(40/h) Czas na podsumowanie sezonu 2016, moim zdaniem bardzo nietypowego. W lipcu trafiliśmy na wysyp prawdziwków. W ciągu 5 wypadów na swoje miejscówki nazbieraliśmy w dwie osoby ponad 1200 prawdziwków. Wysyp trwał tylko tydzień i z każdym dniem grzyby były coraz bardziej robaczywe. Mimo wszystko jest co podarować rodzinie i znajomym. Czekaliśmy na powtórny wysyp we wrześniu i tu rozczarowanie. Owszem, trafialiśmy na maślaki, kurki, kanie, podbrzeźniaki i prawdziwki ale nie można nazwać tego wysypem. Albo grzyby były 1-2 dni, albo były tak robaczywe, że nie można było nic włożyć do koszyka. W związku z załamaniem pogody w nadchodzącym tygodniu - zapowiadane 5,6 stopni w dzień, biegun zimna -dziś postanowiliśmy zakończyć sezon i wybraliśmy się na swoje "miejsca". 26 prawdziwków - żaden nie trafił do koszyka, bo baliśmy się że koszyk zacznie wędrować sam, 48 koźlarzy - duże ale zdrowe, 15 podgrzybków, 2 kanie, 2 komandosy, duża garść kurek. Z jednej strony to "ładne" grzybobranie, ale.... to nie jest to co misie lubią najbardziej. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
(160/h) twardziutkie młode podgrzybki brunatne kilka kurek kań zerwałem około 50 i dalej nie zbierałem bardzo dużo młodziutkich ze złoźonym kapeluszem kilkanaście naziemników owczych