szerzej:
Ogólnie średnia ilość grzybów. Znalazłem sporo opienkow i większość małych. podgrzybki rosną głównie placami. W jednym znalazłem ich około 80 szt. Przez 3 godziny udało się znaleźć wiadro około 20 l. Taki sam wynik miał kolega. podgrzybki głównie małe, 90% zdrowych.
szerzej:
las liściasty i mieszany opieniek mnóstwo do wyboru młode stare, podgrzybków masa młode i troszkę już starsze no i najważniejsze prawdziwki duże i nie robaczywe a na koniec jeden piękny kozak czerwony czyli jednym słowem wypad na grzybki udany
szerzej:
Młode grzyby, często jednak objedzone przez ślimaki.
W jednym miejscy znalazłem z 20 podgrzybków jednak zaatakowanych już przez pleśń.
szerzej:
Jak z opisu w Soczewce, długo nic, a potem koszenie po kilkadziesiąt sztuk, podejrzewam, że pod liśćmi siedziało drugie tyle. Najwięcej grzybów jest w widnych miejscach, na polanach, brzegach lasu i traktach. Jeśli nie będzie zimnych nocy, to za parę dni będzie pięknie.
szerzej:
Witam Zakręconych. W mojej ocenie to koniec.... podgrzybków. Znalazłam pół wiaderka. Tego zielonego. Ale to niedobitki poobgryzane przez myszy i ślimaki. Młodych w zasadzie brak. Zaczynają królować blaszkowce. Opieniek zatrzęsienie ( do statystyki policzone 1:10) sporo gąsek niekształtnych i czubajek gwiaździstych. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ☺ test nowej peleryny wypadł pozytywnie: wróciłam sucha mimo upierdliwego deszczu. Pozdrawiam
szerzej:
Fajny las. Miejscami tam gdzie dużo liści grzyby gniją. W miejscach że ściółką z igliwia suche podgrzybki.
szerzej:
Znajomi donoszą, że w okolicach Sochaczewa: Iłów, Młodzieszyn, Bolimów, Kampinos mamy wysyp pogrzybków, opieńki. Ludzi w lasach tlumy. I te tłumy porażają swoją kulturą osobistą. Ptaków nie słychać, zająca nie uświadczysz. Za to mamy słuchanie muzyki z telefonu na pół lasu, darcie ryja (przepraszam ale nie moge znaleźć innego określenia) góry śmieci- najwięcej opakowań po alkoholu. Relaksu w lesie w takich okolicznościach trudno szukać.
szerzej:
Dziś tylko 1,5 godziny na grzybach. Wysiadlem tam na chwile aby sprawdzić miejscowki moje na gąski jadac do Leoncina. Miesiac temu nie było znajdywalem pojedyncze podgrzybki a teraz lepiej. A przy okazji tego miejsca to przez dwa ostatnie lata zbieralem tam grzyby takie jak te borowiki amerykanskie żółte pod spodem kapelusza a wierzch wpadajacy delikatnie w czerwien.
szerzej:
Szybki wypad przed pracą w celu sprawdzenia jak stoją podgrzybkowe sprawy na północ od Warszawy i w poszukiwaniu boletusa novembrusa. Pierwsza godzina i szybkie zbadanie trzech rewirów sosnowych z efektem jedynie kilku starych podgrzybków. Kolejne 1,5 h to przejście przez las dębowo-grabowy, mieszany z przewagą dębu, mieszany z przewagą sosny i grabowy. Obecności prawdziwków nie stwierdzono, rośnie ogrom opieńki i mnóstwo kań, którymi, niejako przy okazji, zapełniłem kosz, wybierając co młodsze egzemplarze.
opieńki rosną niemalże wszędzie w ilości nie do zebrania, można kosić bez końca i wywozić taczkami, choć część grzybów już trochę przerośnięta. Kanie prawie zawsze w polu widzenia, można chodzić od grzyba do grzyba. Rurkowców, niestety, brak.
Za to ludzi chyba jeszcze tyle w lesie nie widziałem - długi weekend, piękna pogoda, internety donoszące o wysypie grzybów, więc chyba kto żyw, jechał dziś do lasu. Obawiam się jednak, że ktoś, komu nie wystarczyły opieńki lub spacer w pięknych okolicznościach przyrody, nie opuszczał lasu zadowolony...
Orientacyjną liczbę kań i kępek opieńki dzielę przez 10, bo, parafrazując klasyka, zbierałem, ale się nie cieszyłem.;-) Ponadto podana liczba, w moim przekonaniu lepiej oddaje, jakość grzybobrania.
szerzej:
Grzybów dużo - było, bo już raczej wyzbierane, ale jak się trafi na dobre miejsce, to na godzinę zbierałem ok. 2 kilo podgrzybków. Grzyby ładne, zdrowe, 4-5 dniowe (średnica kapelusza do 6 cm). 1/11 od 13.30 do 15.30 zebrałem 4 kilo, 2/11 od 9.30 do 12.00 6 kilo. W lesie spotkałem 3 grzybiarzy i każdy miał takie zbiory jak ja. Innych grzybów mało, tylko maślaki (mało) i opieńki (sporo), borowików brak.
szerzej:
Godzinka jazdy rowerem po lesie, przed wyjściem na groby. Miejscowo podgrzybki, w laskach iglastych i w wrzosach spore ilości opieńki miodowej. Warto połazić po lesie, dziś znów wyskoczę, trzeba korzystać z okazji. Pozdrawiam :)
szerzej:
Opieniek nie zbierałem i nie wliczam do statystyk, ale było ich w tysiącach. Niecałe 2 h w lesie.
szerzej:
Tutaj również koniec podgrzybków. Młodych brak, zbiera się kapciuchy przeoczone przez grzybiarzy. Za to pojawiły się gąski, ale do wysypu daleko.
szerzej:
Skończyły się. Godzinny, kontrolny spacer skoro świt i tylko 7 szt. Grzybnia się wyprztykała, mimo sprzyjających, jak się wydaje, warunków pogodowych...
szerzej:
Popoludniowy szybki wypad, 2 godz w lesie, 2 godz w korku powrotnym do Wwy.
Niestety szybko zapada zamrok i po 16 trzeba było uciekać z lasu.
szerzej:
Dzisiaj napotkalem stadko zielonych krolewien najwiecej po rowach z osina. Oprocz wymienionych zebranych grzybów były też mnóstwo malych opieniek, golabki, olszowki, a i król prawdziwek duży mlody ale niestety robaczywy.
szerzej:
Witajcie. Nie ma jak to zrobić sobie tygodniowe Święto 1 listopadówe i trafić na coroczny festiwal opieńki miodowej trafiony w punkt. Miliardy miliardów niczym bezmiar gwiazd we wszechświecie lub bezmiar oceanów młodziutkiej opieńki miodowej. Przy okazji złowione około 50 podgrzybków, 30 maślaków, kilkanaście gąsek ziemistych i jako wisienka na torcie ON - dostojny, otoczony armią opieniek niczym król - borowik szlachetny. Pozdrawiam.
szerzej:
Wygląda na to, że grzyby się kończą. Jest ich coraz mniej, rosną bardzo punktowo, już nie w skupiskach; w jednym miejscu znajduje się jedną, dwie, rzadziej trzy sztuki. Inna sprawa, że grzybiarzy coraz więcej. Może ostatnie deszcze i ciepło coś jeszcze zmienią...