(1/h) Witajcie :). I znowu na Bobrowniki mnie dzisiaj poniosło, ale bliżej Odry. Lasy piękne liściaste z przewagą dębów. Drugie stanowisko boczniaka łyżkowatego wypatrzyłam :) w różnych fazach wzrostu. Od maluszków do dorosłych. Żagiew guzowatą w setkach owocników można było liczyć, cieniutkie gałązki sobie upatrzyła. Polówka wczesna też już rośnie i różnorakie czernidłaki. Las pachnący, bo nawilżony, tylko czekać, aż wystartują te upragnione, czego Wam i sobie życzę :). Pozdrawiam :).
(0/h) Witajcie :). Jako, że u mnie jeszcze za wcześnie na grzyby rurkowe, a że bez lasu to nie życie przecież, tak dzisiaj poniosło mnie do pobliskiego zalesienia mieszanego. I liściaste i iglaste. Na wynalazki miałam chęć wielką😋😉. Już przy wejściu przywitał mnie i ja jego ogromny żółciak siarkowy, no cudo🤗. Niko, odpalaj miotłę :)) i zbieraj, bo brzegi jeszcze soczyste i mięciutkie. Potem było już lepiej, bo dwa Grej-owe grzybki trafiłam. Młodziutki murszak rdzawy (został w lesie), drugi raz przeze mnie spotkany i kisielnica smołowata na świerku-ta dość brzydka jak to smoła, ale dla mnie ładna 😆.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nie rzadko w tej brzydocie można dostrzec piękno :) Jakieś nadrewnowe też się trafiły jak zwykle... I tak połaziłam wolnym krokiem, ptaków posłuchałam, do dziupli zajrzałam, orła wywinęłam 😆 i do domu szczęśliwa wróciłam :). Pozdrówka dla Was ciepłe i zbiorów obfitych życzę :).
(0/h) Witajcie :). Relaksujący dwugodzinny wypadzik do lasu-kierunek moje ukochane Bobrowniki :). Z doświadczenia wiem, że tam później zaczyna się pojaw grzybka. Czasem tylko las wystawi jakiegoś rurkowca na zachętę i podpuchę :). I tak też było tym razem. W sosnowym nic nowego się nie pojawiło, a obeszlam dwie miejscówki z gniewusami. Ścieżka kurkowa i maślakowa śpi. Za to w lesie liściastym kilka gałązek z żagwią guzowatą znalazłam :). Jeszcze młodziutka, poobserwuję ja sobie w miarę możliwości. Jakieś kapelutki też się trafiły i jak zwykle nadrewnowe. Las już nie taki suchy co cieszy, a w drodze powrotnej zaczął
padać deszcz :))). Pozdrawiam Was ciepło :).
(4/h) Witam :) Poleciałam dzisiaj po żółciaka siarkowego, którego zostawiłam do podrośnięcia. Ależ pięknie się rozrósł i wyrósł, tylko natura potrafi tworzyć takie cuda :). Bez wodowania małża się obyło, bo strategia wejścia na pniak opracowana :). Dużo zostało-tam tylko w woderach można wejść, także ponawiam zaproszenie :). Rośnie i czeka na amatora. Ucha bzowe też się trafiły, ale małe i już lekko podsuszone. Innych grzybków, które zawsze cieszą oczy jak na lekarstwo, a krzaczory coraz bujniejsze, aż ciężko cokolwiek wypatrzyć. Pozdrowienia ciepłe dla Was :).
(1/h) Witam :). Króciutki zwiad późnym popołudniem i jakże miłe zaskoczenie. JEDEN, ale jaki wyrośnięty borowik ceglastopory😍w lesie sosnowym. Radość ogromna jak to co roku jest przy tym pierwszym. Taniec leśnego luda musiał być💃🤸😆. Dawno nie byłam w tym zakątku lasu, ale po Waszych doniesieniach poniosło mnie :). Oby tak dalej. Wstąpiłam też do liściastego mieszanego-tutaj cisza, tylko kisielnica trzoneczkowa odżyła i nadrewnowe jak zwykle nie zawiodły. Pozdrawiam Was ciepło i więcej deszczu życzę, a będzie się działo🌦️🍄 :).
(1/h) Witam :). Jak się wczoraj rozpędziłam, to dzisiaj na stawku w Zakęciu się zatrzymałam😆. Piękny żółciak siarkowy mi się trafił :) na kłodzie liściastego. Niestety kłoda przez wysychające bagienko była powalona i nie obyło się bez wodowania jednej nogi małża😅. Jednak coś tam udało się zebrać, będzie dodatek do żabich udek w sosie z czosnku niedźwiedziego😋😉. Reszta została do podrośnięcia. Kto chce, to niech się częstuje :). Poza tym twardziak tygrysi na gałęzi wyciągniętej z wody. Zdjęć mało, bo i nie było co focić, a robactwo wszelakie jak to na bagnach dawało do wiwatu, że hej! Pozdrówka dla Was ciepłe :).
(0/h) Witam :). Choć sucho jak diabli to poniosło mnie dzisiaj znowu w krzaczory i zadrzewienia z liściastymi nad Odrą. I nie żałuję, bo znalazłam boczniaka płucnego, jeśli się mylę to poprawcie proszę. Ależ sprawił mi radość😍. Mały jeszcze choć na zdjęciach wygląda na większego. Chyba na wiązie rósł, bo innych drzew w tym zakątku nie było. Żółciak siarkowy też był, ale ktoś mnie ubiegł-i na zdrowie temu komuś😀. W lesie cudnie jak zawsze. Zielono, głośno od treli, pachnąco, no i te melodyjnie brzęczące komary😆. Pozdrawiam Was ciepło i deszczu życzę jak nie wiem co :).
(4/h) Witam :). Podjechałam dzisiaj po żółciaka siarkowego w krzaczki nad Odrą, żeby dorobić słoiczków, bo w occie ten dla mnie nieprzyjemny zapaszek całkiem się ulotnił. Zrobiłam tak jak robię inne grzyby, a lubię na słodko-kwaśno. Konsystencja też dobra (gotowałam 10 min.), ani się nie rozłaził, ale też i nie chrupal. Także polecam. Jutro zrobię jeszcze jedno podejście z przepisu SeBapiwko. Zebrałam dość sporo, część oddam sąsiadce na spróbowanie. A i jeszcze do jajecznicy dodam jak zasugerowała mi Nina. W lesie nadal sucho, ale pięknie :). Pozdrawiam Was ciepło :).
(1/h) Witam :). Bardziej spacer niż na grzyby, ale i z zamiarem odwiedzenia miejscówek. Na smardzowej pusto, piestrzenic kasztanowatych nie przybyło, tylko ta jedna co ją znalazłam 2 maja suchutka już. No cóż pustynia jak diabli:/. Jedynie żółciak siarkowy na pięknym, żyjącym dębie ok. 4 m nad ziemią puścił do mnie oczko :). Małż strącił go badylem, nawet się za bardzo nie pokruszył, ale dziurawy jak sitko. Oby to nie zwiastowało poprzedniego sezonu😐. Coś tam wykroiłam, obgotowałam i jutro pójdzie do słoika. O walorach smakowych napiszę jak nabierze mocy :). Pozdrawiam Was ciepło i deszczu życzę :).
(0/h) Witam :). Chaszcze i krzaczory nadodrzańskie. 3 nowe stanowiska żółciaka siarkowego na powalonych dębach. Malutki jeszcze, ale za jakieś 4-5 dni odwiedzę go z zamiarem pozysku i dam mu ostatnią szansę jeśli chodzi o konsumpcję. W occie go zrobię, bo w innych wariacjach kulinarnych nie przypadł mi i do języka i do nosa😄. U mnie nadal sucho niestety:/. Zatem deszczu życzę i owocnych buszingów :). Pozdrawiam Was ciepło :).
(0/h) Witam :)."Niebo skąpi suchej ziemi kropli deszczu."... Tak mi dzisiaj na dziobie wisiało. 2 godziny w znanych i dopiero penetrowanych miejscówkach na wiosenne grzybki, i nic -sucho, i tyle. Jedynie czerstwa jak suchy chleb maślanka i rdza na pokrzywie. Za to kwiecie kwitnie na całego i ptaki trelują. Jak nie popada, to marnie to widzę:/. Pozdrówka dla Was :).
(0/h) Witam :). Łazilam, łaziłam i wyłaziłam :). Tylko jedną, albo aż jedną przy takiej suchocie piestrzenicę kasztanowatą. Ale jaką tłustą :). Oddalona od stanowiska z tamtego roku, gdzie było ich chyba 12 o jakieś 400 m. Po wczorajszym locie więcej grzybów nie pamiętam😆. Pozdrawiam Was ciepło :). Ps. Bór sosnowy na obrzeżach obsadzony liściastymi.
(0/h) Witam :). Nie zawsze tak bywa, że przygoda w lesie kończy się spotkaniem z upragnionymi grzybkami :). Ale zanim wylądowałam tak jak wylądowałam coś tam ufoci łam :) Lasy różne i liściaste i iglaste, i mieszane i łąki kwieciste też. Z kapeluszników tylko maślanka wiązkowa i jakiś mi nieznany blaszkowiec, nadrewnowy młodziutki też się znalazł i kolejny błyskoporek podkorowy. Pozdrawiam Was ciepło :).
(0/h) Witam :). Niecałe 2 godziny nad starorzeczem Odry. Las liściasty z przewagą dębów. Tak bez "spinki". Jak coś się trafi to będzie super, a jak nie, to mniej super😄. I tak na fotkę załapał się dorodny drobnołuszczak jeleni (zd. główne) i jakaś dzwonkówka bądź grzybówka🤔. Kapeluszniki ruszyły to dobry omen :). Przy okazji odwiedziłam uszaka skórnikowatego, który owocuje cały rok. Ależ on piękny jest :). Obfocilam go z każdej strony. Kwiecie kwitnie, bo nie ma innego wyjścia-wiosna jest! Pozdrawiam Was ciepło :).
(1/h) Witam :). Dzisiaj zrobiłam kolejny objazd zwiadowczy po miejscówkach z wiosennymi grzybami. Nic z tego-cisza. Myślę, że za wcześnie jeszcze, bo w tamtym roku pierwszego i jedynego smardza znalazłam 29 maja i to w tym samym dniu borowika sosnowego :). Za to też w sosenkach trafiła mi się druga w tym sezonie ciemnobiałka płowa :) i niezawodne glutki, a jak😄. No to pojechałam sobie w krzaczory na ucha bzowe. Tych było zatrzęsienie i na żyjących bzach, i na opadłych gałązkach. Co do smardzowatych, to żałuję, że lupy nie wzięłam jak radziła mi Whispi, bo moooożebym coś wypatrzyła😆.
(0/h) Witam :). Pada, pada, pada i niech pada😄. I choć w lesie dzisiaj nie byłam, to ucha na podwórku obfocilam :). No przyznam się, że były one tylko pretekstem, aby Wam Grzyboświrki, Adminie i sympatycy portalu złożyć świąteczne życzenia. No bo jak tu nie złożyć?Choć nie znamy się osobiście, ale w jakiś magiczny sposób staliście się mi bardzo znajomi :) Panie Marku, proszę o wybaczenie🙂. Zatem życzę odpoczynku od codzienności, nadziei w sercach i myślach. Dużo zdrowia i pełnych koszy w nadchodzącym sezonie :). Wesołego Alleluja!
(0/h) Witam :). Choć pieńki z uszakami bzowymi mam na podwórku to chciałam zobaczyć jak po deszczach w naturze wyglądają, bo mówcie co chcecie, grzyby najpiękniejsze są tam gdzie rosną😍. Ślicznie odżyły i dużo maluszków się pojawiło. Wszelakie glutki też napęczniały choć nie wszystkie. Kwiecie kwitnie jak szalone, las pachnie, a miejscówka ze smardzem i piestrzenicą pusta:/. Będę czekać cierpliwie... pojawią się lub nie... Pozdrawiam Was ciepło :) Ps. Zapomniałam dodac-las liściasty mieszany i bór sosnowy.
(0/h) Witam :). Ciepło nareszcie, ale co z tego jak sucho niemiłosiernie:/. Po nowym miejscu pobuszowalam dzisiaj chwilkę tak dla zdrowotności. Las mieszany liściasty, dużo chaszczy i krzaczorów. Kolejne stanowisko uszaka bzowego udało mi się wypatrzyć (suchutki jak pieprz, ale w wodzie ciałka nabrał). Trzęsak pomarańczowożółty, a jakże -też się trafił :) sztywniutki lecz rzeźbę swoją zachował. No i niezawodne, nieznane mi nadrewnowe. Kwiecie kwitnie, ptaki trelują, ale jakoś ta wiosna inna jest... Pozdrawiam Was ciepło i deszczu życzę :) Ps. Nasz dąb Dunin zwyciężył w plebiscycie na Europejskie Drzewo Roku :).
(0/h) Witam :). I ja jak wielu z nas tutaj wyruszyłam w poszukiwaniu wiosny, bo na grzyby nie liczyłam-sucho jak pieprz. Stawki, bajorka w okolicach Nowej Soli. Przewaga różnych drzew liściastych, choć i sosenki też rosły. Pogoda wymarzona, słońce i delikatny wiaterek, ptaszyna śpiewała, kępka złoci żòłtej wśród burej trawy na świat przyszła. Jakieś długonogie żuczki spod kory powyłazily. A ona- ta wiosna w króciutkiej sukience w głębi wysokiej trawy się ukryła pilnie strzegąc swoich skarbów. Mòwię Wam jak cudnie wyglądała ta miseczka z cudakami... Trzeba nam cierpliwości, bo ona maleńka jeszcze, drobnymi kroczkami
(0/h) Witam :). Zima dzisiaj delikatnie dała znać o sobie białym puchem sypnęła, ale to tylko z rana. A, że u mnie wszystkie drogi prowadzą do lasu, to którąś wybrać MUSIAŁAM. Bór sosnowy znany mi od wielu lat przechodzony wzdłuż i wszerz, i pierwszy raz w życiu trafiony czyreń sosnowy :). Cieszę się, bo zgłaszalny. Wiosna baaardzo nieśmiało puka- jakaś biedronka zapozowała do zdjęcia w towarzystwie łzawnika i od czasu do czasu ptaszyna zaćwierkała :). Troszkę grzybów znanych i nieznanych wpadło w oko-w dopiskach dodam. Trzymajcie się zdrowo i jak najczęstszych wypraw do lasu Wam życzę :).
(0/h) Witam :). Wieki nie było mnie w lesie, bo aż 7 dni😃. Na hasło las w pięć minut byłam gotowa. Tym razem Bukowa Góra przy ujściu Ochli Śląskiej do Odry. Las mieszany-wszystkiego po trochę i sosny miejscami wyglądał obiecująco, bo i dołki z wodą i masa drzew powalonych już mchem porośniętych. Jednakże wiosennych grzybów tych upragnionych brak. Chyba za wcześnie u mnie na nie. Ale galaretki, a jakże były :). Niektóre zmaltretowane, ale i tak ładne :). Wynalazków nie znalazłam, ale coś tam trafiło na kartę. Pozdrawiam Was ciepło życząc spokoju i nadziei :).
(0/h) Witam :). Pogoda nie zachęcała do wyjścia, bo drobny deszczyk i wiatr, co prawda i na szczęście nie taki jak wczoraj, ale mus to mus ( czytaj:nałóg). Kierunek-las dębowo-grabowo-brzozowy i sosenki miejscami. Skusiłam się dzisiaj z czystej ciekawości na kisielnicę trzoneczkową ( z braku uszaków może być, ale fanką jej nie będę). Spacerek cudny, czuć wiosnę w powietrzu, choć chodzenie po nawałnicach utrudnione. Trochę grzybów znanych i nieznanych wpadło na kartę. Może ktoś z Was rozpozna?, bo ja nie potrafię. Pozdrowienia ciepłe ślę :).
(30/h) 3 trzęsaki, 30 uszaków
Huraganowe wiatry nie strząsnęły trzęsaków i nie poobrywały uszaków i wtedy przyszedł człowiek do lasu. Pod wieczór znów mają się nasilić podmuchy wiatru.
(0/h) Witam :). Miał być wypad po ucha i płomiennice rosnące nad Odrą. Niestety wszędobylskie błotko nie dało szans dojazdu. Ugrzęźliśmy. No to rach ciach patyki, gałęzie, kora pod koło i jazda na pobliskie rozlewiska rzeki. A tam monotonia trzęsakowo-kisielnicowa. Przynajmniej odwiedziłam stanowisko uszaka skórnikowatego. Nadal ładny jest, ale już nie taki piękny jak go zobaczyłam pierwszy raz. I taka sytuacja... Małż po pierwszych krokach stwierdził, że coś mu zimno po nogach ciągnie. Okazało się, że był w spodniach od piżamy🤣. No cóż nowa moda buszingowa😅.
Pozdrawiam Was ciepło, dużo czerwonego koloru życzę na jutrzejszy dzień i zielonego jak najszybciej :).
(5/h) Typowy wypad na spacer niedzielny. Piękny słoneczny dzień. Las wyglądał jakby witał się z Panią Wiosną. Kilka uszaków bzowych i to wszystko. Czekamy na nowy sezon.
(0/h) Witam :). Po "wynalazki" się dzisiaj wybrałam, a szczególnie po łzawnika główkowatego, bo pod mikroskop pójdzie, czy on to on :). Było go sporo i taki wypasiony 👌 :)). Jadalniaków w tym lesie nie spodziewałam się, bo bór sosnowy na obrzeżach obsadzony brzozą i dębem. Troszkę grzybów wpadło na kartę (w dopiskach dodam), a spacer jak zawsze przedni, choć kosteczki stare bolą, bo duuuże kółko zrobiłam. Pozdrowienia ciepłe dla Was :) Ps. Wiosny u mnie jeszcze nie widać, ale pierwszy dzień z temperaturą 12 😃.
(4/h) Witam :). Jestem pod wrażeniem jak podziałał na mnie trzęsak pomarańczowożółty, a że nalewka się skończyła, to pojechałam w ciemno uzupełnić braki. Oj, rosło go tam mnóstwo od maluśkich do całkiem sporych rozmiarów :). Także drugie kolano może mnie łupać ile chce😄. Las (dęby, graby, brzozy, ale i gdzieniegdzie iglaste) pięknie nawilżony i różnorakie glutki nabrały kształtów. Jak ja lubię na nie patrzeć :). Spacer super, bo tuż po deszczu i zapachy boskie :). Jednak mi się chce widoku tych pierwszych zielonych listków :). Pozdrawiam Was ciepło :).
(0/h) Witam :) Stawek blisko mnie, ten sam co w ostatnim moim doniesieniu. I niestety domniemany łzawnik okazał się trzęsakiem pomarańczowożółtym. Sporo ich tam wyrosło. Wzięłam tylko jednego większego. Ziarnko do ziarnka i będzie kolejna nalewka, bo ostatnią zużyłam na kolano. Jak wychodziłam z domu pięknie świeciło słońce, a już na miejscu po kilku krokach zaczęło mżyc:/. Także spacer krótszy był niż zamierzałam. Ale i tak coś w obiektyw wpadło :)-to w dopiskach. Las liściasty, ale i sporadycznie iglaste. Pozdrawiam Was ciepło :).
(0/h) Witam :). Dzisiaj bardziej spacerowo wokół stawku, ale jednak oczy wodziły tu i tam, na boki i w górę. Sami wiecie jak to jest :). A, że kolano odmówiło mi posłuszeństwa to człapałam powoli. I udało mi się wypatrzyć trochę cudaków. I mam zagwozdke, bo trzęsaków pomarańczowożółtych naoglądałam się mnóstwo w różnych fazach wzrostu, a ten z głównego zdjęcia całkiem inny mi się wydał. Być może to łzawnik złocistozarodnikowy?Poobserwuję go sobie w miarę możliwości. Inne grzybki dołożę w dopiskach. Las liściasty:dąb, brzoza, olcha, grab i inne, ale i pojedyńcze iglaste. Pogoda nie zachęcała do wyjścia, bo pochmurno,
ciemno i ponuro, no ale jak tu żyć bez lasu, no jak? Pozdrawiam Was ciepło :).
(10/h) Szukałem płomiennic, przy okazji zbioru płomiennic znalazłem takie grzyby o kolorze płomiennic ale bez nóżek jak w dopiskach, ktoś powie jaki to gatunek? Pozdrawiam
(0/h) Witam :)."Gnębił" mnie ten boczniak znaleziony 16 stycznia, którego nie udało mi się wyrwać w całości. No to odpaliłam sprzęt🧹i poleciałam zobaczyć, czy teraz po odwilży da się oderwać całego. Udało się (zdjęcie poniżej). I niestety to łycznik późny:/. Także zimowa trójca niezaliczona. Będę dreptać za nim nadal, ale ja lubię szukać :). W dopiskach grzyby dla stęsknionych za lasem i dla tych co na morzu. Pozdrawiam Was ciepło :).
(0/h) Witam :). Często tak mam, że jak się nie nastawiam na szukanie określonego grzyba, a czasem upragnionego, to sam wchodzi mi w drogę. I dzisiaj tak było. Ależ się ucieszyłam😀 w pierwszym momencie, a chwilę potem naszły mnie wątpliwości. Czy to boczniak, czy łycznik późny🤔. Nie mogłam oderwać w całości, bo zamarznięte były szczególnie przy trzonie, nożyk też nie dawał rady. Może ktoś z Was bardziej doświadczony coś wypatrzy ze zdjęcia poniżej. Z wrażenia nawet nie wiem jakie drewno porastał, a bór sosnowy na obrzeżach obsadzony brzozami, dębami i innymi liściastymi. Resztę grzybów dołożę w dopiskach.
(30/h) To był długi spacer z psem po starych krzaczorach upatrzonych wcześniej z auta. My trafiliśmy tam po raz pierwszy. Wcześniej widać nikt tam nie zaglądał. Cała masa ucha bzowego po wielokrotnej hibernacji w stanie jak na zdjęciu.
(0/h) Temat wilki. U nas w lubuskim od dawna so. My graniczymy tuz niemcami to łatwo im się przemieszczac. Legowisk u mnie widzialam moze i wiecej niz 10, ale zdjęć malo bo czuje respekt do tych zwierząt, wkoncu to ich dom a mój drugi.
(0/h) Dziś to nie będzie doniesienie, ale apel i ostrzeżenie dla grzybiarzy z lubuskiego. Ok dwa tygodnie temu pojawiły się pierwsze doniesienia medialne o pojawieniu się wilków w gminie Deszczno. Łagodzin, Prądocin, Dzierżów, tam je widziano. W miniony weekend zjadły psa w Ulimiu. Wczoraj pojawiły się w Krasowcu. O 21.30 spłoszyłem je przed moim domem. Biegały po łące w odległości nie większej jak 50-60 metrów od mojego domostwa. Jeśli wybieracie się do lasu w te rejony to uważajcie na siebie i nie zabierajcie ze sobą swoich psiaków bo to potęguje niebezpieczeństwo.
(1/h) Witam :). Nie ma to jak zacząć tydzień spacerkiem po lesie. Tym razem padło na rzeczkę Śląska Ochla tuż obok której mieszkam. Las liściasty ( graby, dęby, brzozy i inne ). Nie ukrywam, że marzyły mi się grzyby z zimowej trójcy. Tym bardziej jak się naoglądałam Waszych zbiorów, a do moich pieńków z nimi mam dość daleko. Niestety mnie uczepiły się :) tylko żółte glutki-trzęsaki żółtopomarańczowe, które lubię zbierać :), no ale ileż można... O reszcie grzybów będzie w dopiskach. Niektóre z lasu sosnowego rosnącego tuż obok. Pozdrawiam Was ciepło :).
(10/h) Tydzień temu wypatrzyliśmy trzy miejscówki z maleńkimi uszakami bzowymi. Naiwnie postanowiliśmy poczekać aż podrosną. Dziś udaliśmy się ponownie w te miejsca. Dwie miejscówki wyczyszczone do zera. Z trzeciej udało się zebrać na dobrą chińszczyznę na obiad. Przynajmniej płuca dotlenione i pies wybiegany...;)
(10/h) Dziś to był typowy wypad na trzęsaka pomarańczowożółtego. Ponad 30 km za domem. Pojechaliśmy do dużego lasu liściastego. Teraz czas naważyć nalewkę;) Daleko mi do rekordu Yagi ponad jeden kilogram z wypadu, ale 200 gram udało się nazbierać. Przy okazji tego buszingu inne grzybki zapozowały do zdjęć. Pozdrawiamy D. i D.
(10/h) Niestety kończy się urlop świąteczno-noworoczny. Jutro wraca codzienna rzeczywistość. Więc dziś kolejny spacer w poszukiwaniu nowych zimowych miejscówek. Kolejna sąsiednia wieś i stare krzaczory wzdłuż rowów melioracyjnych na rozległych łąkach. Strzał w dziesiątkę. Na starych wierzbach pojedyncze płomiennice zimowe. Na bzach cała masa maleńkich owocników ucha bzowego. Oczywiście na zdjęcia znalazło się kilka większych egzemplarzy, ale za ok tydzień przy obecnych temperaturach będzie niezłe grzybobranie.
(0/h) To miał być tylko długi noworoczny spacer z psem. Trafiliśmy w starą część sąsiedniej wsi, gdzie rośnie sporo wiekowych liściastych drzew. Grzyboholicy tak mają że nawet w takich chwilach są czujni. Więc noworocznie zapozowały dziś tylko do zdjęć boczniaki ostrygowate, płomiennica zimowa i ucho bzowe. Sezon 2022 uważamy za otwarty...;)