szerzej:
Witajcie. Dzisiaj już grabiny, grabiny i jeszcze zajrzałem w grabiny. Lekko podirytowany, bo przecież po co ładować baterię w aparacie. Tak więc dzień testów zdjęć smartphonem. Średnia wieku grabowych wzrasta ale jeszcze da się nazbierać;-) Pozdrawiam.
szerzej:
Dzisiaj Niedziela wolna, jutro na popołudniu do pracy więc mogłem spokojnie pochodzic po lesie ppowoli. Mozna byłoby nazbierać i więcej gdybym zaczął chodzić bliżej Żelechowa od drogi na Siestrzen i nie kręcąc się za czerwoniakami od Ojrzanowa. Zrobiłem przez to sporo kilometrów pieszo. Zbior ogólnie wokół tych czterech miejscowości. Oprócz tego było więcej koźlarze szarych ale robaczywe, tak samo 1 borowik i podgrzybek. Pokazalo się sporo muchomorow czerwieniejacych i panienek oraz czerwonych gołąbków.
szerzej:
Witajcie. Sobotnie przedpołudnie deszczyk zaczyna padać więc szybko lasu, szkoda każdej kropli wody, która nie muśnie skroni (i okularów). Tym razem postanowiłem pospacerować czerwonymi dróżkami. Trzy ciepłe dni bez deszczy wystarczyły aby zeszła woda z dróżek odsłaniając czerwone miejscówki. Jeszcze bez szaleństwa ale już zaczynają powoli wyskakiwać grubiutkie czerwone bobaski. Ale za to kurki w takich ilościach, jakich już nie widziałem kilka lat. I ta chwila, w której widzisz na horyzoncie niekończącą się plantacje kurek a za plecami słyszysz złowieszcze odgłosy burzy. Zdrowy rozsądek czy grzyboholizm? Grzyboholizm wygrywa i znęcam się nad biednymi kurkami a chmary komarów znęcają się nade mną. Jak już wyskubałem kurki już w strugach deszczu aby skrócić drogę wybrałem drogę na skróty przez grabiny a tam... no właśnie no i zmokłem. Pozdrawiam.
szerzej:
Dzięki uprzejmości Gucia (który podaje precyzyjne lokalizacje na stronie) wybrałem się w poszukiwaniu kurek. Jak widać las to nie wszystko. Miejscówki są ważne. Las w większości „trudny”, wysoki, mieszany. Sosna, dąb, miejscami grab, mocno eksploatowany przez leśników. Typowych miejsc na kurczaki nie odkryłem. Po dwóch godzinach odpuściłem, prawie 10 km zrobione. Zamiast pustego koszyka na zdjęciu moje pierwsze truskawki wyhodowane w skrzynce, na tarasie 🙃.
szerzej:
Witajcie. Ciężkie jest życie graboholika. Wstaję o 5:00, jem obiad i jadę do pracy. Wracam z pracy około 18:00 jem kolację i idę pograbować, jak już sobie nagrabię i oczyszczę grabie to golę się, jem śniadanie i kładę się spać. Właśnie tak, to co się dzieje w lesie nie daje mi spokoju, zafiksowałem się na nocne oddawanie się rozpustnym grabowym rozkoszom. Myślicie że jest jeszcze dla mnie jakaś nadzieja na bycie normalnym? seBa - u mnie jak sypną to rosną teoretycznie wszędzie, ale fakt las jest specyficzny, dziki, nieregulowany, o bardzo różnorodnym mieszanym drzewostanie. Nie spotykam ich jedynie (zresztą tak jak i czerwonych) na sosnowych górkach, ale tam z definicji nie rośnie nic oprócz sosny. Zbiorczo do wszystkich - sam nie śpię po nocach zastanawiając się co się stało z grabowymi kapeluszami - wrzucam na półkę archiwum X. Dzięki za miłe komentarze. Pozdrawiam.
szerzej:
Pojechałem późno (w samo południe), parówa niesamowita, wytrzymałem 1,5 h; w lesie dość mokro; blaszkowych, których generalnie nie zbieram sporo, z rurkowych (panienki czy jakoś tak), stadko goryczaków żółciowych no i zbiór, o którym wyżej.
szerzej:
Dzisiejszy wypad krótki ale i powolny z racji jeszcze nie zagojonej stopy i taki przemarsz przez las po wizycie na grobie dziadka i babci w pobliskiej miejscowości. Grzybów pewnie byłoby więcej różnorodnych
ale z braku czasu i że nastawiłem się na kurki a ostatnio inne grzyby były w większości robaczywe. Napisałem ok. 10 na godzinę z racji tego że kurki głównie w miejscach odsłoniętych gdzie wcześniej dopadało. Oprócz tego zauważyłem gołąbki żółte, panienki i tak jak pisałem można znaleźć byłoby i inne rodzaje grzybów głównie koźlarzy różnego kolorytu ale skupilem się na kurkach i trochę przeszłem po miejscach na borowiki ale ich nie było. Może w Niedzielę pochodzę trochę dłużej ale też głównie po kurkach z resztą jak sezon na nie rozpoczęty to0 wypatruje głównie pewnych nie robaczywych grzybów.
szerzej:
Witajcie. Środa, środek tygodnia, jak sypią grabowe to nie można czekać cały tydzień, szkoda życia. A tak naprawdę chciałem dzisiaj zweryfikować dwa bardzo poważne problemy. 1 - ile grabowych można znaleźć w 1 wieczorną godzinę (19:00-20:00) biorąc pod uwagę, że grabiny z definicji są ciemne i jeszcze wieczór - otóż śmiało można poszaleć. 2 - jak szybko rośnie koźlarz grabowy - otóż bardzo bardzo szybko a jeszcze szybciej znika. Pozdrawiam.