Dzień dobry ,wczoraj nie zdązyłam złożyć doniesienia,więc czynię to dzisiaj.W nocy z czwartku na piątek i całe przedpołudnie pięknie padał deszcz.Las po opadach odżył,mchy się zazieleniły,ściółka już tak nie trzeszczy pod nogami i jest czym oddychać.Wczorajsze grzybobranie było chyba jednym z tych najbardziej przyjemnych dla ciała i ducha.Byłam w cudownych lasach bukowo-debowych i oczywiście szukałam prawdziwków i...były rosły sobie elegancko w lisciach po 2,3 sztuki.W koszyku wylądowało około 60 sztuk zdrowych ,ślicznych grubasów.Dzisiaj jadę na kozaki...Pozdrawiam :)