(40/h) Niedzielne ciepłe popołudnie. 4 godziny w lesie ( 13.30-16.30); 2 osoby i dwa pełne wiaderka;) same podgrzybki różnej wielkości. Zebralibyśmy więcej ale mieliśmy tylko 1 nóż i się nim dzieliliśmy ( drugi zaginął w akcji). Liczyliśmy tylko grzyby zdrowe. Sporo z zebranych miało bowiem lokatorów. Pozdrawiamy wszystkich grzybiarzy!
(300/h) Las mieszany z przewagą sosnowego. Olbrzymi wysyp podgrzybków. Jeśli znalazłem jednego to po nachyleniu żeby go skosić, rozglądając się znajdowałem nawet 15. Takiego grzybobrania dawno nie przeżyłem. Znalazłem 6 dorodnych prawdziwków. 10 zajączków. Reszta podgrzybki. Przeważnie małe. W tygodniu zaatakuję lasy pod sierpeckie a o efekcie poinformuję.
(100/h) Podpisuje się pod tym co napisali poprzednicy. Dużo młodego podgrzybka brunatnego, niestety połowa z robalami, ale i tak grzybobranie uważam za udane :)
(25/h) W lesie bardzo sucho. Udało się znaleźć nieco czarnych łebków, ale - podobnie jak w czwartek - połowa miała lokatorów. Jak solidnie nie popada, to nie ma co liczyć na poprawę sytuacji.
(40/h) Przedziwna sytuacja: w 10 minut na kolanach, po kilkanaście sztuk młodych czarnych łebków, potem 20 minut nic i znowu żniwa. W regularnym lesie słabo, grzyby na malutkich mniej zacienionych polankach, często pod gałęziami, tylko tam gdzie mech.
(10/h) Coroczny wyjazd na grzyby na pogranicze Kujaw i Mazur tuż za Mazowszem. 4 dni, 36 km po lesie, dokładny przegląd kilkunastu pewnych różnorodnych "miejscówek" - wynik fatalny, ale i zaskakujący! Zero podgrzybków, opieniek, prawdziwków, kurek, gołąbków, gąsek czy innych typowo jesiennych grzybów. Tylko jeden koźlak. Natomiast jak nigdy w jednej z miejscówek, na kilkuset metrach, codzienny wysyp kani - ostatniego dnia 48 sztuk, w miejscu o wcale nie najlepszej wilgotności (zdj). Ponadto podczas wędrówek znaleziono: kilkanaście maślaczków pieprzowych, po kilka maślaków ziarnistych i rdzawobrązowych, jeden żółty, 5 piaskowców kasztanowatych oraz 4 gatunki z rodziny purchawek. Była też pieczarka leśna (lśniąca), gąsówki mgliste (jak ktoś zbiera) a z niejadalnych i trujących po kilka egzemplarzy muchomora czerwonego, olszówek (krowiaka podwiniętego) czy grzybów wiązkowych. Dla poprawy zbiorów nie pomogły zmiany lasków (drzewostanu), wilgotności (np. nad normalnie grzybnymi brzegami jeziorek) czy poszukiwaniu nowych tras i miejsc. Oczywiście sytuację ratowały puste, bez ludzi ścieżki, tylko z przemykającymi czasem zwierzątkami, malownicza słoneczna jesień, dywany kolorowych liści pod stopami czy zółto-czerwone, bajeczne korony drzew (uzupełniające wpisy woj. war.-mazurskie i mazowieckie).
(50/h) miejscami całkiem sporo podgrzybków jak na tę suszę (tylko trzeba znaleźć te miejsca) Podsumowując całkiem udane grzybobranie. Wczoraj ktoś mi odradzał wyjazd mówiąc że znalazł tylko jednego grzyba. A tu taka niespodzianka. Tym niemniej sucho w lesie i ciężko liczyć na więcej.
(50/h) Zmartwieni wiadomościami o braku grzybów w okolicy Przasnysza ( nasza ulubiona miejscówka, dzięki roto za wiadomości), udaliśmy się w okolice Lipna. I tu miła niespodzianka, całkiem sporo podgrzybków. Niestety, dużo z robalami. Te małe sprytne zarazy potrafią tak wleżć, że korzonek niby zdrowy a łepek w środku obżarty. Pozdrowienia dla wszystkich grzybiarzy.
(120/h) Wreszcie pozadne zbiory!!! pierwszy raz w tym roku, w lesie sucho mimo to 90%TO Mlode podgrzybki, byloby 2 razy tyleale robaczywych nieuwzglednilem. potrzebny DESZCZ!!!!!!!!!!
(40/h) Większość moich grzybów już wcześniej znalazły ślimaki. Nie mówiąc już o robakach w środku. Znalezione grzyby to: podgrzybki, koźlak i garść kurek. 40% to młode małe grzybki a 60% to staruchy.
W drodze do domu widziałem wiele osób sprzedających grzyby. Zdziwiło mnie, że oni wcześnie rano mają masę grzybów i same duże i zdrowe. Byłem w tym samym lesie... u mnie takich nie było... przypadek?
(60/h) Lasy mieszane, mnóstwo małych grzybków, ale były też giganty. Grzyby przeważnie zdrowe. Grzybobranie nierównomierne - polanki po 10 - 15 grzybów i kilka minut bezowocnego spaceru.
(40/h) Stałe miejscówki, kilka koźlaków, kilka maślaków i w końcu ruszyło się w naszych lasach z podgrzybkami, same młodziutkie, część z lokatorami. W 2 godz zebrano ok 100 szt.
(30/h) Po długim wyczekiwaniu pojawiły się młode podgrzybki. Niestety, choć wyglądają ślicznie i zdrowo, bardzo dużo jest robaczywych. Nawet malutkie trzeba rozkrawać i sprawdzać, bo trzony są zdrowe, a kapelusze przeżarte. Szkoda, ale spacery po lesie przy tej pogodzie to i tak czysta frajda.
(50/h) Sporo młodych podgrzybków na grubiutkich nóżkach.. trafiają się miejscami ale za to w grupkach nawet po 10 sztuk. Po godzinie zapełnione 3- litrowe wiaderko. Oprócz tego 9 kani i pojawiające się gąski żółte około 12 sztuk.
(50/h) Korzystajac z tego ze do pracy na 2 zmiane i z ladnej pogody wybralem sie na grzybki. las sosnowy, mech, wrzos, pomimo suszy grzybobranie udane! Prawie same mlode i zdrowe podgrzybki na grubych nogach, gdyby popadalo mogloby sie cos ruszyc
(100/h) Wybrałem się do lasu w okolice Gąbina koło Płocka. Pierwszy raz byłem w tych stronach i jestem mile zaskoczony. Dwie i pół godziny i pełny kosz, same młode podgrzybki i 4 prawe.