(5/h) Po suszy grzyby popękane i bardzo robaczywe. Niestety, brak tez młodych grzybów. Mieliśmy za to pełen przegląd gatunków: borowiki, podgrzybki, koźlarze, kanie, gąski, kurki, śle 90% zostało w lesie.
(4/h) Łącznie spacer przyjemny, za to zbiór symboliczny - składający się głównie z prawdziwków (4 szt) i kozaków (3 szt). W lesie sucho, miejscami obfite wysypy różnorodnych grzybów blaszkowych (w tym kanie, które jednak pozostały w lesie), nieco starych podgrzybków. Znaleziska z brzozowych skrajów.
(10/h) W lesie początki wilgoci, grzyby głównie starsze ale zdrowe, podgrzybki, para kozaków, ale jak to w lesie, zawsze znajdzie się coś do jedzenia. spory wysyp muchomorów czerwieniejacych i czerwonych, piękne siedzunie sosnowe w ilości trzy, laczna ich waga ponad 6 kg, pozdrawiam zbieraczy
(30/h) Sporo jest wpisów o pojawieniu się rydzy, ciut chłodniej za oknem więc po śniadaniu szybka decyzja - sprawdzamy naszą miejscówkę na rydze. No i okazało się, że so i rosno. Ale nie tak wesoło już było po znalezieniu 6-go czy 7-go i wszystko jasne: r o b a c z y w e. Średnio 80% robaczywych, nawet młode z nadzieniem. Rydzom towarzyszyły maślaki. Ale one w 99 % przerośnięte, kapcie. Zebrałam tylko kilka młodych. Do koszyka 🧺 wpadły jeszcze 2 kozaki i kilka ładnych grubiutkich podgrzybków zajączków. Tylko jeden, lekko podsuszony, nie za duży prawdziwek. Były też kapcie (2) - na rozsiew.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Z kolei muchomorki piękne 🍄 jak zawsze. Po selekcji rydzy w lesie, w domu okazało się, że jeszcze 1/3 odpadła. Takiego zarobaczenia jeszcze nie widziałam. Myślę jednak, że po deszczach będzie dobrze 😁. Zaznaczam, że w lesie bardzo, ale to bardzo sucho. Po około godzinie chodzenia po lesie, zaczęło trochę padać, ale w drodze powrotnej do domu to już porządny deszcz był. Oby się sprawdziły prognozy dotyczące opadów. Deszcz uniemożliwił nam sprawdzić innych części lasu pod kontem innych grzybków (np. podgrzybków). Las (i nie tylko) czeka na deszcz.
(25/h) Hossa już była, teraz jak deszcz nie poleje, to w piaszczystych i wyschniętych lasach nie za wiele się zadzieje. Wczoraj w kanie się obłowiłam- innych niewiele, to żeby ze zbieractwa nie rezygnować choć za kanie się wzięłam. Coś innego Dzisiaj to już z góry wiedziałam, że w lasach nie pojawi się za dużo nowego młodziutkiego podgrzybka, to tak pomyślałam i o maślakach sobie przypomniałam. Oby chociaż one rosły- pomyślałam i pojechałam. Uzbierałam- nie tam żadne cuda- ale rydzy młodych 17 szt- te z nadzieniem zostawiłam w lesie,- maślak nie dopisał- tylko ich 28,- podgrzybek przy dukcie......
... szerzej o tym grzybobraniu ...
znalezione, oraz młode wyrośnięte 3 zajączki. Tak, że w gatunkach coś tam się zadziało, choć w zbiorach koźlarza i borowika brakowało. Przeżyję. Jak maślaki to młodnik być musi. A tam pod stopami i wokół mej osoby- co się tylko zażyczy. Gołe piaszczyste na wiór wyschnięte podłoże, pod sosnami tymi z sukniami do ziemi pokłady igliwia, a wśród niego przepiękne muchomory czerwone całymi rodzinami rosnące. Dalej małe poletka z roślinkami do ziemi poprzytulanymi- do podeszwy buta sięgającymi. A jak chciałam zniknąć z pola widzenia, nie było żadnego problemu. Zielska i trawy kwitnące tak wybujałe, że do czapki sięgały. Tam gdzie zawsze maślaki sobie rosły- pustostan zupełny. Myślałam na początku zbierania, że ich smakiem się tylko obejdę, ale inaczej po czasie się okazało. Najpierw do apelu się nieśmiało zgłosiło pojedynczo i parami zasuszone i przez robaki zżarte rydze. Później a to jeden, a to dwa maślaki. Nie było cudów. Zapuściłam się dalej w te klimaty i tak pomalutku: jeden, drugi rydzyk, kawałek dalej maślaczek, między mini mogłam do woli podziwiać przepiękne muchomory. Przy okazji machając otaczającymi mnie chwastami zajączka wystraszyłam. Cudów nie przyniosłam, ale znowu w domciu pięknie pachną grzyby. A tak w ogóle dziś w nocy, i przez kawałeczek dnia także zapowiadali u mnie deszcze i to obfite. Słońce świeci jak dzikie i nie spadła dotąd ani jedna deszczu kropla. Pomału pomysły na wyjazdy po grzyby mi się kończą. Miejsca, które znam pięknie wyzbierałam. Zostały urocze krajoznawcze po lasach wycieczki. Do miłego na portalu łamach i Wszystkich serdecznie pozdrawiam :) Ze dwa dni temu- przechodząc w pilnej sprawie miałam bliskie spotkania z dość potężnym dzikiem. Pasł się i na szczęście jego nie zwróciłam uwagi- serdeczności :)
(45/h) W lesie coraz bardziej sucho mimo tego grzyby rosną ale głównie w mniejszych lasach, bardziej zacienionych. Sporo koźlarzy, trochę podgrzybków, maślaków i borowików do tego czubajki. Czekam za deszczem wtedy szybko powinno wysypąć grzybami.
(20/h) Opieńki zebrane na dwóch pniach starej brzozy, ilość hurtowa, same małe łebki (pół dużego kosza, z którego wyszło 8 półlitrowych, upchanych słoików marynaty). Oprócz tego we dwie nazbierałyśmy pół koszyka na wpół zasuszonych podgrzybków i prawdziwków oraz kilkanaście maślaków. Z grzybów na susz tylko co 10 jest młody. Większość kapeluszy naruszona przez myszy i wiewiórki. W lesie coraz bardziej sucho. ps. opieniek nie liczyłam.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam Grzybniętych, susza straszna ale jest nadzieja bo od piątku do poniedziałku ma padać i to dużżżo. Brzózki nie zawiodły, kozaki pomarańczowożółte prawie dwa kosze, 8 prawusków i kilkanaście podgrzybków. Poza kozakami inne grzybki z lokatorami. Pozdrawiam Monika
(35/h) W lesie sucho trzeba się nachodzić, grzyby rosną tam gdzie więcej cienia i wilgoci, zazwczaj w mniejszych lasach. Znalazłem podgrzybki brunatne i jednego złotoporego, koźlarze babka i pomarańczowożółte, 3 borowiki szlachetne i kilka maślaków w tym modrzewiowego