(20/h) Las iglasty i mieszany, podgrzybki brunatne - w większości stare choć trafiały się i młode -3 godz chodzenia w dwie osoby 120 szt + 1 prawy i sierotka kania. Bardzo dużo kolorowych liści - piękne widoki ale ciężko w nich wypatrzyć jakiegoś grzybka.
(15/h) Pożegnanie z sezonem. Pierwsza godzina to tylko 4 podgrzybki, natomiast później na dobrze znanych miejscach dość niezłe zbieranie. Trafi się miejsce, gdzie coś się trafi to warto pokręcić się w okolicach. Im dalej tym znowu pustka. W sumie w 2,5 godziny 40 podgrzybków, co i tak było najlepszym tegorocznym wynikiem... Wiem, że brzmi to śmiesznie, bo tyle to i czasem w jednym miejscu się tnie w czasie wysypu. Pozdrowienia dla wszystkich grzybiarzy :)
(80/h) Witajcie ponownie. 4 rano wyjazd. Zbieranie od 7. Jak ktoś mi powie ze nie ma grzybów w pow. Oleskim to się zdziwię. Czemu piszecie, że grzybów jak na życzenie. Jeżeli wchodzicie do lasu i szukacie z brzegu to w sumie się nie dziwię ze macie problem znaleźć.
(10/h) Mąż razem z kolegą nabił mnóstwo kilometrów. Ludzi mnóstwo. Ogółem byli 5 godzin w 5 miejscach. Totalna klęska. Grzyby młode i starsze:28 podgrzybków 12 kani, opieńki ok. 1 kg. Miejscami strasznie sucho, nawet trujących grzybków nie było. Jedyny plus, to piękna pogoda. Kosze umyte na przyszły sezon. Pozdrawiamy miłośników grzybozbierania.
(10/h) Grzybów jak na lekarstwo, trzy godziny chodzenia z małżonką i tylko 60 szt. podgrzybka. Dużo obgryzionych, spleśniałych, a młodych brak. Jeszcze się nie zaczęły, a już się kończą, w tym roku to już koniec, może przyszły rok będzie lepszy. Pozdrawiam.
(30/h) Pierwsze kroki w lesie, porażka... pojedyńcze sztuki podgrzybka, dopiero po 4 km trafiliśmy na stary las i tam dozbieraliśmy po ok. 1,5 wiaderka. Same podgrzybki, parę zajączków.