szerzej:
Po wojażach w Gliwicach, z małym niedosytem, postanowiłem sprawdzić co tam w miejscowych lasach. Najpierw pojawił się skapciały koźlarz nie do zabrania. Potem 3 ceglaste, dwa zdrowe. Miejscówki na prawdziwki puste. Już wracałem i idąc brzegiem drogi, zaglądając do rantu czy coś tam nie wyrosło, prawie kopnąłem w zadziwiająco dużego szlachcica. Nie wiem jak mógł w takim miejscu tak urosnąć, że nikt go wcześniej nie zauważył:D Znalazłem jeszcze dwa kolejne, ale w domu się okazało że z dużego zostały tylko piętki. Młodzieży na razie niestety nie widać.
szerzej:
Pobudka o 5 i analiza sytuacji meteo i doniesień, szybka decyzja padła na Gliwice. Las miejscami suchy, miejscami zalany, z zwykle suchych rowów zrobiły się rwące potoki. Szybko trafiłem małe usiatki, choć ktoś wcześniej dorwał największego. Później prawdziwki ok 10 szt z czego do zabrania tylko największy, reszta sama młodzież. Szukając większych okazów trafiłem kilkanaście ceglastych, z czego tylko kilka do zabrania. W końcu coś co sprawiło najwięcej uciechy, piękny czerwony dębowy :) I to tylko a może aż tyle, spodziewałem się nieco większych prawych, może będzie lepiej za kilka dni. Zbiorów dużych nie zaliczyłem, ale wyprawa pozytywną :)
szerzej:
Po całym tygodniu nadgodzin, jeden dzień wolnego, a jutro do pracy fu...., w piątek byłem w domu 21, więc dzisiaj nie było mowy o jakimś dłuższym wypadzie. Trzy godzinki jednak wystarczyły żeby zebrać prawie cały koszyk😁. Prawdziwki w większości zdrowe, poza tymi rosnącymi w słońcu, maślaków znowu pełno ale same robaczywe, koźlarze grabowe nawet zdrowe, jedna kurka, to dopiero niespodzianka była. Las namoczony do granic możliwości, czasem nie można było przejść znanymi ścieżkami. Jeśli chodzi o wysyp to tylko miejscami więcej koźlarzy grabowych, ale na nich raczej się nie skupiałem, poza tym pusto, no i jedno miejsce w którym rosło około 30 małych prawdziwków, z czego 10 nadawała się do zabrania, a reszta za mało. Nie wiem czy przetrwają, bo ślimaki i żuki jedzą wszystko, i dodatkowo woda sprawiła, że niektóre już były zgnite. No i to by było na tyle do usłyszenia. Cześć🤗
szerzej:
Po doniesieniach Trio i Szprychy myślałem, że w gliwickich lasach zaczęło się prawdziwe borowikowa eldorado. Chyba jednak nie dla mnie. 10 sztuk to może i nie najmniej ale jednak liczyłem na więcej. 4 godziny chodzenia. Rosną bardzo nie regularnie. Można przejść 2 kilometry i nie znaleźć nic. W lesie pełno wody. Mirek wyobraź sobie że w wąwozie płyną strumienie. Chyba na razie starczyło by tych opadów. Przydałoby się trochę słońca. Pozdrawiam 🙂
szerzej:
Nie wiem po jakie licho, ale zawsze mnie ciągnie w rachowickie wąwozy. Wiem, że się tam umęczę jak diabli, a grzyba znajdę, albo i nie.
To tak, jak czasem z kiepskim związkiem, wiesz, że lipa, a brniesz dalej. To ja tak mam z tymi wąwozami. No i po niecałej godzinie wspinania się, ślizgania w dół i tak na zmianę, przedzierania się przez chaszcze (że niby będzie na skróty), miałam dość. Przerwa nad stawem, odkręcam butelkę i... miałam cocacolowy prysznic. " Orzeźwiona" idąc dalej dostałam w nagrodę 1 maślaczka. Potem kilka następnych i tak doszłam do Sierakowic. Zastanawiając się, ile czasu zajmie mi powrót, kątem oka błysnęło pierwsze białe maleństwo, a potem było już tylko lepiej.
Wynik w porównaniu do Waszych zbiorów marny, ale mnie ucieszył niezmiernie. W sumie do domu zabranych kilkanaście usiatków, chyba 2 prawe, 2 ceglasie, 1 kozak, kilka byle jakich maślaków. Aaa, no i po raz pierwszy zabrane 4 czarcie jaja - zeżarte na surowo godzinę temu.
Jak w sobotę tu nic nie wrzucę, to znaczy, że to nie był dobry pomysł. Tak, że ten, tego...
szerzej:
Ostatni cały świat chce mi uniemożliwić wyjście do lasu, ale ja i tak poszedłem i pójdę😀😀. Codziennie nadgodziny, wstaję wcześniej do pracy, wychodzę później i jeszcze mam w weekend pracować. W domu tysiąc rzeczy nawarstwiających się do zrobienia, bieganina robienie wszystkiego tak jakby juto miał się skończyć świat, trzaskanie drzwiami w pośpiechu i tylko gaz do dechy żeby zdążyć przed zmrokiem😀. A w lesie..................... cisza spokój i stada usiatków😍��