mm — ok. 2 na godzinę
Dziś tem - 3 ale nie byłam wczoraj, to dziś wypad króciutki z podwózką do dużego lasa. Pustka i cichosza. Ale 2 małe prawdziwki, krasnyborowik 1, i maślaczek, Kozak z soboty. Grzybnia znów opłata jodły i smreki, cała białe place, czyżby w górach pokazał się wysyp na pełnię, mam nadzieję, bo u nas w normalnych latach, to po pełni był wysyp. Nadzieja, czekamy.
mm — ok. 5 na godzinę
"Nie ma grzybów, zeżarłam wszystko" 😋
2 godziny po zagajnikach brzozowych i olchowych - 2 czubajki sutkowate, 2 koźlarze, 5 gąsek liściowatych. Pół godziny po lesie jodłowo-bukowym - 3 pieprzniki ametystowe.
mm — ok. 10 na godzinę
Las dąb-brzoza, trochę sosny. Tym razem bez salamander więc trochę więcej grzybków 😜 2 x koźlarz babka, 3 x gąsówka fioletowawa, kilkanaście kurek, pół setki lejkowca oraz prawdopodobnie uchówka ośla. Trafiłem też dzika 🐗 na szczęście był bardziej przestraszony niż ja 😅
mm — ok. 3 na godzinę
Dwie osoby 18 podgrzybków przez 3 godziny bida chyba koniec sezonu🤔
mm — ok. 11 na godzinę
Wypad na godzinę do znanych miejsc 2 stare i 9 młodych rydzów co w połączeniu z prognozą pogody na następny tydzień daje podstawy do umiarkowanego optymizmu
mm — ok. 10 na godzinę
W lesie okolo godz 11 tej. piekna zlotojesienna pogoda😃2 godzinki spaceru, zaowocowaly 2 prawdziwkami 2 czerwonymi kozaczkami, 3 koźlarzami babka a takze 20 mlodych rydzy, kilka kurek i 2 mlode kanie. Starsze rydze robaczywe zostaly w lesie. Jest nadzieja na wiecej, maja nadejsc cieplejsze dni😁
Z parkingu mozna isc droga do gory a nastepnie skrecic w prawo w kierunku Czchowa.
mm — ok. 12 na godzinę
Las, a raczej zagajnik brzozowo-osikowo-modrzewiowy, w lesie sucho jak pieprz, nawet rosy nie było. Blisko domu, więc krótki wypad z rana i oto efekty: 40 gąsek niekształtnych, 12 gąsek liściowatych, 4 kozaki, 6 maślaków żółtych, kilka opieniek. Ok 20% robaczywa lub zjedzona przez ślimaki. Ale dobre i to😀
mm — ok. 20 na godzinę
Disiejszy wypad celem sprawdzenia czy jeszcze coś rośnie w niecałą godzinkę ok 30 kozaczków. Maślaki też się pokazują ale 100% z lokatorami
mm — ok. 0 na godzinę
Nie ma grzybów, choć jest koło pełni, w lesie mokro, można powiedzieć że na grzyby w sam raz. Pogoda też sprzyja, mrozy się skończyły, noce powyżej zera. Mchy bardzo zielone. Pewnie koszyki cza schować, i włuczyć się po lesie tak dla przyjemności, ale oczy ciągle wypatrują czy coś nie rośnie, jakiś prawdziweczek. Były sezony że w grudniu po śniegu się szło, a w lesie czekały grzybki. To w tym sezonie tylko wspomnienie. Ale mój ogródek jest ok, pojawił się trzeci Kozak w tym sezonie. Pozdrawiam. Darz Grzyb..
mm — ok. 1 na godzinę
Las w przewadze iglasty, ale z domieszkami drzew liściastych. Wilgoć jest, ciepło w miarę, grzyby... Trochę zaczynają rosnąć, więc jest nadzieja. Wyprawa na moje ostatnio polubione pieprzniki trąbkowe.... Była. Trąba. Jerychońska... Ze mnie 😂. Wyjazd za wcześnie... Żyję przecież nie od wczoraj, powinnam wiedzieć, że coraz później robi się jasno 😂. Się przyjechało w ciemnościach, się idzie w las, bo siedzieć się nie będzie. Na szczęście po ostatnich rybach w samochodzie dwie lampki były... Optymistycznie, dziarskim krokiem... I bach gałąź przyłożyła, ucho rozcięte...
szerzej:
Jakieś "psiaki" się pokazują, dobrze ich nie widać, ale są. Fotki czy latarka? Jedno i drugie - z marnym skutkiem 🤣. Muszmorka widać, bo na polance rośnie. Tam jaśniej. Pod drzewami jakieś stare, sterane życiem grzyby... I w końcu jakiś ciemny łebek widać - borowik oprószony, z nową nazwą suchogrzybek (fuj). Jeden, ale jest 😊. Może i więcej by było, ale nadal niezbyt jasno. Jeszcze malusi kozaczek 😊. Jest młodzież, jest nadzieja. Sporo placów grzybni... No, cóż, prę w stronę trąbek, bo tam na pewno jasno. Może i jasno, ale ja pomroczności dostałam, bo trąbek niet ☹️. Druga miejscówka - nic. Ok. Na pewno sosnowe w bukach znajdę ( tam zwykle rosną - a czemu w bukach? Nie wiem...). Tym razem zonk 🥴. Idę dalej - coś się żółci... 😍. Super kura - i ona... Leśna madame, skamieniała, jak i ja. Dalej ją focić.. Stała i patrzała 😉. No, i dla tych chwil chociażby warto w las uderzyć 😊. Zbiór cały w dopisku przedstawię, bo jest, a że mały? Będzie większy kiedyś... Czego sobie i Wam życzę 😊
mm — ok. 10 na godzinę
kilka podgrzybków złotych, kilka rydzy, 1 ceglak, parę kolczaków, trochę trąbek - pół wiaderka w 2 godz.... zima brateńku!
mm — ok. 6 na godzinę
Dziś kontrol w pustym lesie, grzybów brak, spacerowicze z dziećmi są, no i ja nastawiona że coś znajdę. Pogoda super, w lesie sucho, tylko w mchach trochę wilgoci. Fajne uczucie jak się szura w liściach, lub listek spada na głowę. W lesie tylko po jednym grzybku, kurka, podgrzybek, Kozak i kania która przetrwała kilka grzybobrań, 4 rydze, natomiast w moich brzozach pod lasem 4 koźlarze, 3 pomaranczowe, 1 babka. Co powiedzieć, nie wiadomo co, czy będą?. Tak by się chciało jeszcze znajdować choć po jednym. Darz Grzyb, Darz Las. Pozdrawiam.
mm — ok. 1 na godzinę
1 Borowik ceglastopory i 1 muchomor czerwony.
Jeszcze się nie pożegnałem z lasem na ten mijający rok😁
mm — ok. 0 na godzinę
Chodząc po Pienińskim Parku Narodowym przy szlakach można było zauważyć bardzo dużo rydzów i inne grzyby.
mm — ok. 20 na godzinę
Raczej to nie było typowe grzybobranie, ale popołudniowy spacerek z rodziną i znajomymi po lesie. Chodziliśmy w części bukowej, gdzie się trafiły pieprzniki (ok. 550 szt.), trochę po świeżych wyrąbach ( tu trafiło się kilka zajączków), i po młodniku brzozowym ( kilka kozaków, starych i suchych i parę gąsek liściowatych). No i tyle. Strasznie sucho.
mm — ok. 19 na godzinę
Kozaki w brzezinach (głównie wzdłuż drogi), stare ususzone i trochę młodych, nogi robaczywe. Wysyp maślaków w zagajnikach sosnowych, niestety 90% robaczywe (gdyby je liczyć, to byłoby pewnie ze 40 na godzinę), cztery kurki i jeden modrzak. Zbierane w dwie osoby przez 3 godziny.
mm — ok. 5 na godzinę
Z grzybów jadalnych jedynie nieliczne maślaki pstre na poboczach leśnych dróżek. Las przy trasie Czyżówka- Bukowno.