(30/h) Witam Admina i wszystkich pozytywnie zagrzybionych. Jeżeli chodzi o suche fakty to są one następujące około godzinna przerwa w wędkowaniu wiaderko w garść i dla rozprostowania nóg krótki wypad do lasu, a właściwie po prostu spacer niedaleko łowiska. W końcu jezioro jest położone w lesie :) Las rzadki starodrzew sosnowy oraz rosnący po drugiej stronie leśnego duktu około 15 letni młodnik sosnowy. Grzyby: statystykę podbiły czubajki kanie po za tym dwa podgrzybki brunatne, 4 kozaki brązowe i jeden zabłąkany boletus.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiejszy dzień razem z Lepszą Połową postanowiliśmy spędzić nad położonym niedaleko Złocieńca jeziorem, zresztą wobec panującej w lasach suszy. Co do wędkowania nie będę go opisywał w końcu to nie ten portal :) Ale gdzieś około 15:00 postanowiłem właśnie w tym wędkowaniu zrobić sobie przerwę. Pozostawiłem przy wędkach Lepszą Połowę (w końcu też pełnoprawnego członka PZW) i poszedłem w las. Postanowiłem sprawdzić niezbyt odległy młodnik sosnowy, są tam dość znaczne wgłębienia terenu może tam zostało choć trochę wilgoci. Nic z tego. Na początku brak było jakichkolwiek grzybów. Dopiero troszkę głębiej trafiłem na dwa podgrzyki i kozaki a jeszcze kawałek dalej stał sobie we mchu przysadzisty boletus. Przy tej mizerii to już mega zbiór :) Miałem już wracać ale wypatrzyłem czubajkę potem następną. Były widoczne z daleka, pokrążyłem jeszcze trochę po wspomnianym młodniaku zebrałem około 20 czubajek. niewątpliwie było ich tam więcej ale musiałem wracać nad jezioro. Trafiło mi się po drodze już w starym sosnowym lesie jeszcze kilka kań. W sumie około 30 jadalnych grzybów w ciągu godziny bo na tyle otrzymałem przepustkę :) Niestety oprócz grzybów zebrałem coś jeszcze - jak widać na załączonym zdjęciu. Nie wiem jak długo jeszcze można prosić i apelować do odwiedzających lasy i jeziora grzybiarzy, wędkarzy, turystów i kogo tam jeszcze. Czy tak trudno zabrać ze sobą butelki po napojach, one są w końcu lżejsze od pełnych. Miejsce na pudełka po robakach i torebki po zanęcie jest na śmietniku a nie w jeziorze. To samo dotyczy się puszek i butelek po piwsku. Wszędzie nie da się postawić Policji i Straży Leśnej. Czy naprawdę chcemy przychodzić do śmietnika a nie do lasu? Wiem, że takie zachowanie nie dotyczy uczestników tego portalu ale zwracam na nie uwagę wszędzie gdzie można. Może przeczyta taki wpis choć jeden grzybiarz- śmieciarz i zastanowi się nad swoim zachowaniem. Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiaj objazdówka w poszukiwaniu grzybów. Obrałysmy z koleżanką kierunek na Kalisz Pomorski. Jazda na zasadzie - las wygląda obiecująco, szukamy miejsca na bezpieczne parkowanie i hajda przed siebie! W ten sposób przepatrzyłysmy całe hektary 😊 Zebrałyśmy sporo małych kań... I nic więcej. W lasach pustki. Na szczęście w Brzezinach pomyliłam drogi i... okazało się, że była to szczęśliwa pomyłka, bo grzyby są i rosną! Trzeba tylko mieć szczęście i trafić na odpowiedni kawałek lasu 😊 (ewentualnie znać lasy, a ja w tym rejonie byłam pierwszy raz). podgrzybki rosły w wysokiej trawie, mchu, pod gałęziami. Malutkie i całkiem spore. Troje spotkanych tam grzybiarzy dzwigało pełne kosze (mój to koszyk😊). Nogi bolą okrutnie, ale głód grzybów zaspokojony (conajmniej do jutra 😁)
(40/h) Na mojej zeszłorocznej miejscówce, normalnie wilgotnej, nic nowego nie wyrosło, ale podkusiło mnie, by pójść, na jeszcze bardziej wilgotne stanowisko porośnięte trzciną i typowo jeziorną roślinnością i tam było full opieniek. Tam i tylko tam. Niestety już wyrośnięte i brak kolejnych młodych owocników. Moja przygoda z opieńkami trwa dopiero drugi rok, mam pytanie, czy jest szansa, by na tym samym stanowisku, opieńki wyrosły jeszcze raz, w danym roku, tak jak jest z podgrzybkami ? Poza tym 3 kanie i 2 podgrzybki.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Podaną liczbę opieniek, zaniżam wielokrotnie, raz, że tak zawsze robi admin z tymi grzybami, jak i z kurkami, dwa, biorąc pod uwagę ogólną sytuacje, która jest tragiczna.
(20/h) Pora wrócić w swoje lasy :) Szału nie ma- kilka koźlarzy, prawdziwków, ceglastopory, maślaki, ale co mnie cieszy najbardziej - zaczęły się młode i śliczne podgrzybki. Trafiłam na nie pod koniec wędrówki w mlodniku o soczystym podłożu - mech i zielona trawa, w innych miejscach były sporadycznie.
(40/h) grzybki ladne zdrowe do marynaty
juz myslalem ze w tym roku nie uracze sie sosikiem z podgrzybków a tu niespodzianka, w lesie sosnowym grzybow praktycznie nie ma, zaś w mieszanym dąb buk sosna wystepuja w skupiskach po 5-6 w miejscu i rowniez w jagodzinach, samochodow sporo w lesie grzyby zdrowe i wielkoscia prosto do marynaty. do calego szalenstwa doszly maslaczki w ilosci 30 sztuk. Bedzie dobry sosik
(10/h) Wielogodzinna jazda i sprawdzanie miejscówek przyniosło efekt w postaci 3 kań i 2 słoików marynowanych opieniek i to tylko dlatego, że sprawdziłem zeszłoroczną miejscówkę na opieńki, przy czym ilość owocników w porównaniu do zeszłego roku była wielokrotnie mniejsza od 1 %, gdzie indziej zero.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Grzybogodzina bardzo myląca, przez długi czas tylko pojedyncze, dość już wyrośnięte podgrzybki i niewielkie kanie. Dopiero pod koniec zbierania trafiłam w miejsce tak ok. 50 metrów kwadratowych, na którym rosło sporo podgrzybków na grubych nóżkach. Wszystkie grzyby już podrosnięte, całkiem małych brak. Wysypało sporo gołąbków i lisówek, brakuje tylko deszczu, w lesie sucho.
(3/h) Słoneczna pogoda zachęca do spacerów po lesie. Dzisiaj jedynie 1 podgrzybek złotopory, 1 podgrzybek brunatny, oraz siedzuń sosnowy. Coraz więcej muchomorów Bardzo sucho w lesie. Jak nie będzie deszczu, to będzie najsłabszy sezon po tej stronie Odry. W weekend wybieramy się do Więcborka, być może uda nam się wyskoczyć do lasu
(30/h) Opieńki, w sumie około 400 - 500 owocników. Miałem jechać poza miasto, ale po drodze natknąłem się na Opieńki, po zebraniu pojechałem kawałek dalej za Jezioro Głębokie, ale znajdowałem tylko pojedyncze owocniki wzdłuż strumienia. Wróciłem na pierwotnie miejsce dozbierałem ile się dało ( miejscówka w pokrzywach i gęstych krzakach) i pokręciłem się po okolicy, ale już bez efektu. W sumie więc całość ograniczona do 1 miejsca, łącznie 3 godziny, liczba grzybów na godzinie 100 +, zwłaszcza w przypadku opieniek byłaby myląca.
(150/h) 300 prawdziwków w niecałe 2 h podczas poszukiwań poroży. Grzyby rosną tylko przy bagnach w ogromnych ilościach. Znajomi również nazbierali sporo jak wprowadziłem ich w miejscówkę.
(2/h) Dwie kępy ciemnych opieniek, w odległości kilku metrów od siebie, tuż przy drodze. Wobec tego znaleziska odwiedziłem zeszłoroczne miejscówki na opieńki, ale bez efektu. Przybyło maślanek wiązkowych. Przedtem byłem na mojej wieloletniej miejscówce na podgrzybki. W najlepszych miejscach w sporych ilościach pojawiły się lisówki, muchomory oraz wspomniane już maślanki wiązkowe. Ściółka była o wiele bardziej wilgotna, niż można było się spodziewać. Powiało umiarkowanym optymizmem, oby nie było tylko przymrozków.
(6/h) Witam Leśne Bractwo Z grzybami delikatnie mówiąc jest bardzo mizernie, statystykę podnoszą maślaki zwyczajne, a podgrzybki występują w ilościach śladowych. Do dużego sukcesu można zaliczyć dwa owocniki "trafione" obok siebie. Innych jadalnych grzybów brak, przynajmniej w odwiedzonych przez nas miejscówkach.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po raz drugi w tym roku postanowiliśmy udać się na przepiękne Pomorze Zachodnie licząc na lepszy zbiór grzybów niż w sierpniu. I rzeczywiście jest on o wiele lepszy :) W sierpniu nie było w ogóle nic teraz coś tam się w lesie trafia w ilości 1 podgrzybek na kilometr kwadratowy lasu :) Jak wspominałem troszkę podnoszą statystykę maślaki zwyczajne rosnące sobie nie w lesie tylko na leśnych duktach. Przez las idzie się pół godziny nie natrafiając na żadnego grzyba. Brak jest nawet trujących. Gdzieś tam pokazują się nieliczne olszówki, pojedyńcze muchomory zielonawe i czerwone. Sporadycznie natrafiałem na kępki maślanki wiązkowej. Pojedyńcze podgrzybki rosną w mchu i jagodnikach i jest ich niewiele. A i przez cały dzień łażenia po lesie trafił się jeden kozak i chyba dwa siedziuny pozostawione w lesie. Cóż delikatnie mówiąc tegoroczna aura w Polsce Zachodniej nie sprzyja wysypowi (pojawowi) jeśli kto woli, grzybów. W niedzielę trochę popadało i ma być ciepło. Może się jeszcze pojawi troszkę kapeluszników bo o większym wysypie w tym roku możemy zapomnieć. No chyba, że nagle przyjdą obfite deszcze i przez kilka tygodni temperatura będzie wynosić nawet nocami około 10 stopni ale trudno na to liczyć. Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśnych Ludzi