(40/h) Tylko piękne małe podgrzybki. Średni las, mech, igliwie. Przypuszczam, gdyby było bardzo wilgotno, skoczogonki zaatakowały by podgrzybki w tym rejonie lasu. Tak bywało w poprzednich latach.
(60/h) Las iglasty, sosny.
Ludzi jak na dworcu a i tak kazdy wychodzi z lasu z czymś w koszu. Bardzo duzo małych podgrzybków (na wielkość monety 10 gryszy do 2 złote). Pogoda piękna na grzybki Spacerek zaliczam do udanych.
(2/h) Sobota, niedziela w pięknych, kolorowych lasach Gór Suchych … niestety prawie pustych. Przez 2 dni razem z mężem udało nam się znaleźć: 2 prawdziwki (1 olbrzym + 1 zrośnięty trojaczek), 11 podgrzybków (większość-poza dwoma z foto-umęczonych suszą) i 2 kozaki (pierwszej młodości też nie były). W pow. oleśnickim istne szaleństwo a u nas drugą młodość przeżywają strzyżaki :) pozdrawiam :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Piękna polska złota jesień w dolnośląskim lesie. Rano rześko - 8-10 stopni, później 20 i chyba wyżej. Jak stawałem w lesie za Miodarami to aut stało parę. Po godzinie było ich więcej niż grzybów w koszu. A w lesie ludzi jak w markecie - czas było zmienić okolicę i uciec do głębokiego matecznika, gdzie tylko jelenie i dziki - i się opłaciło... W kameralnej atmosferze wśród mchów i bez paproci, w przejrzystym lesie brązowe łebki lądowały w moim koszu. To było grzybobranie "na jakość", a nie "na ilość".. Pozdrawiam spragnionych leśnego spokoju. No i grzybów!
(30/h) Prawie same małe podgrzybki, zdrowe, nierobaczywe. Klika maślaków. Kilka prawdziwków dużych i zdrowych na skraju młodnika. 3 kosze w 5 h w 2 osoby. Bardzo sucho w lesie, generalnie są idealne miejsca grzybowe a można chodzić pół godziny i nic, a kawałek dalej kilkanaście sztuk obok siebie, na skraju lasu zawsze się coś trafi,
Zaskoczenie tym że jest co zbierać
(38/h) 150 kozaków 50 maślaków 4 rydze 3 podgrzybki kilka opieniek
Ogolnie grzybow nie ma przez przypadek trafiłem na zagajnik gdzie znalazłem wszystkie kozaki w wysokim lesie zero grzybow i sucho
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam, zdjęcie przedstawia dzisiejszy 2 godzinny zbiór, przeważnie małe podgrzybki rosnące w lesie sosnowym ale szukać ich trzeba w pobliżu mchów oraz niedużych stert gałęzi, kilka maślaków, był 1 borowik ale już nie do wzięcia, grzybki 95% zdrowe, niektóre maluszki zostały w lesie, las suchy a podgrzybki czują czas że chcą rosnąć a bidulki lekkie bo brak wilgoci, może i by było ciut więcej, ale zbieranie w pośpiechu bo po obiedzie w trasę, pozdrawiam grzybiarzy.
(70/h) Las sosnowy. Przede wszystkim małe podgrzybki. 1 prawdziwek, 4 rydze, 13 kani, po kilkanaście maślaków i kozaków, kilkaset podgrzygków głównie małe i malutkie.
W lesie sucho, aż trzeszczy. Grzybki zdrowe w 95 %, rzadko trafiał się robaczywy. Trzeba szukać w mchach i trawach gdzie mają chociaż trochę wilgoci z porannej rosy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Mój kosz jest na prawdę ogromny. Żeby go zapełnic taką młodzieżą trzeba się duuuuużo naschylać. Dzisiaj schyliłem sie nieco ponad 500 razy. podgrzybki od średnicy 1 gr w zwyż. 90% małe czarne łebki (do marynowania). Wypad i grzybobranie udane ale trzeba trafić na las gdzie jest wiecej wilgoci. Pozdrawiam Leszka i Władka moich dzisiejszych grzybowych kompanów, którzy też nie wrócili z pustymi rękoma 👍😁
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Krótki półtoragodzinny spacer po młodym lesie. Pierwsze grzybobranie mojej czteroletniej córy i pierwsze od lat żony. Dziewczyny pięknie się sprawiły, tato dumny i blady:-) Cieszy, że niektóre dzieci chcą iść do lasu, zamiast kisić się w domu. Może ten świat nie zginie jednak tak marnie, jak to się zapowiada...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Razem z Moją Kochaną Żoną wracając z grzybowej porażki w województwie wielkopolskim zahaczyliśmy o lasy w okolicy Oleśnicy. Pojawiało się sporo pozytywnych doniesień. A szczególnie często padała nazwa Miodary. Nie znam tych lasów ale cóż robić w desperacji. Pojechaliśmy w tym kierunku... Czegoś takiego jak żyję i zbieram grzyby (a jest to dzieści lat) nie widziałem. Samochodów jak w weekend w galerii handlowej! Widać że strona grzyby. pl stała się popularna. Brawa dla Admina. Z drugiej strony, niebezpiecznie pisać doniesienia bo to zwabi setki ludzi do tego lasu. Wracając do grzybobrania. Jadąc przez te zatłoczone lasy tylko spojrzeliśmy z Żoną po sobie. Nie, to nie dla nas. Rzut oka na mapę i decyzja - pojedźmy do miejscowości Białe Błoto. Może będzie mniej ludzi. Rzeczywiście było znacznie mniej i okazało się że są też grzybki. Nie oddalaliśmy się daleko od auta ale kilkadziesiąt minipodgrzybków trafiło do kosza. Zdecydowaliśmy się wracać do domu. I tak jadąc, po drodze (nawet nie wiem gdzie to było) zaproponowałem "może wstąpimy do tego lasu?"Żadnych aut, ludzi. Nie oddalaliśmy się daleko od drogi a grzybki wyskakiwały pod naszymi stopami grupkami. Plecy bolały od ciągłego schylania. Maksymalne gniazdo wyniosło ok. 40 grzybków. Prawie wszystko to maleństwa więc ciężko było kosz napełnić. Ponieważ musieliśmy odebrać naszego Brzdąca od Dziadków, dlatego nie mogliśmy więcej czasu spędzić w tym pięknym dniu w lesie. I na koniec uwaga dla tych co twierdzą, że podgrzybki wszystkie zdrowe. podgrzybki są robaczywe specyficznie. Otóż mniej więcej w 2/3 nóżki. Na szczęście dość łatwo to wyłapać. Jeśli przy odcięciu nóżka jest wilgotna, lekko szara to prawdopodobnie grzyb wyżej jest robaczywy. U nas myślę, że co najmniej połowa nóżek została w lesie. Kapelusze rzeczywiście zdrowiutkie. Grzybobranie zaliczone pomimo przerażającej suszy. Teraz czekamy na cud i prawdziwki w Borach Dolnośląskich.
(12/h) Byłem w lesie od świtu do zmierzchu, równe 12 godz. przeszedłem wiele km., a z tych statystycznych 12 grz./godz. wynikałoby że znajdywam jednego co 5 min. Oczywiście tak nie było. Te lasy są w tym roku wyjątkowo suche, (jeszcze bardziej niż Bory Dolnośląskie gdzie byłem 3 dni wcześniej) i jak słusznie zauważyła WBożenia lepiej zapomnieć o swoich miejscówkach z poprzednich, lepszych sezonów i szukać innych miejsc. Jakieś 80% grzybów znalazłem w jednym miejscu gdzie trafiłem przypadkiem bo musiałem ominąć trwającą wycinkę. Wróciłem tam gdy drwale odjechali, i przeżyłem wielki, traumatyczny szok
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Byłem w lesie od świtu do zmierzchu, równe 12 godz. przeszedłem wiele km., a z tych statystycznych 12 grz./godz. wynikałoby że znajdywam jednego co 5 min. Oczywiście tak nie było. Te lasy są w tym roku wyjątkowo suche, (jeszcze bardziej niż Bory Dolnośląskie gdzie byłem 3 dni wcześniej) i jak słusznie zauważyła WBożenia lepiej zapomnieć o swoich miejscówkach z poprzednich, lepszych sezonów i szukać innych miejsc. Jakieś 80% grzybów znalazłem w jednym miejscu gdzie trafiłem przypadkiem bo musiałem ominąć trwającą wycinkę. Wróciłem tam gdy drwale odjechali, i przeżyłem wielki, traumatyczny szok! Jedno z moich ulubionych miejsc w tych lasach..., jedne z najstarszych buków w tych lasach..., prawdziwki, ceglasie..., Nie ma nic!:- (( Ale to osobny temat. Wracając do zebranych grzybów - 2/3 to zajączki znalezione tylko w tej jednej miejscówce, reszta - młode podgrzybki (wszystkie zdrowe) większość znaleziona tam gdzie zajączki, których z reguły nie zbieram, bo przeważnie 90% jest robaczywych lub zapleśniałych, ale tym razem 90% było zdrowych! Na wzgórzach lepiej szukać miejsc niżej położonych, zacienionych i mchów, gdzie zachowało się jakieś minimum wilgoci, ale to wcale nie musi być regułą. Wracałem przez dużo wyżej położony stary las sosnowy, wyschnięty na pieprz zacząłem znajdywać tzw. czarne łebki. Niestety nie miałem już czasu żeby tam połazić, pociąg nie czeka na spóźnialskich grzybiarzy;) Podsumowując - czy to końcówka, czy może początek jakiegoś małego wysypu w tych suchych warunkach? Nie wiem, każdy sezon grzybowy jest inniejszy;)) Ale niech ta szklanka, przepraszam koszyk;) będzie bardziej do połowy pełny, niż pusty, a najlepiej żeby był w obydwu połowach pełny;) Czego wszystkim życzę! Pozdrawiam;)
(8/h) W sosnowych lasach podgrzybków zero, w dwie godziny dwie czubajki kanie, potem troszkę lepiej, ale nie w lesie. Czernidłaki kołpakowate w zacnych ilościach. Trafiłem na duże stanowisko zasłonaka oszronionego :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Niby sucho a wysyp. Ludzi jak na dworcu kolejowym, ale każdy wychodził szczęśliwy. podgrzybki rosną jak to one grupami po naście sztuk. Głównie w mchu. Trochę mi brak prawdziwych (aczkolwiek u niektórych widziałem ). Pozdrawiam i Darz bór (-:
(15/h) Grzyby zdrowe znalezione przy drodze, w zagłebieniach. W lesie w mchu pojawiaja sie podgrzybki ale nie w dużych ilościach. Grzyby chyba czują, że na nie czas ale nie mają warunków do wzrostu (wysypu).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W lesie ok 12.30, dość sporo grzybiarzy. Same młode podgrzybki rosnące w 30 -40 letnich sosnach w miejscach gdzie było bardzo sucho. Niestety znowu kilka miejscò wek zastaliśmy wyciętych w pień lub zniszczonych przez trzebiež, nie rozumiem miliony Polakò w zbiera grzyby i nie można ograniczyć tego procederu.
(30/h) las sosnowy, podgrzybek
Prawie wszystkie małe, podłoże- mech lub (zaledwie kilka) trawa. Najwięcej w zadrzewieniach 15-30 letnich, praktycznie wszystkie w lesie sosnowym. W mieszanym nie znalazłem nic, w liściasty nie wchodziłem. Ponadto: siedzuń i kanie (zostały w lesie). Mnóstwo strzyżaków, na szczęście komarów nie ma.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Do lasu przyjechałem późno ok 13:00. Las wysoki z przewagą młodników i tam 1 podgrzybek wyrosnięty plus 8 kani - małe. Potem zmiana lasu po konsultacji z miejscowym grzybiarzem. Konkretnie wskazał gdzie mam iść. No i tam chodzenie i zbieranie młodzieży. Szału nie było, ewidentnie brak wody. Tam zebrane ok 100 szt. Jeden z lokatorami. Coś tam rośnie ale to nie to...
(30/h) Malutkie podgrzybki :)
Nadal sucho, ale w dolinkach, na mchu osadza się rosa i chyba to pomaga rosnąć grzybom. W dwie godziny zebraliśmy w trzy osoby duże wiadro malutkich, młodziutkich podgrzybków. Oprócz tego trochę kań i cztery kozaki.
(7/h) Susza i susza a perspektywa na deszcz znikoma. Szybki wypad po pracy celem sprawdzenia co w trawie piszczy. Same podgrzybki i prawdziwek "wysuszony", podgrzybki i zajączki raczej starsze ( tylko 3 młode podgrzybki upolowane na resztkach wilgoci pod ściółką). Przez 2 h razem 14 grzybów. Generalnie dramat...
(3/h) Sytuacja w lesie coraz gorsza. Sucho makabrycznie. Prawe i kozaki czerwone wydają ostatnie tchnienia, spękane od upału wręcz proszą o deszcz. A tego nie ma i nic nie zapowiada że będzie. Chodziliśmy 5 godzin i tylko dzięki niestandardowemu podejściu ( jak to napisała Bożenka idź tam gdzie nigdy ich nie było) coś wpadło do koszyka. Łącznie 3 prawe i 3 kozaki czerwone, 2 siedzunie oraz 30 podgrzybków brunatnych młodziutkich i jędrnych i 6 złotawych. Te pierwsze prawie wszystkie znalezione w jednym lesie, co dziwne wyciętym ze spaloną od słońca ziemią.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ludzie cały czas chodzą. Każdy liczy na cud 😊 Widzieliśmy mnóstwo żółtych maślaków i kilka młodych kań. Jak na te warunki jestem mega zadowolona.
(30/h) Czwarty wypad w ten sam rejon, tym razem polowa drogi między Miodarami a Sosnówką. Na obrzeżach sporo samochodów. Półgodzinny, poranny marsz wgłąb lasu. Cztery i pół godziny zbierania z nosem przy ziemi. Około 40 kań, dwa prawdziwki i około 300 podgrzybków. Wielkość większości pokazana na zdjęciu z porównawczą dwuzłotówką. Małżowinka samozwańczo ogłosiła się królową grzybobrania bo to ona znalazła te dwa prawdziwki. Z tego wynika, że mi została jedynie rola zmurszałego, zapleśniałego (kolor owłosienia), dziada leśnego na usługach jej wysokości królowej prawdziwkowej....
(0/h) 4 wyjazdy do lasu w ciągu tygodnia, w tym 2 w Bory Dolnośląskie, a w międzyczasie Gruszeczka, Skoroszów, Twardogóra, Bukowina (wiadomo jaka;) ) i ciągle 0/godz.:- (( ( Przypadkowych 3 maślaków nie wliczam do statystyki, kiepski sezon, ale.... Ale las to nie tylko grzyby, a każda wizyta w lesie jest lekcją! Lekcją po której las daje nam zadanie domowe do odrobienia, ale nie w zeszycie tylko w głowie. Gdy je odrabiam - jeszcze bardziej tęsknie za kolejną lekcją... Pozdrawiam wszystkich leśnych uczni którzy mają pociąg do nauki, czyli lasu...;)
Potwierdzam, że coś się rozkręca (mam nadzieję) bo pogoda wakacyjna przez tydzień i nie wiadomo co będzie dalej. Dokładnie Złotówek ( ten kawałek lasu od głównej drogi na Milicz, z braku czasu nie wszedłem w las w kierunku Białe Błoto. Las bardziej wilgotny, od drogi głównej na Milicz wchodzę prosto w ten las. Wiem, że tam pewnie zebrałbym na wzniesieniach podgrzybka. W lesie od 7-10, pojechałem nieprzygotowany w ogóle na rekonesans. Natura rządzi się swoimi prawami, rano mgły a i pewnie ubiegłoroczne deszcze grzybnie tak zruszyły, ze jest w stanie sobie poradzić w takiej suszy. Jak na pierwsze moje podejście w tym sezonie, jestem zadowolony. Potrzebny jakikolwiek deszcz i będzie dobrze.
(15/h) Szybki wypad do lasu. W lesie sucho, wiec trzeba szukac miejsc gdzie wilgoc sie utrzymuje dluzej, mchy i zaglebienia. Pytanie czy idzie ku dobremu czy to tylko na otacie lez :)
(30/h) 40 podgrzybków w 1.5 godz. Las młody sosnowy, sucho bardzo. Jeśli trafiło się miejsce wilgotniejsze od razu pojawiają się malutkie brązowe łebki.
(5/h) Witam Grzybniętych! Dzisiaj uczciłam Światowy Dzień Drzewa w lesie, nastawiłam się na spacer a w nagrodę 10 koźlarzybabek zabrałam ze sobą. Pozdrawiam całą brać leśną! Monika
(10/h) Idź tam gdzie nie wchodzisz, myśl niestandardowo… to, że nigdy tu nie rosły nie oznacza, że w tym dziwnym sezonie też ich tu nie będzie i… sukces prawie murowany :) 24 kozaki, 3 prawdziwki, 6 podgrzybków brunatnych. Pozdrawiam :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W każdy dzień jeden "zapleśniały" staruch wraz z młodą i piękną małżowinką (choć jest ona w tym samym wieku co wspomniany staruch), czas cztery do pięciu godzin łażenia każdego dnia. Miejsce las powyżej Miodar w kierunku na Białe Błota. Rozwiązał się worek z podgrzybkami, są cudownie świeże i aż "trzeszczą" jak się je wrzuca do koszyka. Większość malutkie z łebkami o mniejszej średnicy jak dwuzłotówka. Lokatorstwo-robactwo poniżej jednego procenta i to głównie w nóżce. Fantazja grzyb suchy, jędrny. Jest tylko jedno ostrzeżenie. Nie wolno szybko chodzić, stopa za stopą pomalutku bo podgrzybkowe dobrodziejstwo sprytnie pochowane. Najlepiej przechodzić te same miejsca z różnych kierunków iza każdym razem się coś znajduje. Moja pani śmiała się, że najlepiej było by chodzić na kolanach, ale stanowczo odmówiłem co by mi się mięsień piwny nie wlókł po ziemi...
(10/h) Walbrzych. Okolice konradowa. Mniej niż w nd, ale coś tam się udało znaleźć. Głównie maślaki, kilka podgrzybkò w. 1 osoba 2 godz. Pozdrawiam i życzę obfitych zbiorów.
(3/h) podgrzybki, las świerkowy trawy i zarośla:-) 7.00 rano, szybka rozmowa ze szwagrem i start do lasu:-) Pełni optymizmu, dzień wcześniej dostałem informację od znajomego, że coś się pokazało... Jednak na miejscu spotkaliśmy kilku grzybiarzy w lesie i przekazali oni informację, że się pokazały podgrzybki i praktycznie każdy miał po koszu, ale było to tydzień wcześniej. Znaleźliśmy po 3 szt. przez 3 godziny, ale za to spalone kalorie na "naszych górkach" i nadzieja na przyszłe dni... Klimat w lesie o poranku bezcenny:-)