(5/h) Niecała godzinka w lesie po głosowaniu. Nie jeżdżę zwykle do tego lasu, bo nie piękny jest. Grzybów jadalnych prawie brak. W lesie cisza i spokój. Ładne huby na niektórych drzewach, trochę maślanki na pieńkach. Sporo krowiaka podwiniętego, tęgoskóry i mnóstwo lisówki pomarańczowej. Znalazłam 2 podgrzybki i 10 gąsówek nagich, z czego część zaczerwiona. Ale za to zobaczyłam pięknego siedzunia. Więc było warto choć pogoda nie najlepsza. Pozdrawiam leśne ludki.
(0/h) Witam po dość długiej przerwie;) Dziś wreszcie pierwszy raz od złamania nogi na początku sierpnia pojawiłem się w lesie... i niestety jednocześnie ostatni heh;) Bo nie ma co ukrywać, cały główny sezon tego roku przeszedł mi koło nosa i do lasu się spóźniłem, nie ma już po co do niego chodzić:P Bacznie obserwowałem Wasze doniesienia i aż mnie ściskało z zazdrości, że macie taki wrześniowy wysyp, a ja uziemiony:P Wysyp był wtedy solidny, aczkolwiek krótki i w wielu rejonach grzyby w dużym procencie zaczerwione i objedzone przez ślimaki, czy inne gryzonie. Cały rok mocno dla mnie nierówny. Od maja do sierpnia zawodziły mnie koźlarzowe miejscówki z poprzednich lat, natomiast odkryłem borowikowe miejsca, w których można było poszaleć, miejsca, które napawały optymizmem na kolejne tygodnie i drugą część sezonu... no i przyszedł sierpień;) Dziś udałem się do lasu sosnowo-jodłowego na południe od Łodzi. Pochodziłem ponad godzinę i dałem sobie spokój. Znalazłem kilka podgrzybków zajączków, ale większość spleśniała, a te, które wyglądały w porządku, okazywały się zaczerwione, więc nawet nie opłacało się wyciągać siatki. W inne grzyby również ubogo las był zaopatrzony, nie było na czym oka zawiesić i po co wyciągać aparatu. W ogóle obraz lasu, jaki miałem w głowie, utkwił mi jeszcze z sierpnia, więc dziś już na wstępie byłem rozczarowany, bo szaruga, zimno, drzewa łyse, ogólnie nieprzyjemnie. Tak myślałem, że nie ma sensu już jechać, ale nie mogłem usiedzieć, musiałem się przekonać;) Teraz już wiem, że trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać spokojnie, znowu do wiosny - mam nadzieję, że w maju będę już tu dawał pierwsze doniesienia; D Pozdrawiam Admina, Pawła z dolnośląskiego, YOSa i resztę grzybowego towarzystwa i przede wszystkim gratuluję zbiorów;) Do usłyszenia.
(20/h) Miłe rozczarowanie dzisiaj. Na pięknie nasłonecznionej polanie znalazłem kilkadziesiąt podgrzybków. Były duże, ale były też młode osobniki. Może to jeszcze nie koniec sezonu?
(50/h) Witam! Las sosnowy o podłożu żwirowym. Nadal duża ilość gąsek żółtych i siwych. Mniej podgrzybków ale zdrowe i nie objedzone przez ślimaki. 4 niewielkie prawdziwki w parach po 2 sztuki i kilka zdrowych maślaków. Tych z robalami nie liczyłam.
(100/h) Las iglasty, momentami nasadzenia brzóz. podgrzybki młode, zdrowe o dziwo:D. W brzezinie i brzegiem drogi gąski zielone, masa gąsek zielonych, na trawie rydze, a ludzi zero:D. Po 2-3 godzinach spaceru mieliśmy pełne koszyki, reklamówki i nawet bluzę od dresu. Dawno tak nie poszalałam grzybowo:D
(0/h) Namówiłam dziś moich przyjaciół, żeby nasz tradycyjny "Rajd Niepodległości" odbyć w Pawlikowicach. W lesie jest cmentarz z I Wojny Światowej, więc tradycji odwiedzania cmentarzy z okazji Dnia Niepodległości stało się zadość. Zapaliliśmy lampki na grobach żołnierzy, pośpiewaliśmy patriotyczne pieśni, pogadali, ale przede wszystkim pozbieraliśmy grzybki. Zdjęcie pokazuje koszyk na początku grzybobrania. Na koniec był pełen pieprznika trąbkowego, młodych podgrzybków złotoporych! i brunatnych. W lesie całkowita cisza, błogostan i radość z obcowania z naturą. Aż chce się żyć. Jeszcze nie zginęła i nie zginie! Pozdrawiam leśne ludki.
(5/h) Trochę maślaków. podgrzybki w stanie zejściowym i wszystkie robaczywe ( bez liczenia ). Co dziwne ani jednej gąski. Ale spacer też się liczy a to chyba znacznie więcej niż zbiory.
(3/h) Las sosnowy w okolicy zjazdu na autostradę poznańska pod Emilią. Mnóstwo olszówki (krowiak podwinięty) w każdym wieku, od zejściowej do młodziutkich egzemplarzy. Takoż pełno lisówki pomarańczowej. podgrzybki wszystkie robaczywe, podobnie gąski siwe. Ku mojemu zaskoczeniu znalazłam 4 kurki. W kilku miejscach stare maślaki sitarze. Ogólnie widać, że to już resztki. Wyraźne ślady, że kilka dni temu było sporo podgrzybków i siwek. Koło mnie plątali się ludzie, przy czym ciągle coś wyjmowali ze ściółki i chowali do koszyczków. Nie zdołałam ich podejrzeć.....
(7/h) Pogoda wyśmienita na wyprawę do lasu, ale grzybów niestety mało i kiepskiej jakości - występują tylko podgrzybki, większość pogryziona przez ślimaki, wiele jest robaczywych i pleśniejących.
(4/h) spacer po zgierskim lesie Krogulec - 4 spore podgrzybki - w środku nawet dość zdrowe, za to wygrzebane spod liści, więc mnóstwo małego robactwa po nich łaziło.
(5/h) Śladowo podgrzybek, gąska, opieńka, maślak. podgrzybki w 90% z farszem - odrzutu bez liczenia. Ale słonecznie, ciepło - czego więcej chcieć w listopadzie. Warto było przyjechać do lasu żeby odświeżyć płuca i choć trochę się odchamić. Tylko te śmieci.... Mieliśmy worek foliowy 60 ltr to trochę zabraliśmy ale to tylko kropla w oceanie potrzeb. I co bardziej przykre te hałdy śmieci nie są porozrzucane na grzybowych miejscach ale w pobliżu miejsc uzysku drewna. To nie grzybiarze ale robotnicy leśni, niestety. Gdzie nadzór leśnictwa ???