szerzej:
.... Ludzi w lesie sporo ale jestem pewny że nikt z pustym koszykiem nie wróci z lasu😁👍. A co do lasu w którym byliśmy to było pięknie cudownie i bajkowo😁👍. Pozdrawiamy Wszystkich grzyboświrków i życzymy pełnych koszy grzybków 😁👍
szerzej:
Dzisiaj wybrałem się na grubego zwierza czyli w buki. Przed wyjazdem zdarzylem przeczytać doniesienia AWERSA i wziąłem koszyk licząc na pojawienie się borowików w gliwickich lasach. Niestety jeszcze nie czas na nie chociaż może za tydzień będzie już po co brać kosz. Zacząłem od kurki, która mocno mnie zdziwiła. Później trafił się młody ceglastopory. Niestety nic więcej. W lesie, w którym w ubiegłym roku miałbym już pełny kosz miałem dwa grzyby. Pojechałem więc do innego lasu jakieś 3: km dalej. Tam zaczęło się idealnie bo od pięknego krasnasia (na głównym) Później jeszcze dwa ale zaczęło grzmieć i wolałem się ewakuować. Ale te kilka ceglasi po dłuższej przerwie w Gliwicach sprawiły mi wielką radochę. Wiem, że las został podlany więc zapowiada się optymistycznie. Pozdrawiam 🙂
szerzej:
Spacer w wielkim mieście Tychy :)
szerzej:
Zaczęło się od spektakularnego przyłożenia czterech liter do gleby na prawie pionowej skarpie potoku, przez który się akurat przeprawiałem. Plecak przeważył, buty ani drgnęły i żeby nie pofrunąć głową w dół trzeba było przyziemić, tylko koszyk stęknął, ale przeżył, wtedy jeszcze pusty. Grzybki raczej w miejscach zacienionych i bardziej wilgotnych, na grzybnych, choć nieco eksponowanych na słońce stokach, nie ma nic. Lasy jodłowo-świerkowe, młodniki brzozowo-wierzbowe no i oczywiście maślaki żółte pod modrzewiami. Tydzień temu było mniej kurek, a z innych grzybów tylko 3 szt. Byłem w tym samym miejscu i zdziwiło mnie bardzo, że poza kurkami, rogi też tam rosną. Rogi jelenie. Musiały wyrosnąć, bo przecież ich chyba nie przeoczyłem tydzień temu... Oba leżały sobie w zasięgu wzroku, więc "orbitek" nie trzeba było robić. Przypuszczam, że to poroże tego jelenia, który mnie tam "zawsze straszy" na "kurkowisku" otoczonym chaszczami i młodnikami. I tym razem też był, zerwał się ze 20 m ode mnie i tylko słyszałem stukot rogów walących po świerkowej drągowinie jak uciekał.
szerzej:
W rozszerzeniu, raczej prywatnie do lp100 😊 ale równie dobrze może być adresowane do wszystkich - więc nie zaszkodzi przeczytać. W Śląskich Beskidach nadal są zupełnie dzikie i nie tknięte ludzką głupotą ostoje leśne. Tam spotykamy traszki, kumaki, wydry, wilki, nietoperze ( te rzadkie) myszołowy, arnikę, dziewięćsiła i storczyki. To by dopiero się porobiło, gdyby "ktoś ważny" się o tym dowiedział. Gwarancja 100% że po dwóch latach zostałaby po tych dziewiczych miejscach - jedynie pustynia, płatne parkingi, i bazary z ciupagami made in china. Dlatego sam pomysł ustanowienia rezerwatu, choć chwalebny uważam za chybiony. Pierwszy z brzegu przykład - Rezerwat Morskie Oko zadeptany jak galeria handlowa przed Wigilią. Koszmar, który lepiej niech nie dotknie Rubinowej Doliny. To zbyt unikalne miejsce by rozpowszechniać jej istnienie. Nie znajdziecie jej na mapach, bo to "tazokowa" nomenklatura, a sama dolina, choć znana przez sporo ludzi ( głównie tych z sąsiedztwa ) - nadal jest - i mam nadzieję będzie - perełką przyrodniczą powiatu cieszyńskiego. Wyguglujcie "share podziel się beskidzkasalamandra " zrozumiecie co mam na myśli. Pozdrowienia
szerzej:
Grzyby zostały znalezione ale nie zebrane moim zdaniem damy im wyrosnąć choć patrząc na susze może to ich maks. wzrostu. Przy zdjęciu jest znacznik z koordynatami. Dodam, że obok jest wielka kupa gnoju końskiego co może niektórych zainteresować, czekamy października.
szerzej:
Bo "Rubinowa" ( nomen omen ) była również dzisiaj nasza rocznica. Ja cię przepraszam czterdziesta!!! 😊 Jak można było z Tazokiem wytrzymać 40 lat ??? Trzeba być aniołem, żeby z takim "bliźniakiem" z cotygodniowymi fochami - o dwóch twarzach wytrzymać ( było nie było ) blisko pół wieku. No trzeba być aniołem, który ma na imię Marzena. A co tacy grzyboświrkowie jak my zaplanują na "rubinową rocznicę" ?? Chyba zdążyliście nas już poznać. Żadnych mega wypasionych 5 gwiazdkowych hoteli ze spa i welness gdzieś na zadupiu na Karaibach 😊 Nam wystarczą najpiękniejsze góry świata i ich perełka - Rubinowa dolina. Trzeba ją poznać by docenić jej unikalną urodę i szarm, bywać w niej kilka razy w tygodniu, zakochać się w niej i potrafić się w niej zatracić. Pozdrawiamy M&M&R z Rubinowej Doliny
szerzej:
Cześć 😊 dziś kolejny zwiad w swoje miejsca z celu sprawdzenia czy coś ze ściółki wyszło. Coś tam wyszło ale szału nie ma😊 Pozdrawiam