(20/h) Godzinny spacerek godzinę przed zmrokiem, po dojeździe do Przystanku Tleń (dawnej Samotni). 4 prawdziwki, kilkanaście podgrzybków, kanie. W lesie mokro, tu grzybki są :)
(200/h) Całkiem niespodziewanie, to było najbardziej obfite grzybobranie od wielu lat! Dwie osoby, trzy godziny, niezliczona ilość zdrowych podgrzybków (czarnych łebków), kilkanaście borowików, maślaków i koźlarzy. Głównie w krzakach jagód. Kilkukrotnie musieliśmy odnosić zbiory do bagażnika, żeby zrobić miejsce w koszach. Byliśmy bliscy ataku paniki :).
2020.9.27 11:22
szerzej: Dziki strzał na mapie w okolicach znanych z wypadów rowerowych, ale nie z wypadów na grzyby, okazał się strzałem w dziesiątkę! To było ogromne zaskoczenie, ponieważ słyszeliśmy, że w okolicy oddalonej o 30-40 km jest bardzo słabo. Dwa dni deszczu powinny sprawić, że okoliczne lasy zapewnią jeszcze wiele grzybowych wrażeń. Powiedzenie "emocje jak na grzybach" nabiera nowego znaczenia.
(30/h) Ilość grzybów podana przez ekstrapolację, w lesie byłem pół godziny. Wreszcie wytęsknione rydze w jedynym znanym w w okolicy miejscu gdzie w miarę stale występują. Tym razem rosły w niezbyt typowym miejscu: na czystym igliwiu, widoczne z daleka i w kręgu 10 sztuk, wszystkie zdrowe, dalsza eksploracja tego lasku w miejscach bardziej kanonicznych niestety bez efektu. Jako przyłów maślaki - zdrowe i, ze względu na pogodę nieklejące się. Bodziec do wyprawy na jodłowe do Jeleśni, a dzisiejszy połów cieszy barwą w marynacie.
(45/h) Sucho. Przy drodze kanie, w sosnowych młodniakach prawie dowolna ilość maślaczków i sitarzy, niestety część już z lokatorami. W wysokim lesie tu i ówdzie podgrzybki brunatne. W zagłębieniach terenu i miejscach podmokłych-koźlarze.
(120/h) Grzyby licznie rosnące przy drodze skłoniły mnie, żeby zapuścić się w nieznane dotychczas miejsca. Opłaciło się przedzierać się przez paprociowe gęstwiny, czasem atakujące ukrytymi pokrzywami. Zbiór głównie podgrzybkowy, w zacienionych miejscach grzyby były wilgotne, w nasłonecznionych mnóstwo maślaków różnej maści, sporo robaczywych. Szczególnie żal było pięknych, okazałych prawdziwków, które były całkowicie "zasiedlone".
(5/h) Koniec wysypu widoczny - tylko 10 prawdziwków i garść podgrzybków... W lesie strasznie sucho... trzeszczy pod nogami wszystko... Poprzednie dwa tygodnie były znakomite:-) Ogólnie rzecz biorąc, tegoroczny wysp był bardzo krótki, ale za to bardzo obfity w zbiory! Do zobaczenia w przyszłym roku, oby był taki owocny jak ten 2020 rok:-)
(30/h) Po weekendzie las przeczesany. Niestety po dzisiejszym porannym przymrozku nic nowego nie wyrosło. Czekamy na deszcz i cieplejsze noce inaczej będzie po wysypie.