śląskie — doniesienia o grzybach 2017.07.17 - 23
Po zalogowaniu jest tu pokazany plan województwa z naniesionymi miejscowościami doniesień.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 10 na godzine
Postanowiłam, że od teraz nie będę podawała nazwy miejscowości, w pobliżu której będę na grzybach, aby w kolejnym miasteczku, wsi czy przysiółku nie otrzymać tytułu "persona non grata", jak również nie wzbudzać złych emocji u grzybiarzy z tych okolic - delikatnie mówiąc- aby ich nie denerwować. Będzie to nazwa miasta powiatu, w obrębie którego znajdują się miejscowości i penetrowane przeze mnie w danym dniu lasy. Zauważyłam zresztą, że kilka osób też tak robi. Dzisiaj byłam w lasach powiatu lublinieckiego jak się okazało. Przez lata byłam przekonana, że to powiat częstochowski, sugerując się tablicami rejestracyjnymi SC licznych samochodów na parkingach. Dzisiaj to sprawdziłam. Zdziwiłam się trochę, bo bliżej tu do Częstochowy niż Lublińca, ale przecież nie ja ustalałam granice powiatów. Las, w którym byłam, jest moją drugą miejscówką z kilkunastu jakie "posiadam". Jest też miejscem, do którego jeżdżę nie tylko na grzyby. Uwielbiam je. Początek grzybobrania nie zapowiadał się obiecująco. Po dwóch godzinach w naszych koszach leżakowało 15 prawdziwków nie pierwszej młodości i urody oraz kilkanaście grabowych - te prezentowały się po japońsku, czyli jako tako. Ponieważ u mnie grzybobranie nigdy nie trwa tak krótko, zapał i wiara nie gasną po 20 minutach, a w lesie mimo wszystko jest na czym oko zawiesić, wędrowałam po lesie dalej i dalej. I nagroda za to była, a jakże, i to jaka! Widziałam i słyszałam orła bielika! Co za szczęście! Był on chyba zwiastunem radości, jaka chwilę potem mnie spotkała :) Znalazłam 2,5 tysiąca, bo tyle daje 5*500, co nie?! Rodzinka jak ze zdjęcia:-) Z klanu usiatkowanych było jeszcze 14 osobników. Byli też przedstawiciele klanu szlachetnych w ilości 25 i klanu ceglastych sztuk 19. W trochę mniejszej liczbie dołączyli do nich reprezentanci rodów grabowe i pieprzniki. Po końcowym przeliczeniu obecnych, wyszło: 41 szlachetnych, 19 usiatkowanych, 19 ceglastych, 27 kozaków grabowych, 1 maślak modrzewiowy, 1 zajączek, kurki ile? tyle co widać. Kolejna udana wyprawa do lasu jest już historią:-) Do następnej!:-))
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 5 na godzine
Las wysoki, pojedyncze sztuki, same duże i raczej dużo więcej wcześniej nie było. Egz. pierwszy na zdjęciu o wadze 1 kg, zdrowy jak koń. Z resztą różnie, kozak był niestety do wyrzucenia, szkoda. W sumie to było tylko krótkie, jednogodzinne rozpoznanie bojem. W lesie warunki idealne - mokro, wilgotno i ciepło (ale las nie "pływa" i to dobry znak). Bardzo mało starych blaszkowców, za to widziałem sporo małych muchomorów czerwonych i jednego małego prawdziwka na 2 cm. Poza tym trochę kurek.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 3 na godzine
prawdziwki las lisciasty
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 20 na godzine
Cudowny niedzielny wypad do lasu na 3 h polowa z tego na zdj. Drugie tyle zawiozlem mamie. Glownie gniewusy pare zasuszonych podgrzybków jeden piekny mlody swiezutki. Znalezlismy rowniez 6 prawdziwków z czego 4 byly jak chleby giganty niestety wszystkie pokolei robaczywe. 2 maslaczki tez wpadly do kosza. Las pachnir sciolka wilgotna wiekszosc gniewusow mlodych wiec mysle ze teraz bedzie juz coraz lepiej. P. S dla niedowiarkow zdj zrobione na kalendarzu z zakreslonym numerem 23 czyli dzisiejszym dniem bo przeciez nie ma grzybow 😉 pozdrawiam wszystkich.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Grzybów nie było, nawet w sprawdzonych miejscach (ale górska wycieczka super)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 4 na godzine
Ale za to niedziela, niedziela będzie dla MAS. Tak sobie podśpiewywałem, gdy o 5,00 wysiadłem z samochodu. Pierwsze wrażenie!!! niesamowite. Cisza, świeżość po nocnym deszczu, delikatny chłód. Na niebie ani jednej chmurki. Słoneczko przebłyskuje przez konary a ja na rower i w las. Na leśnych ścieżkach w piasku maleńki kurki wielkości fasoli. W pewnym momencie patrzę i nie wierzę. Na skraju ścieżki, pochylony, stoi piękny borowik. Żal mi się go zrobiło, bo co on tu robi. Wyglądał tak jak by go ktoś lub coś wygnało z lasu. Może stoczył walkę i przegrał. Skazany na banicję, nie miał szans na przetrwanie. Niestety wymagał amputacji koniczyny dolnej, gangrena była zbyt daleko posunięta. Zapomniałem napisać, że na dziś umówiłem się ze szwagrem, ale ta łajza oczywiście zaspała. Żeby mu zagrać na nerwach, zdjęcie borowika wysłałem mu smsem o 6,00. Zemsta się jednak nie udała (a szkoda) bo przez nieuwagę zamiast do szwagra Andrzeja, wysłałem do Andrzeja Andre, za co Go serdecznie przepraszam. Ale o tym dowiedziałem się dopiero po powrocie do domu. Tyle w temacie szwagra. Wracamy do lasu. Około 8,00 nagle zrobił się delikatny wietrzyk, słońce w pełnym blasku a z drzew lunął taki deszcz że po chwili byłem cały przemoczony. Cała woda z nocnego deszczu z drzew nagle spadła na mnie. Co za wspaniałe uczucie. Stałem tak z uniesioną do góry głową starając się złapać do ust jak najwięcej kropli wody. Nie wody, wodnego nektaru. Po kilku minutach wiaterek ustał i magia znikła. Szkoda. Wędrowałem tak po leśnych ostępach w poszukiwaniu przyjemnych rozczarowań. Te przyjemne rozczarowania to zaledwie kilka kozaków, zajączków i maślaki które zostały wyniuchane przez moją suczkę Sandrę, posokowca rasy Beskidzkej. I dobrze że nie było więcej. Zabrać grzyba to zaledwie chwila przyjemności, ale nie porównywalnie większa jest możliwość jego poszukiwania. Wracając do samochodu znalazłem jeszcze jednego borowika, jak na ironię przy drzewach przygotowanych do transportu. Spotkałem tylko jednego pana z koszykiem - niestety pustym. To tyle z dzisiejszej, psychodelicznej wycieczki. Życzę Wszystkim wycieczek pełnych wrażeń - i grzybów przy okazji. E.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Grzybów nie ma, kilka psioków, ale i ludzi niezbyt wielu. Za to spacer po lesie i krzokach dla zdrowotności. Na parkingu widzieliśmy kobieta która znodła 4 podgrzybki.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 1 na godzine
Las mieszany, dwa podgrzybki w jednym miejscu, jeden z lokatorami. W lesie praktycznie brak grzybów.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Grzybów nie ma.. żadnych
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 1 na godzine
3 godzinki spaceru i mizerny wynik - 1 maślak, ale spacer OK
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 10 na godzine
Czy są jeszcze jagody?
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 10 na godzine
Po ostatnich opadach w niedzielE wyrwałem na krótkie co nieco po górach. Eekt: 3 prawe, 14 kozaków grabowych, 2 podgrzybki i garść kurek. za par dni będzie się działo.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Zero, kompletnie NIC. Ludzie, nie sugerujcie się wpisami, że są grzyby bo naprawdę nie ma totalnie nic. Ani jednego psiaka, ani jednego dobrego. Ludzie, ktorzy wpisują mają po prostu swoje miejscówki. Przeszedłem od Bruska aż do Kalet. Stracone 4 godziny życia. Tyle w temacie.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 1 na godzine
Witam wszystkich po długiej przerwie. Po piątkowym mokrym dniu poszłam dzisiaj do mojego lasku ale marniutko. Nad moim laskiem to chmurki w pampersach chyba przepływają bo w lesie sucho!!!! Uwielbiam znajdować prawdziwki bo każdy jest inny, cudny ale często z lokatorami. Spokojnie czekam na podgrzybki okraszone prawdziwkami! Darz Bór
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 15 na godzine
Nawiązując do wcześniejszych wpisów, jak to pisał Franciszek Skibiński w książce "O sztuce wojennej na zachodnim teatrze działań wojennych" nigdy nie atakuje się dwa razy w tym samym miejscu, tymi samymi siłami i w ten sam sposób. Tak więc tym razem zmiana terenu. Po trzech pudłach, tym razem strzał w 10. Pierwsze wejście do lasu, 5 m i na środku ścieżki pierwszy prawdziwek. Potem było tylko lepiej, prawdziwki rosły całymi koloniami, średnie i duże. Nie trzeba było szukać, wystarczyło patrzeć po kapeluszach sterczących majestatycznie ze ściółki. Grzyby rosły przede wszystkim w lesie wysokim, we mchu i na igliwiu. Wszystkie świetnie widoczne, co oznacza, że byłem jedynym grzybiarzem od co najmniej 3 dni. Zdaje się, że w przeważającej większości to borowiki usiatkowane. Generalnie 55 prawdziwków, 3 podgrzybki i 3 kurki, kilkanaście ceglastych (dalej rośnie). Grzyby rosną bardzo punktowo, przez pierwszą godzinę zebrałem 80% całego zbioru, potem trzeba było dużo chodzić między miejscówkami, a grzybami "kapało" pojedynczo. Nie widziałem małych, ale też się wielce nie przyglądałem. Pogoda jest świetna, więc końcem tygodnia będzie jeszcze lepiej, może w końcu w Wiśle też.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Miałam nie robić wpisu. Ale jak czytam że stracone godziny... bo ktoś był w lesie... i nie znalazł grzybów itd... i marudzi. To mnie szlag trafia że nic nie widzi.. Ja też wczoraj byłam w tych miejscach Drutarnia droga na Koszęcin, lasy droga na Sośnicę, ponad 4 godziny spacerku po lasach które jeszcze są i są piękne. Dla mnie to nie był czas stracony będę zdrowsza, szczęśliwsza, po takiej przechadzce. Grzyby jakieś tam były nie znam większości tęgoskóry, gołąbki i inne które radują oczy w lesie piękne dęby, świerki, sosny... Też zachęcona pięknymi grzybkami koleżanki z portalu że nic nie znalazłam taki las, takie miejsca, takie szczęście, trzeba mieć "nosaznać preferencje grzybów itd... itd... Byłam z mężem i moim sąsiadem pewnie każdy z nas marzył o prawdziwku gigancie jeszcze zdrowym ale nie było. Kto kocha las to nie marudzi tylko kocha. Pozdrawiam wszystkich kochających na razie bez wzajemności. (Myślę że mi to odda nie długo.)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 12 na godzine
Dzisiaj już nie było tak miło... chaszcze, krzaczory, jeżyny i potworny upał. Brzozowy las wchłonął wodę jak gabka i prosi o więcej... Nie było lekko i przyjemnie ale jesli chodzi o czerwone łebki było cudownie :) Rosły sobie rodzinkami duże, średnie i malutkie :) Do koszyka trafiło około 50 sztuk, maluchy zostały w lesie... Pozdrawiam :)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 5 na godzine
Dzień jak każdy ostatnio, pełen wrażeń. Ale... o grzybach. Jak radziła Grażynka i sprawdził Emil, poszłam w leśny gąszcz. Łatwo nie było, często musiałam wycofywać się, niekoniecznie po własnych śladach. Efekt... w godzinę 4 Prawdziwki i 1 ceglasty. Prawdziwki w wysokiej zacienionej trawie. Niestety wszystkie, nawet twardzioch ceglasty napakowane odżywką wysokobiałkową. Mimo to, poranny wypad do lasu - naładował mnie pozytywnie.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
jestem zesmaczony doniesieniami nie prawdziwymie, ktos mnie pouczal ze ma byc grzecznie i milo a jest do bani i nie prawdziwie bylem tam gdzie na brazowa na mapie zero ani jednegoa
[admin: insynuacje o charakterze seksualnym zostały ocenzurowane, podobnie jak kilka wczorajszych obraźliwych dopisków pod doniesieniami np. "dlaczego wciaz klamiesz?"; pisownia, składnia oraz interpunkcja pozostawione oryginalne]
[admin: co do Pana problemu odczytu mapy:
1. po pierwsze - strefa wysokiego poziomu potencjału grzybowego znajduje się na północy-wschód od Lublińca (na mapie to jest nad i w lewo od miasta Lubliniec);
Krupski Młyn, gdzie Pan zbierał, znajduje się po przeciwnej stronie, na południowym-zachodzie od Lublińca, tutaj mapa potencjału pokazuje marne szanse,
wszystko się zgadza;
2. po drugie - wysoki potencjał grzybowy niekoniecznie oznacza zrealizowany wysyp grzybów (choć najczęściej tak jest), objaśnienie tego fenomenu znajduje się pod stosownym linkiem obok mapy potencjału grzybowego dla całej Polski]
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 15 na godzine
7-8 kurek, maślak, podgrzybki i pare ceglastoporych, mało
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 3 na godzine
Gajowy Marucha miał wolna sobotę, więc nie powiedział, że grzybów nie ma:- (( 3 poćki, i psiaczki, kociaków nie było ( (
Ale za to ile ludzi, oj ludzie, na parkingu miejsc mało było:-)))
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Piękny las ale pusty, bez jagód czy grzybów, ptaków też mniej niż wiosną, za to ciepło okropnie. Salut
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 30 na godzine
Trochę prawdziwków i kilka kurek? Mam pytanie czy sezon na jagody już w pełni czy jeszcze nie??
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 15 na godzine
Dzień dobry, wczoraj nie zdązyłam złożyć doniesienia, więc czynię to dzisiaj. W nocy z czwartku na piątek i całe przedpołudnie pięknie padał deszcz. Las po opadach odżył, mchy się zazieleniły, ściółka już tak nie trzeszczy pod nogami i jest czym oddychać. Wczorajsze grzybobranie było chyba jednym z tych najbardziej przyjemnych dla ciała i ducha. Byłam w cudownych lasach bukowo-debowych i oczywiście szukałam prawdziwków i... były rosły sobie elegancko w lisciach po 2,3 sztuki. W koszyku wylądowało około 60 sztuk zdrowych, ślicznych grubasów. Dzisiaj jadę na kozaki... Pozdrawiam :)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 25 na godzine
Niektórym, niespełnionym jeszcze grzybomaniakom puszczają nerwy, frustracja zaś sięga zenitu. Nie będę wdawała się z nimi w polemikę, ani nie będę udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Cały czas czułam, że niedowiarków jest sporo, sam Wimar stwierdził, że gdyby mnie nie poznał nie uwierzyłby, że te grzyby ze śląskich lasów. Wczoraj pojawił się wpis, że w powiecie tarnogórskim wysyp to bzdura, a dzisiaj, że nawet gajowi z Kalet zaprzeczają temu, żeby ktokolwiek znalazł więcej niż jednego prawdziwka czy kozaka. Paragon ze stacji benzynowej potwierdza gdzie i o której godzinie byłam. Stamtąd drogi prowadzą tylko do lasów. Kto zna ten rejon ten wie. Tyle na ten temat. Efekty dzisiejszego grzybobrania widać na zdjęciach, połowa z tego co ostatnio - 101 borowików szlachetnych, 9 usiatkowanych, 4 ceglastoporych, 28 kozaków grabowych, 1 czerwony, 5 podgrzybków, 1 maślak modrzewiowy, garstka kurek. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy, spełnionych i niespełnionych. Życzę każdemu pełnych koszy prawdziwków. Po dzisiejszych opadach i wilgotności sięgającej 60% jest na to duża szansa. Darz Grzyb :)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 5 na godzine
Witam Panie, Panny, Panienki i Panów też. Wczoraj wróciłem z czterodniowego zesłania do Wronek. Piętek mam wolne więc co, tylko las. Tu człowiek najlepiej się męczy odpoczywając. Ale gdzie? Ostatnia wyprawa nie napawała optymizmem, pomyślałem że może skoczę gdzieś dalej. Wpisy Koleżanek i Kolegów dają takiego kopa, że pojechałbym nawet do innego woj. I kto wie czy by tak się nie stało, gdyby nie wpis Koleżanki Grazki do Lawendowej. To jest instrukcja dla początkujących grzybiarzy. Grazko jestem Ci winien kawę i pączki. Decyzja mogła być tylko jedna. Koski. Tym razem postanowiłem szukać szczęścia w w oddalonych o ok 6 km. kwartałach. Rower do samochodu 6,00 wyjazd. Mając w pamięci rady Grazki, swoją uwagę skierowałem na nie zachęcające do wejścia zarośnięte, nieco podmokłe części lasu. W zasadzie taki leśny misz masz. Jednak bardzo liczne ślady zwierząt leśnych, bajorka, legowiska, zryte podłoże, sugerowały że tu z jakichś powodów sarny i dziki czują się dobrze. I to było to. BOMBA. Pierwsze co zauważyłem to poletko z kaniami. Piękne, duże. Wybrałem 10 najładniejszych. Po trzy dla żony, Kasi, sobie też nie odmówię i jeden dla przyszłego. Po kaniach ceglasie, pierwszy raz je tutaj widziałem, kozaki grabowe. Ale te w większości po przejściach bądź z przeszłością. Kozaki czerwone, o łebkach tak pomarańczowych jak holenderska flaga. Maślaki, Sitarze. Wprawdzie ilością nawet nie mam co marzyć aby się choć trochę zbliżyć do innych ale za to jestem z siebie dumny. I kurki, moje ukochane kureczki, kurczątka, kurczusie, siapsiułki, pisklusie. Jezu jak się cieszę. Niewiele, tak z dobrą czapkę ale już czuję w powietrzu zapach kremowej kurkowej. A do tego żeby był komplet, to lało jak cholera. Przemoczony od pasa w dół ale szczęśliwy. Co tam, wszystko do jutra wyschnie. Pozdrawiam Wszystkich Pięknie, E. (PS Przyszły się obraził i kani jeść nie będzie. I dobrze mam jedną więcej.)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Dwie godziny w lesie i nic.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 5 na godzine
15 prawych, garść kurek
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 15 na godzine
Nieśmiało chciałam zapytać, czy casting na królową grzybobrania już się zakończył ? Jeśli nie to chciałam zgłosić asumpt do tego tytułu. Zadowolę się "regentką" bo z @grażką z racji ilości, urody, i przede wszystkim jej urlopu nie będę konkurować. Za to pod względem jakości nasze z Tazokiem borowiki są " bella - bellisima" Popołudniowy wypad do magicznego, zaczarowanego miejsca w Brennej przyniósł pełny kosz plus reklamówkę z "biedry" - jak nowicjuszka się czułam z tą plastikową "epką", ale co tam, nikt nie widział :). W sumie ilościowo nie było rekordu bo ok 20 - kilka borowików szlachetnych, z dziesięć ceglasi i kilka podgrzybków - nie brunatnych, ale takich jasnych, zdrowych i młodych. Zawiedzionych nieco poszukiwaczy przygód z okolic Wisły: lp100 i ociepka ( miło powitać nowego grzyboświrka ) zapewniam, że nie jest to wpis archiwalny, na dowód czego w pierwszym dopisku, który zamieści tazok, będzie link do jego " samczego" spojrzenia na dzisiejsze grzybobranie. I co tam z tym ewentualnym regentowaniem będzie ? Się tylko pytam :) Pozdrawiam wszystkich gorąco Marzena ( Sznupok )
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 30 na godzine
W tym smutnym dla mnie dniu, po trzydniowym obłędzie mój mąż wygonił mnie do lasu. Nie miałam ochoty jechać bo nastrój nie ten, późno i nic nie padało... ale las to lekarstwo na wszystko... pojechałam. Na początku przywitały mnie kozaki czerwone rosły sobie pięknie w brzezinach, potem prawdziwki w dębach i bukach. Las bardzo suchy, ale grzybki dają radę, rosną małe i średnie. Trafiły się też borowiki olbrzymy i tak swoja drogą zastanawiam się kiedy zdążyły tak szybko urosnąć bo byłam ostatnio w niedzielę i nie znalazłam nic a znam te miejscówki jak własną kieszeń. Podsumowując 42 prawdziwki, 38 kozaków czerwonych i 2 ceglasie trafiły do koszyka. Wszystkie maluchy i średniaki zdrowe i piękne a nobliwa starszyzna została w lesie. Pozdrawiam. PS. Wszystkie moje wachlarze w ilosci 3 sztuk zostały dzisiaj wyrzucone na śmietnik!
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 15 na godzine
Tylko prawdziwki dużo zostało w lesie. Jak popada będzie całkiem przyjemnie. Narazie sucho grzyby w lesie bukowym tylko w moich miejscówkach
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 2 na godzine
Niestety potwierdzam wpisy poprzedników - sytuacja grzybowa w Wiśle mizerna. Znalezionych 6 prawych, małe ok, większe z lokatorami. Ponadto dwa ceglastopore, których nie zbieram, goryczaki, blaszkowce czerwone i zielone. Kilka stanowisk kurek. Suche liście szeleściły pod nogami, kusi porządnie polać żeby coś się rozkręciło. Z zazdrością patrzę na doniesienia kolegów z Brennej;) Jako że to mój pierwszy wpis pozdrawiam wszystkich grzybniętych.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 2 na godzine
Niestety moje miejscówki dopiero się budzą, a w zasadzie należałoby napisać, że przewróciły się na drugi bok. W lesie ciepło i sucho, brak rosy na okrajkach i polankach. Gleba mokra, ale ściółka jest sucha. Grzyby napotkane (bardzo mało blaszkowych) uschnięte. 2 świeże borowiki (małego zostawiłem w lesie), 2 ceglaste, 1 brunatny. Zwykle, nawet jak nie było borowików, to dziury w koszu można było zatkać kozakami. Może w innych miejscach lokalnie były lepsze warunki, ale tutaj jak nie chlapnie to dalej nic nie będzie, szczególnie w takim gorącym, suchym, zwrotnikowym powietrzu.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 50 na godzine
To był dzisiaj mój dzień, dzień, którego nie zapomnę nigdy!! Nie mogę ochłonąć do tej pory. Wzięłam dziś urlop, żeby pojechać do lasu... tak mnie wierciło od niedzieli :) Czułam w kościach, że może być bogato, ale, że aż tak! Przeszło to moje najśmielsze oczekiwania. No grzyb na grzybie grzybem poganiał! Przy jednym kucnięciu po 8,12 sztuk wyrywałam. Po 1,5 godzinie miałam pełny koszyk (to ten który widać na zdjeciu). Dobrze, że miałam trzy koszyki. Trzy rundy do samochodu. Po każdej odpoczynek na śniadanko czy herbatkę. Po 5 godzinach samego chodzenia, w koszach wylądowało 213 prawdziwków, różnej maści i wielkości, 9 kozaczków grabowych, 4 czerwone, 8 podgrzybków, 5 ceglasi i kurki ze 4 garście. Dobrze, że mam mamę, która z tym całym dobrodziejstwem walczy teraz. Jestem ciekawa, czy będzie powtórka.... znów mnie wierci:-) Tazoku zając pokazał ci omyk, znów musisz go gonić:D 😁
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Maślaki w liczbie ok 40 i kurki na bardzo małym kawałku lasu a w innych miejscach nic. Dostarczono do mojej kuchni w liczbie 1/2 zbioru. Mój sąsiad Adam podzielił mnie i swoją córkę zebranymi grzybkami. Relacje z lasu to ja mam na bieżąco bo Adam to "człowiek lasu". Dostałam wszystko oczyszczone więc zaraz zostało (jak widać) zjedzone. Pozdrawiam wszystkich i życzę pękatych koszy.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 10 na godzine
Głównie kurki, w znanych sprawdzonych miejscach żółto, ale poza "kurnikami" grzybów niemal brak (11 km górskimi ścieżkami). Ale będzie pierwsza w tym roku jajecznica z kurkami. Na zachętę - 2 młode borowiki (też w sprawdzonych miejscach, gdzie zwykle jest ich więcej)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 7 na godzine
Jakże ja się cieszę, że moje wczorajsze doniesienie wygnało duet S&T na ich ścieżki:-) I kolację mieli:-))) No a u mnie dzisiaj już nie tak euforycznie, 14 prawych, 4 poćki (cudowna nazwa), i - pierwsze kolczaki, kilka, ale coś! Jest bardzo ciepło, i skądś tam wiem, że po drugiej stronie Glinki, czyli gmina Novot, wczoraj dosyć popadało...
Pozdrawiam wszystkich...:-)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Godzina w lesie 2 osoby. Jeden mały psiak. Ziemia mokra, ale nie czuć grzybami.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 25 na godzine
Skoro mojemu Tazokowi zabrakło języka w gębie, pozostało mi ratować honor i opisać dla Was dzisiejsze popołudnie. Nie dalej jak w niedzielę odpowiedź na najważniejsze dla tego portalu pytanie brzmiało: "nie ma grzybów". Minęły raptem dwa dni i wcale nie stara zasada, że kobieta zmienną jest powoduje odwyrtkę o 180 stopni. Ruszyło pełną parą, musiałam miejscami patrzeć, gdzie postawić stopę, żeby jak grażka nie mleć tego i owego pod nosem, wszystkie dzisiejsze borowiki młodziutkie, zdrowe jak rybki, w ściółce, we mchach, nad strumykami, kilkadziesiąt przecudnych borowików. Odtańczone tańce wojenne nad brązowymi łebkami. Śmietana trzydziestka i będzie ulubione danie JP II na kolację. Męska połowa pitrasi a ja raduję sie pisząc te słowa. Będzie się działo bo w świecie grzybowym "ruch jak w Rzymie". Wszystkim tak życzę. Sznupok.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
1,5 godzinki spaceru po znanych miejscach i lipa nawet psioków malutko dalej potrzebny deszcz:/
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 30 na godzine
Tadam.... Każdy się doczeka:-)))
W jednym miejscu, miejscóweczce, zdrowiutkie, młodziutkie, 30 sztuczek, a bonus to 70 (!) kurek...
W Beskidach drgnęło:-)))
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Las mieszany. Zero kompletne zero grzybów nawet "psioków"
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 2 na godzine
borowik las dębowy