(40/h) Dzielę przez 4 czy 5, bo same kurki. Krótki przystanek na trasie. Las sosnowy, młody, z chrobotkiem w runie, wydawało się, że będzie jałowy, bo sucho, choć widać ślady niedawnego deszczu. Okazało się, że miejscami, głównie na prześwitach, pojawiają się kurki. 80% zebrane w jednym miejscu. Pytanie do admina od razu - pamiętam chyba, że było gdzieś o tym info, ale może mogłyby się pojawiać tu na górze jakieś uniwersalne wytyczne odnoścnie ilości grzybów na godzinę, szczególnie w przypadku wysypu kurek czy np opieniek, przez ile dzielić liczbę zebranych owocników. Dziękuję.
(20/h) zalany las mieszany - 54 koźlarze grabowe, 8 pomarańczowożółtych, 6 czerwonych, kurki
Witajcie. Dzisiaj porzuciłem ilość na rzecz jakości. Warto było. Pozdrawiam.
(20/h) Kurki ok. 60 sztuk. Wyłącznie w wilgotnym mchu w gąszczu młodników. Sitaków w większym lesie dużo, na wszystkich biesiadowały licznie ślimaki. Kilka npotkanych różnych gołąbków. Wyraźnie koniec kurek
(120/h) Kozaki grabowe przeliczone, 654 sztuk. Kapelusze zdrowa, nogi robaczywe. Prawdziwki 44 sztuk, sporo zostało w lesie zjedzone, przez ślimaki i robaki. Kanie sztuk 4.
(10/h) Ponowna próba odczarowania najbliższego, większego kompleksu leśnego. Miska kurek uzbierana, innych jadalnych grzybków nie spotkałem. Grzyby zbierałem w dosyć wysokim lesie sosnowym z domieszką dębu i brzozy. Teraz trudna decyzja: jajecznica, rosotto czy pasta? Na wszystko nie starczy.
szerzej: Witajcie. Grabowe jak za dawnych lat sypią na okrągło, tak więc skupiam się tylko na tych malutkich grubaskach. Cały czas czekam na silniejszy wysyp czerwonych. Dzisiaj pierwsze szlachcice i to od razu rozmiar XL. Wody jeszcze więcej niż tydzień temu, kilka nowych wykrotów. Jutro wybieram sie na czerwone dróżki, aczkolwiek obawiam się że znów będą pod wodą. Pozdrawiam.
(40/h) 3 godz. w lesie Kurki i parę krawców 2 podgrzybki kilka osób buszyjacych za kurkami tak ciąża i spokojnie wg. mnie początek. Ściułka idealna na coś większego.
(20/h) Mały rekonesans grzybowy - godzinka spaceru w poszukiwaniu kurek na starej miejscówce. Pojawiły się, ale znalazłem kilkanaście starszych już okazów - chyba ktoś był wcześniej;) Dobrze, że się pokazały już. Oprócz kurek kilka pojedynczych prawdziwków ale już prawie doszczetnie zjezdzonych przez armię ślimaków;)
(58/h) Witam!!! Dzisiaj dla mnie szczególny dzień, taki wspaniały, urodzinowy:-) Minęło 50 lat jak pojawiłam się na tym świecie. Były prezenty, torcik, a na deser wyprawa do lasu, no bo jakże inaczej:-) Mój las mnie nie zawiódł i też dał mi prezentów bez liku - 52 prawdziwki, 64 koźlarze i spore stadko żółciutkich kurek... Grzybków było dwa razy więcej, ale do statystyk podaję tylko te bez robaczków. W lesie zaczęły się też pojawiać stadnie muchomory... Pozdrawiam wszystkich:-)
(60/h) W zasadzie tylko kurki, dwa koźlarzebabki. W lesie wilgotno, ale bez przesady, na tych moich piaskach to może padać dwa razy dziennie. Wynik jak zawsze w przypadku kurek dzielony przez cztery.
szerzej: Witajcie. Bardzo ale to bardzo szybka około 5 minutowa wizyta w lesie po godz. 20:30. W ciemnym jak ciemności egipskie lesie grabowym przy świetle latarki telefonu coś się tam udało znaleźć i ufocić (a focenie przy podwójnym źródle światła). A to wszystko przy okazji ściągnięcia materiału cyfrowego na kolejny film dydaktyczny. Pozdrawiam.
(10/h) Na starych miejscówkach kilka kurek, koźlarzy grabowych i borowików usiatkowanyych. Mleczaje biele, które zbieram do kiszenia. Z tych, których nie zebrałem, muchomory rdzawobrązowe w ilościach niewielkich i inne mleczaje i gołąbki. Pomimo nawałnic, w lesie sucho, spłynęło wszystko.
szerzej: Dzisiaj inna miejscówka. Niestety słabo. Bardzo gorąco owady latające dokuczają. Ściółka wilgotna ale pod nogami wszystko trzeszczy i strzela. Dużo gołąbków o oliwkowych kapeluszach. Nie wiem co to za gatunek więc nie zbieram. Rosły głównie pod dębami i leszczyną. Trochę muchomorów. Generalnie mało grzybów. Chyba nie prędko pojade następny raz.
(10/h) Kurki 103, Koźlarz babka 2, gołąbek jasnożółty 1. Las brzoza, sosna i dąd. Jestem trochę zawiedziony. Były 4 młode prawdziwki, ale wszystkie robaczywe. Tylko z jednego dało się coś wykroić z kapelusza. Podobnie koźlarze. Dużo starych papci. Ściółka wilgotna, ale z wierzchu sucho, mimo że wczoraj wieczorem mocno lało.
(10/h) Spacerek godzinny po lesie, odwiedzenie starych, pewnych miejscówek. Głównie kozaki i prawdziwki, niestety czerwoniaków brak.: ( Problemem są ślimaki, a raczej ich stada... Niestety są szybsze i zjadają grzyby niemiłosiernie. Tak samo robaki, 3/4 grzybków do odrzutu, da się coś tam wykroić. W lesie bardzo, bardzo mokro. Zapowiada się ciekawy sezon. :)