej się trafi - grzyb jeden, ale malutki 😂... Bo to złośliwe jest stworzenie, jeszcze wyrzuci, odstawi w zapomnienie... Bo jak nie znajdzie, to powie jeszcze, że ten okratkowy - wabi tylko kleszcze 😡. Z nią to nie wygrasz - odpali miotłę, a ja tu będę ślęczał samotnie... Siedzę więc cicho, w kącie na szafie - lecz wiem, że na swe 5 minut niebawem trafię 😉 - to pisałem ja, rozżalony Koszyk, w okratkowym kolorze 😘 P. S. - coś tam znalazła, nie jest źle 😊
(4/h) Przy pięknej pogodzie, las mieszany duży, sosna, dąb, grab, świerk. W lesie bardzo sucho, trzeszczy pod nogami, ale w oddali słychać burczenie nieba, do domu daleko więc w nogi, i trochę się trafiło w powrotnej drodze. Z górki dobrze się zchodzi ale i tak trafiły się 5 i pół ceglasie i kureczki. Gniazdko kurek pozostało do podrośnięcia. Deszcz lunął solidny, ale u nas spływa szybko z tych górek.
(2/h) Deszcz, deszcz polało trochę i już się pokazały moje prawdziweczki, malutkie ale cieszą. Zdrowe i nie zostawiam dla robaczków, bo już dobierają się do ogonków. Lasek grabowy z domieszką buka i sosny.
(0/h) Po ostatniej kontroli uradowana i z nadzieją na dzisiesze zbiory usiatkow popędziłam do lasku, a tuuuuuu figa z makiem, ale mnie w sobotę podpusciły te pierwsze prawdziwki. Ale co wiatr wysuszą podłoże, mchy zamierają słońce pięknie świeci, i na razie puki deszcz nie spadnie, to po grzybach.
(18/h) Pojawily się prawie jak kurki czyli gromadnie, w jednym miejscu 18 sztuk Suillellus luridus modroborowik ponury, borowik ponury. Grzyby w różnej fazie wzrostu. Sprawdzimy za kilka dni ile się ostanie po inwazji ślimaków.
(2/h) Ale udana kontrol w dużym lesie, jodła, buki, grab. I 2 ceglasie w miejscówce ceglasiowej i 3 usiatki, nasze biołki. Ale usiatki tylko w wczesnym miejscu, co roku tam są pierwsze, a potem nic. Pewnie byłam pierwsza, bo są zdrowe, tylko 1 był cały schodzony przez ślimaki. Następny wypad we wtorek myślę że, moje działki prawdziwków się ostoją.
(0/h) 2 godzinki po zeszłorocznych majowych i czerwcowych borowikowych miejscach. Świerk-jodła i buki to samo. Popadało, ale niestety gleba sucha 🥵 3 umierające ceglasie dopiero po zejściu na dno potoku. Więcej deszczu 🙏
(2/h) Pada, leje, słońce świeci, burzy i wieje. Nareszcie dolało i jest mokro w lesie, mchy wystartowały i zazieleniły się, to oznaką że grzyby tuż, tuż. Ja w mojej miejscówce grabowej myślę że na bank od poniedziałku, bo pełnia księżyca i wszystkie grzyby ruszą, jest wilgotno i ciepło, a to sprzyja rozwojowi grzybni, i ten księżyc. A na razie gołąbki i ceglaś. Koszyk na razie ten mniejszy i gumowce obowiązkowo, bo trawy takie wysokie urosły.