(30/h) Dziś wypad na grzybki z nastawienim na gąskę może jeszcze jakieś podgrzybki takie do słoiczków na święta. Poszukiwania w znanych miejscówkach i po godzinie zamiast grzybów do kosza wpadły tylko liście i jeden podgrzybek. Po drodze na kolejną miejscówkę trafiłem na opienki, które wypełniły koszyk a na śródleśnych polanach trafiały się jeszcze kanie. W sosnowych młodnikach pół łubianki siwych gęsi i jeden borowy na pociechę. Szkoda że dzień taki krótki, bo pogoda fajna i jeszcze by się chciało poszperać w krzaczorach. Pozdrowienia dla wytrwałych.
(75/h) Opieńki w ilości ok. 4 kg na dwie osoby w 2 godziny (nie jestem w stanie policzyć)+2 kg podobne do opieniek-tylko jasne kapelusze i żółtawobrązowe kosmki na nóżkach, czy to też Opieńki?? nie mam możliwości przesłania zdjęcia.... [admin - najczęściej brany za opieńkę bywa łuskwiak nastroszony - rada jest tylko jedna - nauczyć się z atlasów i praktyki w terenie jak wygląda opieńka a jak inne podobne gatunki grzybów, tak aby pewnie odróżniać Opieńki od czegokolwiek innego]
(70/h) grzyby są miejscami, jak już się trafi miejsce trzeba je dokładnie spenetrować i szukać kolejnego miejsca. Tylko podgrzybki, prawdziwków, maślaków, kurek BRAK. Grzyby w większości młode, praktycznie wszystkie zdrowe.
(30/h) 8 rano. Przymrozek, Świeci piękne słoneczko. W lesie cisza, ani jednego grzybiarza. W koszyku pusto, aż tu pojawiają się pierwsze podgrzybki, są zmarznięte mimo, że rosną we mchu. Grzyby przeważnie duże, ale zdrowe, rosną po kilka razem. Trafiają się też i małe. Trzeba się nachodzić, by napełnić koszyk. W jagodziankach pojawiły się same dorodne okazy, więc szybko przybywa w koszu. Trafiły się też prawdziwki tzw. laskowe same duże, nasiąknięte wodą, w sumie 6 sztuk. Po 4 godzinach chodzenia nazbieraliśmy z mężem kosz i 10 litrowe wiadro. To już chyba ostatnie grzybobranie w tym roku. Pozdrowienia dla wytrwałych grzybiarzy.
(25/h) Dziś cztery godzinki grzybaczenia z nastawieniem na podgrzybka i gąskę. Niestety klasyczne gąskowe miejscówki mocno odgrzybione, zbuchtowane jak przez dziki przez wnikliwych szperaczy. Z podgrzybkiem trochę lepiej ale trzeba trafić na dobrą miejscówkę, borowe się kończą dziś tylko jeden trafił do koszyka dwa duże zostały we wrzosach. Trafiają się sitarze i płachetki. Pomimo sporej presji efekt jak na ten sezon zadowalający bo dzionek ze słonkiem spędzony na świeżym powietrzu bezcenny. A i na patelnię jest co wrzucić.
(200/h) W lesie ok 3 godzin. Same Opieńki. Rodzaj Opieńki to ten co rośnie na pniakach, gruba noga i zawinięty do dołu kapelusz. Grzybów było bardzo dużo, ale bardzo bardzo trudno je znaleźć. Opieńki o dziwo nie rosły na pniakach tylko w ziemi, przysypane świeżym opadem liści. Ludzi mnóstwo ale, jak się na kolanach nie szuka to się nie znajdzie.
(50/h) podgrzybek brunatny, głównie młody. W mchu u mnie trafia się rzadko, głównie w lesie dąb-sosna + jagoda, wokół miejsc zrytych przez dziki. Dużo liści, cięzko się szuka, ale jak już się trafi to konkretne sztuki - te z dębów na grubych trzonach jak prawdziwki.
(80/h) Dziś poniedziałek, postanowiliśmy sprawdzić czy jakieś grzyby zostawili sobotnio-niedzielni grzybiarze. Pierwszy widok -korzenie i korzonki po podgrzybkach, a wśród nich małe ciemnobrunatne podgrzybki. Widok wspaniały same, jak to mówią grzybiarze marynatki. Nachodzić się trzeba ale w sumie we 2 osoby w cztery godziny nazbieraliśmy 2 wiadra 10 litrowe i duży kosz wiklinowy. Poniedziałkowe grzybobranie było udane. podgrzybki rosną przeważnie we mchu i we wrzosach.