(20/h) 3 godziny w lesie: las mieszany: 4 suche kurki (których nie liczyłam do statystyk), 20 kozaków, 9 maślaków, 30 podgrzybków. Dodatkowo 1 piękny borowik - caaaaaały zjedzony przez lokatorów (został w lesie).
(8/h) Dzisiaj bardziej wycieczka niż grzybobranie. Nowy kierunek, nowe lasy. Szukałam zieleni bo bardzo, bardzo sucho. W brzozach wśród mchu i paproci rosły kozaki pomarańczowożółte, w suchych liściach dębu obgryzione borowiki i ceglasie. Cały zbiór to 35 ładnych, zdrowych grzybów :) Pozdrawiam :) PS. W Gliwicach pięknie pada deszcz... :)
(10/h) Witam wszystkich. To mój pierwszy raport od chyba trzech tygodni. Przyczyna-nawał pracy. Raport dotyczy soboty ale dzisiaj mogę dopiero wysłać, ponieważ przez dwa dni nie miałem intern. jakaś awaria u dostawcy, Pogoda piękna, zero obcobylców. Mój Las dał mi powód do satysfakcji i obdarzył mnie 65 młodymi, zdrowymi i jędrnymi niczym piersi Afrodyty, kozaczkami. Innych grzyb nie spotkałem. Oby tak dalej. Pozdrawiam Leśną Brać.
(15/h) Dzisiaj króciutki raport, bez wodolejstwa. Dwie godziny ok 40 grzybków głownie podgrzybki, zajączki, prawdziwki i kurki. Są miejsca gdzie na polance 2x2 znajdowaliśmy kilkanaście sztuk, czy prawdziwkowe górki z kilkoma grubaskami, ale są też kilometry totalnej pustki. Teraz w górach leje jak z cebra więc w połowie października będzie lepiej. Załączam zdjęcie sarniaka, gatunku chronionego o którego ochronie niektórzy pomorscy grzybiarze, udają że nie słyszeli. Pozdrowienia, z życzeniami sukcesów Tazok
(10/h) I TAK MOŻE BYĆ. Z WSZYSTKIEGO TRZEBA SIĘ CIESZYĆ. 2 BOROWIKI, 4 KURKI, 8 KOZACZKÓW I KILKA podgrzybKÓW. U NAS LEJE JAK Z CEBRA. BĘDZIE NIEBAWEM WYSYP POZDRAWIAM WYTRWAŁYCH GRZYBIARZY
(15/h) Dzisiaj rodzinny wyjazd w góry nad Wisłą, z przyokazyjnym grzybobraniem. Nie będę cyganił, po sobotnim wypadzie w okolice Glinki i Rycerki straciłem nadzieję na prawdziwki w tym roku. A tu niespodzianka. Przy ścieżkach, przy szlaku, cała masa grzybów. Żadnego biegania po lesie, do 10 m od ścieżki lub szlaku. Generalnie kilkanaście prawdziwków, kilkanaście podgrzybków, kilka maślaków żółtych, ze 30 kozaków (nie mam siły liczyć, żona kroi do mrożenia). Grzyby rosły głównie na skraju lasu, sporo w młodnikach. Jednego prawdziwka trzeba było wyciągać praktycznie z pod ziemi (trzecie zdjęcie). Muchomora ufociłem dlatego, że rósł po środku szlaku turystycznego. To miłe, że żadne "zwierze" go tam nie kopnęło. Pozdrawiam Tazoka, Sznupoka i zazdroszczę pięknych zdjęć, których niestety nawet najlepszym aparatem w telefonie zrobić się nie da. Ustawienie głębi ostrości migawką i "zrobienie tła" możliwe jest tylko w aparacie z dobrą optyką. Same piksele to nie wszystko.
(15/h) 2 godziny w lesie-efekt to 2 kozaki 1 ceglastopory 1 maślak i 26 podgrzybków większość młodych. Jak popada deszcz to powinien być wysyp. Pozdrawiam wszystkich miłośników grzybobrań!!!
(2/h) Strasznie sucho. 3 młode podgrzybki i kozaczek. Kilka dorodnych kań dojżanych na łące przez kumpla, w drodze na grzybobranie (zebrane podczas powrotu).
(200/h) Wysyp maślaków. Na fotce efekt półgodzinnej zbiórki pod ok. 20 sosenkami. Głębiej w lasek nie wchodziłem bo naszła mnie refleksja, że nie sztuka zebrać a ważniejsze to wyczyścić. Grzybów nie liczyłem ale wykonałem działanie matematyczne (ponad 3 kg podzielić przez średnią wagę grzybka 10 g = 300 szt). Niestety, nie ilość się liczy a jakość - 2/3 "urobku" powędrowało do kosza.
(15/h) Las mieszany, ściółka - mech - podgrzybki Na obrzeżu lasu przy drzewach iglastych w wysokiej trawie sporo maślaków (ok. 20 w 20 minut). W innej części lasu, trudnej do zwiedzania 5 kozaków przy jednej brzozie.
(120/h) Tak mila niespodzianka. maślakowy wysyp przy domu. Na zdjeciu okolo 40 sztuk, w obrębie paru metrow okolo 130 malenstw. Tylko deszczu do szczescia im trzeba. Oj beda sie sloiczki robic...
(10/h) Las mieszany 3 godziny zbierania 5 koźlarzy, 15 młodych podgrzybków, 3 prawdziwki trochę robaczywe, i dwie kanie. Dwa duże prawdziwki zostały w lesie nie nadawały się do zabrania. Grzyby rosna ale tylko w pewnych miejscach jak niema się swoich to można wrocic z niczym. Pozdro!!!
(0/h) Totalne zero jakichkolwiek grzybów. Jedyne na co można było trafić przez 5 h chodzenia po lesie to Tęgoskury. Susza, a niestety mimo nadciągających opadów idzie ochłodzenie.
(10/h) Cześć leśni przyjaciele:-). Ponad 30 km. przejechanych na rowerze i o 17.30 wpadłem do lasu zobaczyć czy trafię na jakieś grzyby i udało się można powiedzieć bez większego wysiłku, choć ogólnie straszna susza. Bez większego wysiłku bo w lesie szwendałem się jakieś 30 min., a na grzybki trafiłem po jakichś pięciu minutach. Znalazłem 9 kozakówbabek i jednego podgrzybka brunatnego. Niestety ciemno się zrobiło i musiałem jechać. Chciałem się trochę po delektować widokami bo nieraz przejeżdżałem przez ten las i nawet z okna samochodu widać, że jest tam bardzo ładnie-buczyna ma w sobie coś majestatycznego. Trochę brakło mi czasu, ale co się odwlecze to nie uciecze. Znalazłem też wodopój zwierząt i sarenkę, która właśnie do niego zmierzała, mnóstwo śladów pewnie po dzikach, dobrze że nie zeżarły moich grzybów:- D. Na zdjęci mam też jednego kosmitę:- D czernidłaka. Cały czas słychać było spadające żołędzie i szyszki bukowe ciekawe doznanie taki las w mroku i deszcz szyszek. Muszę załatwić więcej czasu na podziwianie uroków lasu bo zwiędnę sam z tęsknoty jak liście jesienią. Pozdrawiam i do usłyszenia:-)
(6/h) Trzy godzinki spacerowania po lesie. Pustynia kompletna. 12 kozaków brązowych, dwa czerwone, jeden prawdziwek i trzy podgrzybki: ( Jutro ma padać, więc może w poniedziałek coś się ruszy.
(18/h) Wracając wczoraj z delegacji widziałem w okolicach Romanowa koło Częstochowy chyba z pięć osób sprzedąjących grzyby przy drodze. Pomyślałem, że ostatnie ciepłe noce i dni w końcu spowodowały wysyp. Niestety nie wygląda to jednak różowo. Biorąc pod uwagę sztuki to uzbierałem więcej niż w środę. Niestety grzybki znowu z robakami, małe i wysuszone. Niestety mało jest tych grzybów które nie zbieram grzybów co nie wróży dobrze. Podsumowując dzisiejszy zbiór to: 6 kozaków czerwonych, 12 kozaków brązowych i 18 małych maślaków
(20/h) Gdyby nie pełny koszyk i tazokowe zdjęcia na ephoto sama poddałebym w wątpliwośc to co piszę. Zacznę więc z grubej rury: zabrakło nam koszyka, resztę upychaliśmy w plecaku. A jak to się stało - oto fakty: Fakt pierwszy: potrzeba nam było na to kilkanastu kilometrów po górach wokół Trzech Kopców, Świniorki i Orłowej i z górą czterech godzin w cudny niemal letni dzień. Fakt drugi jakby nie nasz "siódmy zmysł grzybowy” można wrócić też „na tarczy” bo są też miejsca gdzie nawet tęgoskóry nie rosną. Fakt trzeci: nie ma absolutnie żadnego algorytmu, który można by zastosować odnośnie miejsc „gdzie szukać „ Część w wilgotnych wąwozach potoków, część w trawach na kraju lasów inne z kolei w suchym jak pieprz igliwiu. Statystycznie nasze grzybo/spacero/fotobranie zamknęło około setką różnej maści grzybków. Samych Prawdziwków, gdybyśmy liczyli również te pozostawione do rozsiana zarodników było pod stówkę, ale w większości, i to niezależnie od wielkości były robaczywe także po leśnej selekcji pozostało ich ok. 30 kilka sztuk, mniej więcej tyle samo podgrzybków brunatnych, tu za zdrowiem nieco lepiej – fundusz zdrowia grzybów miałby mniej wydatków. Przebój sezonu czyli ceglasie - dwadzieścia kilka w koszyku, i wiele maluchów pozostawionych do dalszego wzrostu, ceglasie w 90% zdrowe, podgrzybki zajączki również w niezłej formie – ok. 15 szt i tu jedyna rozsądna zależność – rosły tylko w mchach przy strumieniach i na ich stromych brzegach. Także pocieszając nie spełnionego @mariansa i smutnego @lp100 i pozdrawiając @gosie87 - trzeba sporego samozaparcia, sporo czasu i kondycji, trochę szczęścia, wspartego znajomością specyfiki beskidzkiego lasu i tajemnic jakie kryją góry żeby kolor mapy był żółty a koszyk pełny. Jeśli do tego doda się „nosa” zwanego na Śląsku „sznupą” to sukces murowany, o czym zapewniam pozdrawiając - Sznupok PS, w dopisku link do dzisiaj spotkanych grzybków.
(0/h) Las iglasty - 0 (słownie zero grzybów)... Ściółka w lesie mega sucha, podobno w najblizszych dniach ma popadać, może wtedy coś ruszy:D Więcej ludzi w lesie niz grzybow:D
(30/h) Ale do 3 razy sztuka. Jak nie siłą to sposobem. W góry jeżdżę na prawdziwki, a wpisy z małopolski działają na wyobraźnię wbrew rozumowi. Niestety w górach pustka. Za to w lasach pszczyńskich podgrzybków ciąg dalszy. Tym razem grzybki zdecydowanie mniejsze, głównie małe i średnie, więc sztuk sporo, ale na kilogramy tak sobie. Ogólnie ok. 90 szt. podgrzybka, 3 kozaki i 2 maślaki żółte. Grzybki we wszystkich kategoriach wiekowych. Niestety 2 razy tyle musiało zostać w lesie ze względu na wiek i zasiedlenie. Miejscami rosną całymi koloniami, po kilkanaście sztuk, a miejscami pojedynczo. Generalnie widać, że wybierają miejsca w cieniu, bardziej wilgotne. Za drzewami, w rowach, bruzdach i zagłębieniach. Dużo też rośnie w trawie.
(0/h) Kolejne sprawdzone miejsce - całkowita pustka. 2 podgrzybków nie ma nawet co liczyć. Widziałem również innego grzybiarza, który w wiaderku również miał absolutną pustkę. Tym razem sprawdzałem ciepły południowy stok i niestety żadnych efektów.
(10/h) Ze 20 rydzów i mleczajów jodłowych. O dziwo grzybki przeważnie były zdrowe. Do tego ze 3 podgrzybki. Policzyłem 2 rydze za 1 sztukę do wpisania, żeby w "kolorach" nie mącić, bo w lesie tak w zasadzie nic nie ma. W lesie jest i mokro i wilgotno, ale poprzedni chłodny front wygonił wszystkie grzyby z lasu.
(1/h) kilka kurek (łatwiej natrafić na jelenia niż na jakiekolwiek grzyby, nawet w sprawdzonych i wilgotnych miejscach); w Beskidach nie należy spodziewać się jesiennego wysypu w ciągu najbliższych 2 tygodni - wciąż nie pokazały się te niejadalne grzyby, które pokazują się na 1-2 tyg. przed jesiennym wysypem; grzyby mogą się pojawić dopiero pod koniec października i w listopadzie
(30/h) sam jestem zdziwiony że wogóle rosną grzyby pojechałem w ciemno i o dziwo były maślaki gdyby nie to że co drugi z nadzieniem byłoby o wiele więcej muśi spaść deszcz susza
(4/h) Kontrolny wypad do lasu - 1 borowik, 4 kozaki, pojawiły się opieńki. Generalnie sucho i grzybów nie ma. Najbardziej we znaki dały się strzyżaki - małe latające owady podobne do klaszczy, atakują okropnie. Między bluzą a koszulą na plecach miałem ich ze 30 i mimo że nie są groźne to strasznie nieprzyjemne!
(9/h) Bardziej spacer niż grzybobranie, ale przyznam że rozglądaliśmy się za grzybkami, więc donoszę o znalezieniu kilku sztuk młodego podgrzybka brunatnego, dwóch złotawych, dwóch ceglastoporych i trzech niewielkich prawdziwków. największy prawdziwek lekko robaczywy, ale w większości nadawał się do wzięcia. W lesie zostało kilka starych lub totalnie zamieszkałych podgrzybków. Grzybów z pewnoscią jest wiecej, ale potrzeba skuteczniejszych poszukiwań i znajomości miejsc, na miarę Tazoka i Sznupoka (Pozdrawiam;)) Widziałam parkę, która weszła w posiadanie kilku dorodnych prawdziwków, może i mnie się kiedyś poszczęści. Na zdjęciu oko przeciętnie sprawnego grzybiarza wychyci na pewno małego ceglasia :)
(15/h) pobłądziliśmy troche na rowerach bo wypad z powodów "błekitych" nie był w celu grzybowym ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło;-) Piękne młode zdrowe okazy Koźlaża Babka i to o dziwo tylko w najbardziej suchych eksponowanych na słońce miejscach, oj będzie sie chyba działo w najbliższych dniach mimo silnego od poniedziałku ochłodzenie
(18/h) Po dwóch ciepłych dniach i nocach wybrałem się ponownie do lasu. Dwie godzinki, las mieszany a rezultat to 25 kozaków koloru siwego (i brązowego) oraz dwa podgrzybki :) Już myślałem, że mi koszyka braknie, ale niestety się pomyliłem i do pełna nie załadowałem
(12/h) Wybralem się dzis do lasu zobaczyć z ciekawości czy coś rosnie, niby sucho ale zawsze coś znajde tak i bylo tym razem małe ilości 12 szt w ciągu godziny, czekam na deszcz i jeszcze się wybiore. Pozdrawiam wszystkich Grzybiarzy
(10/h) Bardzo sucho jednakże rośnie co nieco. Mianowicie znalazłem 1.5 kg kozaków brązowych kilka jesiennych i kilka maślaków Emigranci się uspokoili dzięki czemu tylko jeden kozaczek z zbioru był z lokatorami:]
(20/h) Po jednej ciepłej nocy wyskoczyły kozaki czerwone i zapełniły koszyk w 3/4 :) Pojawiają się też małe prawdziwki i ceglasie, więc chyba coś się powoli zaczyna. Pozdrawiam :)
(3/h) Po ciepłej nocy wybrałem się na rekonesans w pobliskie lasy. Na powitanie wyszły dwa male rydze. Z czego jeden z lokatorami. Po zwiedzeniu wszystkich moich zakątków trafil się jedzcze jeden rydzyk. I to wszystko co udalo się znaleźć. ale najwazniejsze ze coś zaczyna się dziać.
(10/h) Nie liczyłem ze coś znajdę, a jednak prawdziwek i kozaczek z kurkami znalazł się w moim koszyku Od godz 7 do 10 zwiedziłem swoje miejsca. podgrzybka nie znalazłem -jest sucho! Miejscami trochę wilgoci zastalem. Licze na to ze tam podgrzybek na drugi tydzień wyskoczy😊
(5/h) Dzisiaj zdarzyła mi się sytuacja raczej lubiana przez wszystkich grzybiarzy. Zawiodły wszystkie pewne miejsca a grzyby trafiły się w raczej nie spodziewanym miejscu. Bazylio na skarpie nic nie było aczkolwiek nie mogłem jej dokładnie spenetrować bo siedzieli wędkarze. Grzybki rosły głównie na otwartym terenie wśród traw w młodniku z przewagą brzozy i osiki. Dzisiejszy zbiór to cztery kozaki czerwone, pięć kozaków brązowych i 6 młodych maślaków. Co ciekawe cały zbiór zdrowy.
(8/h) Dwie godzinki, las mieszany, a rezultat to: jeden mały prawdziwek, cztery kozaki o zabarwieniu czerwonym, osiem o zabarwieniu siwym i trzy podgrzybki małego kalibru. W lesie znalazłem dodatkowe 10 podgrzybków, ale niestety były robaczywe od nóżki, aż do ronda kapelusza: (
(9/h) Las głównie liściasty. 2 h w lesie od 16-18.5 prawdziwków zdrowych i wyrośniętych, 7 kozaków brązowych i 6 kozaków czerwonych. Wszystkie grzybki zdrowe w 100% co mnie zdziwiło bo w lesie sucho. Mam nadzieję że jeszcze w tym roku jakieś konkretne grzyby będą i wrócę z pełnym koszykiem a nie tylko zasłoniętym dnem.
(14/h) Odczyniać egzorcyzmy nad sunącym Big Blue ? okadzać ? palić gromnice ? Pomoże jak puder na chorobę weneryczną, lepiej czynnie, bez krawata i garnituru, stawić czoła wstrętnej niebieskiej poczwarze. 17.00 to nie najlepsza pora na grzybobranie, ale jedyna możliwa w zapracowany dzień. Odwiedziłem ustrońską dolinkę, tę z piątkowego zwiadu, by zobaczyć, czy pozostawione wówczas maluszki prawdziwkowe dały radę wyrosnąć, mimo zimnych nocy. No i dały radę, co niewymownie mnie ucieszyło, co prawda do dzisiaj dotrwało tylko kilka z około dwudziestki, ale urodą i brązowymi łebkami wymalowały mi / każdy z osobna / w godzinę - aż sześć uśmiechów na twarzy, tyle samo razy uśmiechnąłem się do podgrzybków brunatnych, kilka razy do kurek ametystowych, spotkałem również śliczne klejówki świerkowe oraz te grzybki, które są absolutnymi mistrzami olimpiady grzybowej 2016 – ceglasie. Wszystkie, łącznie z prawdziwkami były zdrowe, a to wielki plus. Jednoosobowe jury w mojej osobie przyznało nagrodę za urok i elegancję chronionemu borowikowi purpurowemu, którego podobiznę załaczam. Podsumowując, zielona / oliwkowa/ wyspa w Beskidach nadal się dzielnie broni. O czym zadowolony z popołudnia informuję – Tazok
(8/h) Piaskownia w okolicach Sosiny. Bida z nędzą. Jak zaczęły wychodzić zieleniatki to znaczy, że idzie zima. Oprócz tego co widać na fotce, to w lesie zostało kilkanaście spleśniałych kozaków oraz robaczywych maślaków i rydzy.
(2/h) Rano w lesie zimno i sucho. Brak grzybiarzy, brak grzybów a co gorsza brak perspektyw na poprawę przynajmniej w najbliższym czasie. Znalezione podgrzybki małe i ogryzione przez ślimaki, rosły jedynie w nasłonecznionych miejscach.
(1/h) Las mieszany, mimo że trawa wilgotna to raczej szkoda czasu na szukanie grzybów. Lepiej spacerek drużkami niż przedzieranie się przez wysokie trawy. Trzeba chyba poczekać do października na jakiś wysyp
(1/h) Kolejny raz w lesie i kolejny raz prawie nic (tylko koźlarz). Niby jest ściółka wilgotnawa, ale slabo. Gorzej niż w ubieglym roku... Nawet innych gatunków grzybów mało. Kiepsko to wygląda. Bardzo kiepsko. Zwykle podmokłe lasy, są kolejny rok większość czasu suche. Sprawdzanie innych lasów też nic nie daje.
(25/h) Czas na trochę koloru w tym atramentowym morzu. Wracając z delegaci wjechałem w pierwszą lepszą przesiekę przy drodze i wskoczyłem do lasu w ancugu sprawdzić osobiście, czy tutaj również "niebiesko". Jakież było moje zdziwienie, jak po 50 m wpadłem na gniazdo podgrzybków, z których największe miały kapelusze po 20 cm. Nie pozostało nic innego tylko się wrócić po "zastępczy kosz" (ciut mały) i "awaryjny scyzoryk". A to był dopiero początek. W sumie, równo w 2 h, zebrałem 53 podgrzybki, małe, średnie i duże (co najmniej drugie tyle starych, dziurawych i cherlawych zostało w lesie). Ponieważ miałem tylko mały koszyk, musiałem grzyby układać ponad pałąk. Rzadko w tych lasach udaje mi się znaleźć jakieś większe ilości, a już tym bardziej przy takiej zimnej pogodzie. Do samochodu wracałem z zamkniętymi oczami, żeby czasem znowu czegoś nie zauważyć, bo już nie miałem gdzie tych grzybów upychać (zaznaczam, koszyk był mały). Tym razem dołączam zdjęcia, bo poprzedni wpis chyba admin wykasował, nie wierząc w to, że cokolwiek rośnie (w sumie słusznie). Przede wszystkim, co mnie najbardziej zdziwiło, grzyby rosną tam od tygodnia (!) patrząc nie tylko po rozmiarach, ale po starych skapciałych i niezebranych wcześniej. Grzyby rosną w miejscach, które zwykle były suche i przegrzane przez słońce. Las sosnowy i sosnowo-świerkowy, trochę modrzewia i buka. Grzyby rosną w trawie, na igliwiu i pod gałęziami. W miejscach normalnie wilgotnych, zimnych i zacienionych prawdopodobnie na razie nic nie będzie. Trzeba szukać tam gdzie najcieplej.
(10/h) Po przeczytaniu aktualnych doniesień pojechałam dzisiaj do lasu nastawiona głównie na spacer :) Fakt wysypu nie ma, ale do koszyka wpadło 10 kozaków czerwonych, 5 prawdziwków, 13 kozaków brązowych i 3 szmaciaki :) Wszystkie grzybki zdrowe :)
(12/h) Półtora godzinki łazikowania po lesie po pracy, a efekty to załączone na zdjęciu kozaki i podgrzybki :) Było by więcej, ale niestety robaczki zrobiły swoje i kilka sztuk naprawdę dobrze zapowiadających się okazów, nie przetrwało bliskiego kontaktu z głęboko penetrującym nożem:P Las mieszany, grzyby zbierane w swoich "miejscówkach", chodzenie po lesie nie przyniosło większego efektu.
(0/h) Totalne zero grzybów. Półtoragodzinny spacer i nic, nawet blaszkowatych nie ma...... Ściółka nawet wilgotna, może te noce są za zimne. Jeżeli noce będą cieplejsze i jeszcze coś spadnie z nieba, to może coś ruszy. Jeżeli nie, to moim zdaniem po grzybach... Dla mnie ten rok jest dużo gorszy niż poprzedni, mimo zeszłorocznych upałów.....