(12/h) Pojechaliśmy obadać nowe miejsce - las bardzo grzybny, ale z uwagi na nieznajomość terenu kręciliśmy się po przechodzonych miejscach. Las jodłowy z nielicznymi starszymi bukami, ściółka gruba i mięciutka, kryjąca w sobie prawdziwkowe skarby. Długo się kręciliśmy średnio zadowoleni z grzybobrania, ale po podliczeniu wyszło 70 prawdziwków, same młode, bez oznak robaków (czy były zdrowe to tylko wie babcia znajomych, która wzięła na siebie ciężar przetwarzania surowca). Ogólnie to grzybki się zaczynają i raczej się nie skończą, bo las nawilżony, w koleinach kałuże, których od dawna nie widziałam
(40/h) Wreszcie. Wycieczka w Świętokrzyskie i piękne grzyby. W pierwszym miejscu 1 borowik, 3 czerwone koźlarze. Po przejechaniu w docelowe miejsce na wilgotnym i omszałym podłożu około 40 młodych borowików (choć zdarzyły się 4 wielkie ale zjedzone) i 80 podgrzybków. To już wielkości netto. 1/3 z lokatorami została w lesie.
(40/h) Hmmm generalnie w lesie pusto...... Grzybów brak... Oblecialem kilka miejscówek i praktycznie nic.... Aż tu nagle w mchu.... Ok 130 prawdziwków wielkości od grosza do 2 zł. Były też takie małe, że nie wiem jak określić ich rozmiar hehe Szkoda tylko że były w jednym miejscu.... Po za tym, jak pisałem, nic... Przy okazji kilka kani, kurek i maślaków....
(50/h) Stary, mieszany las z królującymi, młodymi prawdziwkami ☺️ Zbierający potykali się o siebie, czasem ktoś komuś podkladał nogę podczas wyścigu, było też sapanie konkurencji prosto w kark i zachodzenie drogi przez grupy zorganizowane 😂
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zebrałam 30 kg borowików takich jak na zdjęciu, znaleźć dużego osobnika graniczy z cudem 😉 Jestem tak zmęczona, że nie mam siły pisać, ale co tam jutro pobudka o 5.00 i ogień 😂 Pozdrowionka i snów o pełnych koszach 😁
(1/h) Grzybów brak, brak nowych. Las schodzony i brudny. Ludzie opamiętajcie się, Las należny szanować. W lesie więcej puszek i butelek po piwach, reklamówek, śmieci niż grzybów. Szanujmy Lasy bo to Nasze bogactwo.
(40/h) Las liściasty, brzoza, osika, krzaczory, trawy i miejsca bardziej odsłonięte. Ponad połowa to koźlarzebabki, następnie czerwone i prawdziwki. Zdecydowana przewaga młodych grzybów. Jedynie pękate prawdziwki miały trzony robaczywe. Trafiło się kilka kozaków pomarańczowo żółtych i kilkanaście dużych kurek.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W lesie byliśmy w 4 osoby od 8:30, gdy inni już zmieniali miejscówkę. Mieli ładne czerwone, z rozmowy wyszło, że to kolega z branży z Proszowic z rodziną 😗 Miejscowy grzybiarz pokazał nam zdjęcie swoich zbiorów w ostatnim czasie, mówił o 4 tysiącach prawdziwków, może i tyle było. Szwagierka podaje statystykę: 23 czerwone, 28 prawdziwków, 26 maślaków żółtych, 190 kozaków babka ( tych spora część naszej trójki, bo nie nadążamy zjadać sosiku) Reszta jeszcze nie liczona.
(50/h) Dziś spacerek z pieskiem. W jednej miejscówce ponad 30 prawdziwków i 25 zajęczaków. Nawet nie byłem przygotowany na takie zbiory więc grzybki przyniosłem w bluzce.
(0/h) Las sosnowy, wcale nie suchy, bez grzybów jadalnych. Niejadalne mają się dobrze i to pozwala mieć nadzieję, że być może wkrótce i jadalne się tu pojawią.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Pogoń za mżonkami, część I. Mgła miękkimi ramionami otulała przydrożne łąki. Słońce nieśmiało wychylało się, próbując dotknąć mlecznej zawiesiny. W lesie dywan zielony z miękkiego mchu, rozłożony w oczekiwaniu na małych gości o brązowych główkach... Koniec bajki. Grzybów brak. Jadalnych. Niejadalne mają się dobrze. Może przywołają swoich braci o brązowych łebkach. Znaleziona jedna kurka 😭, ale tej do statystyk nie wliczam, bo przecież powinny występować stadami 🤔
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po doniesieniach "sami wiecie kogo" wybrałem się z rowerem ponownie w lasy między Skarżyskiem a Zagańskiem. Do lasu dotarłem punktualnie 11:30. Na parkingu było raptem kilka samochodów w tym większość z mazowieckiego... 7 km rowerkiem i pierwsze 2,5 godziny na pusto... Tam gdzie trzy tygodnie temu masowo występowały borowiki teraz pustki. Przerzuciwszy się następne kilka kilometrów trafiłem wreszcie las i przede wszystkim podłoże (mech i trawy) w którym grzyby sobie rosły. Zaskoczyły mnie maślaki żółte które rosły masowo w jednym miejscu wokół jedynego modrzewia. Prawdziwki raczej zdrowe, podgrzybki 50/50 a kozaki czerwone z robakami w rurkach. Nie wiem jak to jest ale w moich rodzinnych stronach one są zawsze zdrowe a tu nie. Podsumowując to wysypu brak, oczywiste miejsca nie dają wyników. Grzyby, przeważnie występują po maksymalnie po kilka sztuk i tylko w niektórych miejscach. Zebrałem 2/3 sporego kosza młodych grzybów. W lesie zostało kilkadziesiąt maluszków. Pogoda świetna z dużymi kontrastami, połyskującymi trawami i błyszczącymi trawami. W lesie cichutko, spotkałem raptem trzech grzybiarzy (tylko jeden z pełnym koszem). Ponownie fantastyczny wypad i podziękowania Fijajum za relacje które dają mi kopa do przejechania tych 140 km. (w jedną stronę). Szkoda tylko że tak duże połacie lasu są wycinane, serce boli. Mam tylko nadzieję że nadejdą czasy gdy leśnicy dadzą sobie na wstrzymanie. Naprawdę, te lasy są unikatowe, może warto to uszanować?
(20/h) Suche fakty nie opiszą jaką miałem frajdę z tego grzybobrania😀. Do koszyka trafiło 109 pięknych prawdziwków, 3 kozaki dębowe, 18 podgrzybków brunatnych, 3 borowiki ceglastopore, jeden mały siedzuń sosnowy i około pół kilo kurek😀. Zbierałem w lesie jodłowym, z niewielkimi domieszkami sosna, buk, świerk usłanym pięknymi zielonymi mchami😍. Widać w koleinach wielkie kałuże wody, więc chyba ostatnio nieźle padało w tym rejonie. Ogólnie warto było, przynajmniej wg mnie. Z tego miejsca specjalne podziękowania dla Fijajum, która nam tutaj piękniutko opisała sytuację grzybową😘
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Tym rzem wybrałem się do Zagnańska, równiutko dwa lata po moim pierwszym grzybobraniu w tych stronach. O 7.30 byłem pod sędziwym Bartkiem, cisza spokój, na parkingu pusto, dojeżdżam do lasu, a tam auto na blachach z mojego powiatu😀, nieźle się zaczyna, pomyślałem, że pewnie zjechało tutaj pół Polski, ale było tylko to auto co nieźle mnie zdziwiło, dopiero później zobaczyłem, że w tym miejscu wszyscy wjeżdżają autami do lasu. Początek był słaby więc stwierdziłem, więc stwierdziłem, że dotrzeć dalej niż cała reszta i to był dobry plan. Grzybów nie było bardzo dużo, ale jak już się trafiły to były po prostu spektakularne😍😍, widok pękatych zdrowych borowików w gąbczastym zielonym mchu rozbrajał mnie za każdym razem, co chwilę zdjęcia, bo każdy był cudowny. Do tej pory w tych okolicach zbierałem głównie w lasach bukowych w liściach, ale te prawdziwki z mchu są niesamowite😍 Wykręcasz takiego i musisz głęboko wsadzić rękę w mech, a trzon i tak siedzi jeszcze głębiej. Niestety nie każdy miał tyle szczęścia co ja większość osób wracało z kilkunastoma grzybami, niektórzy mieli trochę więcej. Nie jest to jak na razie żaden wysyp, ale miejscami widziałem grupy malutkich prawdziwków rosnące jeden przy drugim w kępach po dziesięć sztuk, pierwszy raz trafiłem na coś takiego😀. Trafiło się też miejsce gdzie na pięciu metrach rosło z 80 kurek obok siebie😀. Ok kończę bo za bardzo się rozpisałem, dodam jeszcze, że na parkingu niespodziewanie spotkałem Teśkę którą ostatnio poznałem na grzybobraniu w Kaletach, niezły zbieg okoliczności. Pozdrawiam😀 Darz grzyb!
(50/h) Las mieszany z olbrzymimi, cudownymi i regularnie wycinanymi jodłami obdarzył nas swoimi owocami w postaci zdrowych prawdziweczków. Zdarzy się też kozak, maślak, ceglasty, sarniak i gołąbek 😀
... szerzej o tym grzybobraniu ...
My biedni 😂 teraz obieramy, myjemy, gotujemy, puszkujemy, wekujemy, suszymy, mrozimy i sama nie wiem co jeszcze 😙 Przed niektórymi pół nocy roboty, a skoro świt trzeba wstać i iść w las 😅 Tym, którzy będą spać życzę grzybowych snów 😉
(30/h) Bardzo dużo maleństwa którego nie da się zbierać widać ze las dopiero zaczyna się budzić. Udało się też zebrać kilka większych osobników, 99% grzybów zdrowych.
(5/h) Trochę korek. Czerwone, brązowe i prawdziwki na sztuki.... Wszystko natomiast zdrowe.... Łącznie z dwóch dni ok 6 h w lesie. Oczekiwanie na deszcz....
(40/h) Las mieszany, a w nim słychać piosenkę "Świętokrzyskie jakie cudne" 😁 Oczywiście to śpiewam ja, Fijajum 😀 Nie wiem czy to zasługa deszczu, mgieł, pełni, grzmotów czy Baby Jagi latającej w wielkim koszu na grzyby, ale rosną pięknie małe i zdrowe prawdziwki 😀 Pozdrawiam i życzę miłego dnia ☺️
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Rano wysłaliśmy sąsiadów na zwiady do tego lasu, nie wrócili zbyt obładowani😥 Narzekali, że sucho i duża konkurencja. Moja wiara w moc pełni księżyca uległa zachwianiu 😉 czują ją tylko zaskrońce, widziałem 3 splątane razem i jeszcze pojedynczego a nawet nie wiedziałem, że występują w tym rejonie 😍 Po powrocie spróbowałem kotleta z muchomora czerwieniejącego - to był mój pierwszy raz! W smaku rewelacja😍 czekajcie na mój jutrzejszy dopisek🤔
(25/h) Moi kochani ☺️ chcę Wam coś przekazać tylko proszę spokojnie i bez szaleństw 😉 Liczba jaką podałam jest liczbą grzybów, które wylądowały w koszyku, wszystkie zdrowe 😀 natomiast liczby zarejestrowanej oczami nie potrafię podać 😂 Wychylają swoje główki maleńkie prawdziwki, jedne samotne, a drugie jak zwierzątka stadne. Już czuję co teraz będzie, wszyscy wskoczą do lasu jak lwy 😙 i startują te mikruski. Proszę więc grzecznie towarzystwo o spokój, wyluzowanie i ruszenie do lasu w sobotę 😁 Życzę miłego dnia i głów pełnych marzeń o nie mieszczących się do kosza zbiorów w weekend 😀
(78/h) Las mieszany przewaga sosny. Bardzo fajnie i sie ciesze ze u innych sie ruszylo wiadomo teraz troszke postoju wiec sie wybralem na polowy;) i sie troszke trafilo 51 kurek 11 ceglastoporych zdrowe tylko malutkie 16 borowików szok wszystkie zdrowe w koncu te chlodne nocki i 2 siedzunie 0,6 i 0,8 kg :)