(30/h) Jak szaleć to szaleć. Dziś znowu w lesie, ale innym. Brzoza i dębiny. Sprawdzałam borowiki. Zaczęły się pojawiać. Od tych dużych, które zostały w lesie, ale są i małe. W sumie do kosza trafiło 23 borowików, 5 czerwonych, 1 podbrzeźniak i taki sam koszyczek jak na wczorajszym zdjęciu kurek. Niestety w 90% borowiki robaczywe.
(30/h) Te same miejsca co poprzednio. Grzybiarzy jednak zdecydowanie więcej i trzeba się nachodzić żeby trafić na te większe. Dodatkowo 10 podbrzeźniaków, z czego tylko jeden był zdrowy i 2 małe prawdziwki - zdrowe!!!
(150/h) Cała masa kurek. Głównie te mniejsze, ale i trafiają się duże piękne, przeoczone przez innych grzybiarzy. Innych grzybów brak, nawet tych trujących i niejadalnych bardzo mało. Generalnie w lesie vardzo mokro i pachnie grzybnią. Myślę ze do tygodnia i powinny pojawić się inne jadalne grzyby w zadowalających ilościach :)