szerzej: Spacer z Goleniowa do Klinisk przez Łęsko. Wyszlo ok. 27 km. W okolicy Goleniowa nic zupełnie. W drodze do Łęska pojedyńcze grzyby (rok temu było pełno). Kliniska uratowały sytuację. Grzyby zbierałam dla znajomego. W Kliniskach dwa urocze prawdziwki 😍. Sucho w lesie okropnie. W Kliniskach pełno różnych muchomorów. Pojedyncze panienki i gołąbki oraz mleczaje paskudniki. Ogólnie marnie. Nie wiadomo, czy jeszcze będą grzyby. Pozdrówka
(3/h) Jeden prawdziwek, kilka maślaków zwyczajnych, dwa podgrzybki. Kolejne badanie lasu w oczekiwaniu na to, że w końcu coś ruszy. Na razie po ostatnich bardzo ciepłych wrześniowych dniach w większości miejsc trochę za sucho, mimo, że coś ostatnio pokropiło. Ogólnie prawie nie ma grzybów, za wyjątkiem maślaków na drodze, pojedynczych krasnoborowików ceglastoporych, no i pojedyńczych, przypadkowych prawdziwków. Wychodzą też świeże muchomory jadowite. Pozostaje cierpliwie czekać na deszcz i dalej obserwować las.
(35/h) Wysyp Piaskowców i maślaków w pasie wydmowym. ZMW niecałą godzinę spacerując po lesie tylko wzdłuż drogi idącej przed wydmami. Przy wydmach Na pęczki maślaków, których nawet nie zabieraliśmy. 1 zjedzona Kania napotkana po drodze.
(5/h) Miałem w planach zrobić dziś zupę grzybową, ale niestety zabrakło materiału na wkład. 4 kozaki, kania i garść kurek. Spacer po lesie w sumie udany, bo komarów prawie brak.
szerzej: Spacer z szefową i Luśką. Przebieg byle jaki 😂. Ale Luśka szczęśliwa. Grzybów jak na lekarstwo. Wysyp maślaków zwyczajnych przy drogach, większość robaczywa. Napotkany siedzuń, zjedzony przez ślimaki. Zastanawiam się co w koszach mają grzybiarze, którzy brali udział w Wielkim grzybobraniu w Kliniskach, bo to dziś 😂😂😂
(3/h) Witam! 2 prawdziwki, 16 kozaków pomarańczowych w 2 osoby i 3 godziny pięknego spaceru w znanych mi miejscówkach. Żadnych innych grzybów nie widzieliśmy. W lesie bardzo sucho, czekamy z nadzieją że coś się ruszy, ale w nadzchodzących tygodniach nie zanosi się na deszcz! Sezon opłakany ….😢
(9/h) Kilkadziesiąt maślaków zwyczajnych, 5 podgrzybków, dwa koźlarze, 3 kurki, 1 prawdziwek. Jeszcze kania zostawiona w lesie i masa różnych muchomorów rośnie oraz mleczaje paskudniki.
Spacer z Klinisk do Wielgowa. Wyszło ok. 20 km. Okropnie gorąco i sucho. Dziwne, że w ogóle coś rośnie. Wszystkie grzyby znaleziono w Kliniskach. Koło Szczecina nie ma nic.
(1/h) Piękny dzień, ciepło, 3 godziny spaceru po lesie, parę dni po deszczu i ciepłych nocy a grzybów jadalnych w lesie brak, tylko jeden podgrzybek co go robaki już obskoczyły. Kilkadziesiąt muchomorów tylko widziałem i pająków. Potrzeba więcej deszczu, w lesie bardzo sucho.