(3/h) U nas jest tragedia. 4 godz chodzenia po sprawdzonych miejscach i ledwo dno przykryte w koszyku. Tak złego sezonu jak u nas dawno nie było. Jedynie w sierpniu było coś grzyba ale wrzesień mamy najgorszy od lat (Beskid Śląski).
(18/h) Pięć godzin chodzenia i nazbierałem pół koszyka grzybów, z czego połowa to sitaki a reszta podgrzybki, trafił się też jeden borowik. Las wyzbierany, nie widziałem żadnego starszego grzyba - wszystko młode.
(3/h) Po czterech dniach znowu w lesie na swoich miejscach od godz. 8.30-do 10.30. Efekty w dalszym ciągu marne-2 prawdziwki i 4 kanie, parę gąsówek nagich. Chyba już się nie doczekam większej ilości grzybów w naszych lasach od Gliwic do Rud
(13/h) Głównie podgrzybki, sporadycznie trafi się na prawego. Koszyk można było doładować sitakami które bywały w na kupie. W jednym miejscu parę kozaków, bez rewelacji
(15/h) W lesie sucho, grzybiarzy mnóstwo ale grzybów mało. Wszystko co znalazłem to przy wejsciu do lasu i wyjściu czyli na obrzeżach. W lesie śmietnik totalny butelki, plastiki, puszki - masakra
(10/h) Piękna pogoda. Mało ludzi w lesie, ale grzybów - też. 4 prawdziwki, 3 podgrzybki, 1 zajączek, 1 rydz, 1 kania. Aż tyle grzybów, bo lasy znam od 30 lat i mam swoje miejsca. W tej okolicy to chyba koniec sezonu grzybowego.