(60/h) Las sosnowy + brzózki. Bardzo dużo grzybów, niestety 3/4 z lokatorami: (. Jedynie kozaki bez mieszkańców, udało mi się znaleźć 23 sztuki. Piękna pogoda, piękny las, cudowna niedziela.
(60/h) Miały, Puszcza Notecka. Wysyp to z pewnością nie jest, ale nie było wstyd wracac z lasu. Jest co zbierać. Głównie podgrzybki, młode i stare, część z lokatorami, ale i sporo dużych dorodnych sztuk w sile wieku i zdrowiutenieczkich. Na okrasę kilka prawych plus dorodna kania. Maślaki - dużo ale niemal wszystkie do cna przeżarte. Ponieważ na grzybach świat się nie kończy to UWAGA, na łąkach cały czas rośnie świeży dorodny szczaw! (Na dowód - zdjęcie.) Gar szczawiowej już się warzy.
(50/h) Mało ludzi i dużo grzybów. Byłoby 150 na godzinę ale niestety 70% było robaczywych. Niestety w tym 20 prawdziwków, aż żal było patrzeć. Dużo małych podgrzybków ale patrząc na ekspansję robali większość grzybów nie dotrwa dojrzałego wieku. Zapasy na rok odnowione chociaż nie był to jakiś szczególny sezon. Może następny nas zaskoczy.
(50/h) LAS SOSNOWY. POJAWIŁO SIĘ NARESZCIE SPORO CZARNYCH ŁEPKÓW I TROCHĘ SINIAKÓW. MIMO BRAKU DESZCZU WILGOCI W ŚCIÓŁCE NIE BRAKUJE. WIELE OWOCNIKÓW JEST ZAPLEŚNIAŁYCH, DUŻO ZACZERWIONYCH, ALE WIĘKSZOŚĆ ŚLICZNYCH. NAWIASEM MÓWIĄC PRZYKRO MI, ŻE W WIELKOPOLSCE POWOLI ZNIKA NAZYWANIE podgrzybKÓWCZARNYMI ŁEPKAMI. NAZWA podgrzybEK JEST NIESPRAWIEDLIWA DLA TAK PIĘKNYCH SMACZNYCH I POSPOLITYCH GRZYBKÓW. SUGERUJE JAKBY BYŁ TO GORSZY GATUNEK, CO NIE JEST PRAWDĄ. W DODATKU GDZIEŚ WYCZYTAŁEM, ŻE NIE JEST ZUPEŁNIE PRAWIDŁOWA, ALE CÓŻ PRZYJĘŁA SIĘ POWSZECHNIE. PODSUMOWUJĄC OBECNY SEZON GRZYBOWY W MOJEJ OKOLICY JEST BARDZO NIETYPOWY. CHRONICZNY BRAK GRZYBÓW W BORZE (DO BIEŻĄCEGO WEEKENDU) NATOMIAST NA OBRZEŻACH I W MNIEJSZYCH LASKACH WIELKIE ILOŚCI SÓW (KANI) I MAŚLAKÓW. WYJĄTKOWO TEŻ DUŻO WSPANIAŁYCH PRAWDZIWKÓW. A W BORZE PUSTO?! MYŚLĘ, ŻE TERAZ SIĘ ZACZNIE OFENSYWA FUNGÓW. POZDROWIENIA Z PUSZCZY NOTECKIEJ DARZ BÓR
(120/h) Po "rozgrzewce" w okolicach Klempicza docieramy w południe na naszą stałą "miejscówkę". Prawdopodobnie z powodu zamkniętej drogi DK 140 od Wronek ta część Puszczy Noteckiej odwiedzana rzadziej niż normalnie. I to widać! W lesie na stokach pagórków pełno podgrzybka, zarówno starego podsuszonego jak i młodego. Nie było również śladu po innych grzybiarzach (ścięte trzonki, resztki kapeluszy). Grzyby w sporej części zdrowe. Część zarobaczona ustępowała części "oślimaczonej". Co ciekawe nie występowały oba na raz. Gdyby zbierać miodówki to średnia przekroczyła by 200 szt./h. Dominował podgrzybek, na okrasę trafiło się parę maślaków, koźlarzy i pojedyncze prawdziwki.
(40/h) W drodze na grzyby nieprzyjemna niespodzianka: zamknięta droga DK140 od ronda we Wronkach. Ruszylismy zgodnie z objazdem i po drodze zatrzymaliśmy się za Klempiczem. W lesie sporo ludzi, grzybów jakby mniej, ale są. podgrzybki występują tradycyjnie - zgrupowane po kilka sztuk, a potem dłuższą chwilę pusto. Praktycznie brak ich na podłożu czysto mchowym, jak są to pochowane w trawach lub wśród krzaków jagód. Niestety w zdecydowanej większości z lokatorami.
(120/h) Sobotni wypad do lasu. Wysyp podgrzybka. Wspaniały widok dla oczu. Niestety miejscami ponad 90 % z lokatorami (nawet maluchy octowe). W ciągu kilkudziesięciu lat zbierania grzybów nigdy nie spotkałem takiej ilości robaczywych. Pomimo tego wiaderko w dwie osoby w 3,5 h. Gdyby nie robaczywe, grzybobranie trwałoby 30 minut.
(130/h) Otworzyłem drzwi samochodu i zaraz po postawieniu nóg w lesie zciąłem 20 podgrzybków :). W promieniu 300 metrów od samochodu, w ciągu niespełna trzech godzin, zebrałem 12 litrowe wiadro pełne podgrzybka. Miniatury (jak na zdjęciu) i małe sztuki. Byłem pod wrażeniem, bo już straszono, że koniec sezonu, a tu duuuuża niespodzianka. :) Szczęśliwy!
(100/h) Las, nieopodal miejsca zamieszkania, w którym nie byłem od 20 lat. Wczoraj po południu wyszedłem na chwilę, bardziej na spacer niż na grzyby. Gdy po kwadransie odłożyłem na kupkę jakieś 30 sztuk, zadzwoniłem po żonę. Przyjechała z synem a to co na zdjęciu nazbieraliśmy w ciągu 4 h. SZOOOOOOOOOOOK!
(60/h) Piątkowe późne popołudnie. Po 1.5 h z lasu wygonił nas zmrok. Efektem wypadu były 182 podgrzybki zebrane przez dwie osoby. Zdecydowanie ponad 90% zdrowiuteńkie. Dominowały "maluchy" do octu takie od 1 do 3 cm średnicy. Największy podgrzybek miał niecałe 6 cm średnicy.
(40/h) dzisiaj znów byłam w lasach na Czmońcu, grzybów w dalszym ciągu dużo, małe podgrzybki ale w porównaniu do poprzedniego wypadu dosyć duże zarobaczywienie
(120/h) Witam wszystkich amatorów grzybobrania:-) Dzisiejszy wypad po pracy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. W ciągu dosłownie godziny nazbieralem 2 wiadra 10 l. Borowików, kilka maślaków i jednego koźlarza. Na grzyby!!!!!
(40/h) w lesie od 11 do 14-j. jest co zbierac-bez szaleństwa ale jak widze bezgrzybie długo nie będzie groziło! podgrzyby zarówno cienkonogie jak i te póżniejsze-czarne łebki! Większość młodych! w sumie mój pełen koszyk jak wchodzi max 6 kg. jak większość młodych!
(50/h) podgrzybki octówki, niestety dużo z lokatorami. Kilkanaście czubajekkani i trochę maślaków. 2 osoby - zbieranie ok. 5 godzin. Około 10 kilogramów grzybów.
(35/h) bardzo dużo młodych, małych podgrzybków tzw. octówek, zdrowe, ludzi też dużo więc czasem można przejść kawałek lasu bez jednego grzybka, rosną bardziej pojedynczo niż grupowo ale jest dobrze
(35/h) Uwielbiam ten czas kiedy wszyscy uważają że nie ma grzybów. Wtedy jestem tylko ja, las i.... grzyby. Dzisiaj było poprawnie choć bez rewelacji. Prawdziwki- 28 szt, kilkadziesiąt podgrzybków i po kilkanaście/ kilka: kozaki różnej maści, rydze, kurki i gąski żółte+ 2 Piaskowce modrzaki i kasztanowate. W sumie pełny kosz.