© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
W tym smutnym dla mnie dniu,po trzydniowym obłędzie mój mąż wygonił mnie do lasu.Nie miałam ochoty jechać bo nastrój nie ten,późno i nic nie padało...ale las to lekarstwo na wszystko...pojechałam.Na początku przywitały mnie czerwone kozaki rosły sobie pięknie w brzezinach,potem prawdziwki w dębach i bukach.Las bardzo suchy,ale grzybki dają radę,rosną małe i średnie.Trafiły się też borowiki olbrzymy i tak swoja drogą zastanawiam się kiedy zdążyły tak szybko urosnąć bo byłam ostatnio w niedzielę i nie znalazłam nic a znam te miejscówki jak własną kieszeń.Podsumowując 42 prawdziwki,38 kozaków czerwonych i 2 ceglasie trafiły do koszyka.Wszystkie maluchy i średniaki zdrowe i piękne a nobliwa starszyzna została w lesie.Pozdrawiam.PS.Wszystkie moje wachlarze w ilosci 3 sztuk zostały dzisiaj wyrzucone na śmietnik!