(45/h) Cudowny weekend obfitujący w rewelacyjne zbiory :) Gostynińsko-Włocławski Park Krajobrazowy obdarował nas ok. 20 kg pięknych grzybasów :) Podstawowy las to wysoka sosna o podłożu mchowym z jałowcami i charakterystycznymi dla tego rejonu wzniesieniami i wąwozami. Ludzi zero, pewnie przez przypadające w weekend święto. A my zeszliśmy dobre kilka kilometrów w tą i z powrotem i choć może nie trafiliśmy na super extra wysyp, to podgrzybki brunatne (bo poza kilkoma kaniami były to jedyne grzyby) pojawiały się co kilkanaście kroków – zarówno pojedyncze egzemplarze, jak też skupiska po 8 – 10 sztuk. Większość okazów, to śliczne średniaki, ale sporo też było zarówno dużych i wyrośniętych, jak też młodych, okrąglutkich. Większość zdrowiusieńka, jedynie sporadycznie trafiały się jakieś z lokatorami. Ogólnie zbiory super udane!!! Księżyc idzie do nowiu, więc jeśli temperatury się utrzymają (a prognozy są jak na razie bardzo optymistyczne), to osobiście przewiduję jeszcze duuuże ilości na przyszły weekend :) Jedyny mankament podczas łażenia po lesie, to kosmiczne ilości wstrętnego Strzyżaka Sarniego, który atakował nas co kilka sekund, włażąc we włosy, do uszu, nosa i pod ubrania: ( Zupełnie niefajne są te żyjątka i cholernie upierdliwe. Ale tak czy inaczej … jak pisałam już ostatnio i z całą pewnością potwierdzić to mogę po tym weekendzie – sezon grzybowy absolutnie się jeszcze nie zakończył, a wręcz przeciwnie trwa nadal i obdarowuje zadowalającymi ilościami pięknych grzybasków. Więc korzystajmy póki możemy :) Darz grzyb!!!!! :)
(30/h) Pojechaliśmy z Żoną i Córkami do Osieka około godziny 11:00. Była mgła, zimno i ogólnie nieciekawie. Około południa wyszło słonko. Grzyby są i to podgrzybki. Naprawdę można znaleźć coś na suszenie. Grzyby duże. Starsze osobniki. Praktycznie wszystkie zdrowe i bez lokatorów. Warto jeszcze pojechać choć mało jest młodych grzybków. Wilgoć w lesie jest. Jeszcze żeby było trochę cieplej w nocy.
(50/h) Najlepsze grzybobranie w tym, slabym pod tym wzglendem roku, 3,5 godzinki w lesie i pelen kosz pieknych zdrowych podgrzybków, do tego 1 gąska zielona, 2 suszarki ususzone, gar zuoki grzybowej i sosik do makaronuzrobione! mysle ze w przyszla sobote rowniez sie wybiore
(15/h) Wybralem sie w stare miejscowki, moim celem byl szmaciak, wyprawa zakomczyla sie sukceesem 1 sztuka wielkosci sredniego kalafiora, pozatym same podgrzybki wiekszosc wyrosnieta ale zdarzaly sie i mlode, nie bylo robaczywych, Oprucz tego masa rycerzyka
(5/h) nieliczne grzyby to: podgrzybki - czarne łebki, już dobrze wykształcone owocniki, zdrowe. Nieco opieńiek oraz rycerzyków czerwonozłotych. W młodnikach nie ma żadnych grzybów. Te, które są to las sosnowo - świrkowy w kępkach traw i wrzosów.
(7/h) Las za osiedlem Glinki: długi spacer przez różne części lasu, łącznie z terenami bagnistymi. Grzyby wyłącznie miejscowo i w niewielkich ilościach.
(40/h) Witajcie grzybiarze :) Wysypu chyba już nie będzie bo są przymrozki, mam takie samo zdanie jak Ewka. W kilku tych samych miejscach sprawdzam codziennie czy pojawiają się jakieś maleństwa i niestety chyba nie ma szansy. Objechałam wszystkie najbliższe lasy i nic.. Wtedy wracam na miejscówki gąskowe i zawsze coś przytargam:D Dwa dni temu było też ok. 40 gąsek ale były maleńkie a wczoraj naprawdę piękne okazy i jeden dość spory zdrowiuteńki rydz. Zupa gąskowa jednak będzie :) Wkurza mnie, że w moich lasach nie było w tym roku czarnych łebków>Gdybym miała auto, ruszyłabym do Ewki do Samociążka hehehee... ale ujeżdżam niestety rowerem z wilczurem pod pachą:D