(25/h) 1.11 - wiadomo Święto. Swoje obowiązki wobec najbliższych, którzy odeszli wypełniłem w czwartek, piątek i sobotę. Dziś raniutko podjechałem ogarnąć jeszcze wciąż spadające liście, zapalić dodatkowe znicze, a potem - do lasu. Zgodnie z przewidywaniami samochody nieliczne, a na niektórych parkingach w ogóle żadnego. W lesie cichutko, nawet ciepło. Grzyby jeszcze są. Nie ma już rodzinek, nie rosna stadami. napotkałem sporo świeżo wyciętych nóżek gąsek. Relaks, pełny relaks. Do kosza wpadały gąski szare i zielone, sarny, troszkę podgrzybków. Ze zbiorów też jestem zadowolony. Prawdopodobnie był to ostatni wypad w tym roku. Wszystkim grzybiarzom i Adminowi przesyłam serdeczne grzybiarskie pozdrowienia.
(30/h) Lubię chodzić po lesie. Chociaż nie mam super miejsc na prawdziwki, zielonki, czy podgrzybki niewątpliwie wiem gdzie można znaleźć kanie. Dowód w załączeniu
(40/h) Jutro są moje imieniny. Postanowiłem ugościć wszystkich świeżutkimi grzybami. Rano w lesie dość zimno, ale widno i sucho. O tej porze roku lasy wydają skromniej. trzeba się nachodzić. Nie wystarczą dobre nogi, dobry wzrok, jeszcze trzeba węszyć. I znowu nie ma reguł. Rosną w przedziwnych miejscach, chociaż w większości te, które stale odwiedzam najczęściej coś "wydawały". Jak widać na zdjęciu: żółciutko od gąsek, trafił się prawdziwek, kilka podgrzybków i sarny. Przyjęcie jutro będzie udane. -- 29.10 Nie byłem dziś w lesie. Nie zbierałem. Chciałem jednak serdecznie podziękować za życzenia imieninowe od grzybiarzy z całej Polski, a w szczególności Mariannie z Małopolski, Pawłowi Lenartowi, Ewie i Włodkowi. Moje plany, żeby gości podjąć grzybami sprawdziły się. Prawie nie odchodziłem od patelni smażąc panierowane sarny. Zamiast "sto lat" było "dokładka, dokładka". Wszystkim grzybiarzom życzę Grzybodajnego przyszłego sezonu.