(25/h) Odwiedziłem różne zadrzewienia: grzyby rosły jedynie na polankach i obrzeżach młodników. Ponad pięćdziesiąt zdrowych kań - niestety małe okazy ze złożonymi "parasolami"; jeden czerwony prawie półkilowy kozak i po kilkanaście maślaków brunatnych i brązowych podgrzybków.
2018.10.12 19:02
szerzej: Grzybów praktycznie brak - zbieraczy też. Trzeba na nie cierpliwie polować.... Niby grzyby, kanie, pojawiają się w zupełnie niespodziewanych miejscach: kilkanaście sztuk pojawiło się na niedawno zaoranym polu - rano jeszcze ich nie było.
(15/h) Las sosnowy, w lesie cisza, zero ludzi pogoda wręcz wakacyjna. Idę w swoją miejscówkę z niedzieli i mnie znów nie zawodzi, 12 prawdziwków małe i nawet duże okazy ( łączna ich waga 1,5 kg) nogi robaczywe niestety. podgrzybków jak na lekarstwo jedynie 8 sztuk, sporo maślaków, ale ich nie brałem. Dziś w zasadzie chciałem popstrykać fotki niż zbierać grzyby, ale jedno i drugie się udało przy fantastycznej pogodzie i suchoty w lasach.
(30/h) Przez cztery godziny spacerowałem z kolegą po różnych zadrzewieniach. Ponad 100 małych raczej kań (nierozwinięte u większości okazów "parasole") oraz mały koszyk różnych maślaków. Niestety na szlachetne grzyby nie trafiliśmy - także chyba inni zbieracze.
2018.10.10 18:04
szerzej: Sucho, rano przygruntowy przymrozek (marzły dłonie). Na dobre zbiory już raczej szansy nie ma? Grzyby rosły jedynie na polanach i skraju lasów iglastych.
szerzej: wysyp rydzyka (nie mylić z ojcem dyrektorem) - 565 szt. (zbierałem tylko małe - nie większe niż 5-cio złotówki), 37 prawdziwków w tym jeden o średnicy kapelusza 22,3 cm (bez lokatorów), 4 kanie w tym jedna gigant, opieniek nie zbierałem - jutro powtórka - dasz bór