(45/h) Wyglada na to, że jeszcze nikt z mojej wsi na grzyby nie chodzi, i bardzo dobrze! Dziś zabrałam 130 prawdziwków, 2 kurki, 2 kolarze i 2 ceglasie. W pplowie drogi musialam zawrocic bo brało mi miejsca w koszu.... 😁 Niestety w domu sie okazalo ze polowa zjedzona przez robaczki! 😁
(40/h) Okropny gorac, az nogi nie chcą nosic. 4 godziny i czlowiek padniety jak mucha :) mnostwo grzybiarzy, grzybow tez sporo, ale wiekszosc robaczywa: ( tak z duzy koszyk zostal w lesie.. pzdr wytrwalym :)
szerzej: Witam zacne grono Grzyboświrkò w. Dawno mnie tu nie było, ale zawsze śledziłem wasze doniesienia. Dzisiaj nareszcie udało się iść do lasu, efekt grzybowa nie jest powalający ale nie to jest najważniejsze. Wycieczka była udana. Grzybki w moich lasach dopiero się zaczynają. Zebrałem same usiatki, szlachetnych i ceglasi brak.
szerzej: Grzyby ewidentnie w odwrocie, chociaż godzina 14 w sobotę to nie jest miarodajne źródło informacji, ale w lesie coraz bardziej sucho i grzybów młodych za dużo nie widać. W przyrodzie musi być równowaga, więc na miejsce grzybów pokazały się strzyżaki... można śmiało powiedzieć, że zaczął się ich "wysyp". Jutro jadę odpocząć, maszerując po górach, będę miał cały dzień żeby się zastanowić na kogo zagłosuję i w ciszy opracuję strategię na grzybobranie w przyszłym tygodniu:- D
(48/h) Nie wytrzymałam i tylko chwilka i jestem w lesie. Już grzybiarze pozostawili okrawki, ale i ja też coś znajdę?Znalazłam 78 prawych, w różnym stanie, czasem tylko nóżka, a czasem kapelusik, y kazaków 1 " maślaczek"i garść kurek. Obieranie z mężem, po skończeniu pracy słowa złowieszcze męża " jeszcze mi raz przynieś do domu grzyby"I co ja mam robić?
(2/h) Dziś godzinna wizyta w lesie nizinnym naszego powiatu (kolego Wimar wczoraj to była Borowa) cynk od znajomego o wysypie okazał lipny, znalazłem 2 prawdziwki i 5 małych kotków kture jakaś szuja do lasu wywiozła, i grzyby i kotki zabrałem do domu. gdyby ktoś chciał adoptować leśną sierotkę niech pisze kinior@interia. pl
(10/h) 4 prawdziwki, 7 ceglaków, 6 kani, 5 podgrzybków złotoporych, 1 kurka, jodła i jodła z bukiem...
Nie mogą u mnie grzyby wystartować, magiczne 10 na godzinę, mało jest młodych, mimo że jest mokro. Nie ma co narzekać, niektórzy mają gorzej.
(30/h) W lesie liściasty 29 usiakow, w lesie iglasty 43 prawdziwki plus jeden sosnowy grzybki młode znalazłem parę sztuk dużych okazów ale trzymały się w cości siłą woli 😁 usiaki w 80%,, trafione prawdziwki w 80% zdrowe. Nie są tak ładne jak te od Mery ale jest ok a będzie lepiej!
(51/h) Wyprawa do lasku grabowego, i same maluszki, pypcie, pyrtusie. Zabrałam bo ślimaki nie odpuszczają, Nawet maluszek wygryziony. Grzybnia na całego ścieli poszycie lasku.
(5/h) Witajcie, postanowiłam eksportować lasy w Zasaniu. Las piekny, ale zbiory marne. Na samym początku rodzinka prawdziwków szlachetnych i 3 ceglasies. Porażka 😕😭😭😭 na trzy godziny chodzenia. 😕
(5/h) Las mieszany, jodły, buki, brzozy. Ściółka nasączona. Kilka borowików, kurek i dwa kozaki. Strateg marny że mnie. Złudnie przekonana o wszechstronności mojego wyszkolenia, ruszyłam do boju. Miast hełmu, nagich noży do ofiarowania ( jak radzili bardziej wyszkoleni), bez wsparcia oddziałów kozackich, w nożyk i koszyk się uzbroiłam 🔪. Armia wroga w kryjówkach schowana, licznymi pułapkami się zabezpieczyła. A to jakiś krzak gałęzią z liścia mi przyłożył, a to pień zmurszały pod nogi się podłożył a i Matka Natura wodą ścieżki okrasiła, bagno z nich czyniąc.
2020.6.25 20:38
szerzej: Kilku szlachetnych rycerzy wszakże do niewoli wziętych zostało, a także dwóch kozaków, co okowitą nadto się uraczyło. Najwięcej sprytu giermkowie okazali w liściach się kryjąc, nie mając na względzie jednak tego, że ich majtki żółte gdzieniegdzie jaskrawo błyszczą, pozycję ich zdradzając. Niechętnie przyznać muszę, że bitwę sromotnie przegrałam ⚔️🗡️. Bitwę, ale nie wojnę 😤.
(5/h) Głównie ceglastopore w kiepskim stanie. Dwa prawdziwki młodziutkie. Odniosłem wrażenie, że pomimo opadów w lesie jest sucho. Brak grzybów "trujących". Las jodłowo bukowy.
szerzej: Wreszcie dopisała pogoda i nawet słońce się pokazało, akurat kiedy fotografowałem "głównego bohatera";-). Dzisiaj czas mnie nie gonił, więc mogłem spokojnie pochodzić i wszystko "sfocić". Prawdziwków (i usiatków) jak na lekarstwo, za to ceglaków całe stada, tyle że głównie stare, mokre lub spleśniałe, nawet małe, a młodzieży wciąż prawie nie widać, chociaż zaczynają się pokazywać młode muchomory, a tutaj one prawie zawsze idą w parze z prawdziwkami...
(40/h) Grzybobranie po 15- stej, wczoraj depresja grzybowa, tylko pocieki. Dziś we dwójkę zbiór lepszy. Poćców nie brałam. 1 prawy ucieszył mnie bardzo, taaaaak bardzo.
(30/h) Kilkadziesiąt kozaków, kilka grabowych robaczywych, kilkanaście prawdziwków, kilka robaczywych, garść kurek, kilkanaście ceglastych, dwa czerwone, z 5 golabeczek. Wydaje sie, ze zbiera sie na wysyp z pomoca slonca :) pzdr
(15/h) Niestety tylko 9 prawdziwków, z czego 5 zostało w lesie jako naturalny nawóz z małymi robaczkami, które mam nadzieję najadły się do syta i więcej nie będą podjadały nam porządnych grzybów. Bardzo dużo ceglastoporych, kilka podgrzybków. W lesie bardzo ale to bardzo mokro.
(1/h) idę sobie rano do pracy i patrzę co to? patrzę patrzę i oczom nie wierzę podgrzybek w całej krasie wysyp chyba rusza na całego skoro już same się do miasta pchają
szerzej: Tegoroczny debiut w lasach Małopolski. A było to tak. Przywiozłem rodzinę do Energilandi w Zatorze a ja do lasu. To był taki prezent na dzień ojca. Lubię zbierać w górskich lasach ale dzisiaj było naprawdę ciężko. Założyłem gumowce bo wiadomo, że wszędzie pełno wody. Ale chodzenie w takich butach po śliskich stokach to mordęga. Przez pierwsze pół godziny nic nie znalazłem bo w zasadzie skupiony byłem na utrzymaniu równowagi. Ale jak przeszedłem na drugą stronę drogi, gdzie stok nie był tak pochyły pojawił się pierwszy wyczekiwany grzybek i to od razu prawdziwek. Nie spodziewałem się, że będę musiał jechać do Małopolski aby go znaleźć. Pomimo tego, że las fajny to grzybów było w nim jak na lekarstwo. Zawiodły mnie ceglasie. Było ich bardzo mało a jak się pojawiały to najczęściej zgnite i objedzone przez ślimaki. Prawdziwki pojedyncze, spotykane raz na pół godziny. Jeden z nich rewelacyjny i w zasadzie załatwił całą wycieczkę na plus. Może jakbym pochodził dłużej to wynik był by lepszy ale nie miałem już siły 😀 Ale i tak jestem zadowolony jak na pierwszy raz w nowym lesie. Pozdrawiam 🙂
(117/h) Grzybobranie w deszczu, siąpiło, to lało. W lesie płynie woda strumykami jak to w górach. Ale sie dobrze chodziło. Grzybki sie pokazują, ale ślimaki nie odpuszczają. Czasem tylko czapeczka pozostała z grzyba. Kurki gromadami występują, ale są małe, wzięłam moze 50 szt, prawdziwków jest sporo liczyłam te mające wygląd grzyba, 67 szt.
(5/h) 3 prawdziwki, 2 ceglaki, las głównie jodłowy, sosna, brzoza...
Dzisiaj króciutko (godzina), bo lało jak z cebra, ale i tak grzyby były tylko w jednym miejscu, w miejscu, gdzie zawsze są...;-)