(50/h) podgrzybki się kończą, ale jeszcze można zabrać. Zaczęły się zielonki i już jest ich naprawdę sporo. Do tego kilka maślaków różnej maści, troszkę opieniek, 2 prawdziwki a nawet kilka rydzy. Całkiem nieźle.
(15/h) kilka wyschnięte małe podgrzybki, trochę:sitki, bagniaki, maślaki jeden prawdziwek. Sucho w lesie. 4 osoby i pies na smyczy, 3-y godz. 3/4 wiaderka, rekreacyjnie, Już jest po ptokach a w lesie pięknie
(50/h) Całkiem nieźle jak na 2 tygodnie od ostatnich opadów i zimne noce. Dwie godziny spaceru: ok 80 podgrzybków w różnym wieku, 20 zajączków (zdrowych!!!) i 9 zdrowych, dość dużych, zdrowych prawdziwków. Kani nie zbierałem, a było ich sporo. Ogólnie: nie tak dobrze jak 2 tygodnie wcześniej w tym samym miejscu, ale lepiej niż przed tygodniem w Wildze, no ale tam grzybiarzy od metra, a tu znacznie mniej bo dalej od Warszawy i do tego głęboko w lesie.
(30/h) Wspanialy las, piekna pogoda i sporo grzybow. Dwie osoby -pelny kosz i wiaderko wylacznie malych podgrzybków (1 prawdziwek) w 4 godziny zbierania.
(30/h) nieuchronny koniec wysypu w lesie więcej grzybiarzy niż grzybów. przez 4 godziny podgrzybki, kanie, prawdziwki trochę kurek. pozdrawiam brać grzybiarzy.
(35/h) w 2 osoby z żoną 1 wiaderko, większość średnich podgrzybków, 1 prawdziwek, 3 kanie, 1 niewielkie gniazdo opieńków (nie uwzględnione w statystyce) Ludzi w lesie nie było dużo.
(35/h) w 2 osoby z żoną 1 wiaderko, większość średnich podgrzybków, 1 prawdziwek, 3 kanie, 1 niewielkie gniazdo opieńków (nie uwzględnione w statystyce) Ludzi w lesie nie było dużo.
(15/h) Koniec wysypu niestety. Las suchy, pełen opadłych liści utrudniających zbieranie tego co jeszcze pozostało. A pozostało: trochę podgrzybków, garść sitaków, ostatnie kurki, jeden borowik, kilka zajączków i ok 5 siniaków. To efekt 3,5 godz. wyprawy naszej dwójki. Niczego więcej nie ma-przez brak deszczów ściółka wyschła a z nią zaczyna zasychać grzybnia i nie produkuje młodych grzybów. Tak więc jeśli do lasu to raczej na spacer, a jeśli trafią się grzybki to raczej przy okazji.
(5/h) Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią przekazuję już ostatnią relację z przetyckich lasów. Przez 5 godzin zebrałem ledwie trzy prawdziwki a reszta to podgrzybki, którymi wypełniłem całkowicie duży koszyk. podgrzybki występowały pojedynczo a tylko czasami w grupkach po trzy lub pięć sztuk. Zebrane po przejściu olbrzymiej połaci lasu. Nie pozostaje mi nic innego jak ogłosić, że SEZON GRZYBOWY 2010 dobiegł końca. Do zobaczenia za rok.
(60/h) Wszystko co dobre kiedyś się kończy i tak ma się sprawa z wysypem grzybów w okolicy Przasnysza, owszem nie można powiedzieć że grzybów nie ma, bo trochę jest. Są maślaki, kanie, rydze, trafiają się koźlarze i prawdziwki, ale mało, a podgrzybki w stanie nieciekawym. Pozdrawiam żwawego.
(40/h) Grzybów nieco mniej, choć rok wyjątkowy. Są podgrzybki, kanie, trochę kurek, piaskowców modrzaków i zajączków, zaczęły się opieńki. Słaby sezon dla koźlarzy. Zastanawiają mnie marudzenia typu: wiadro rydzy, drugie prawdziwków, ale mogło być lepiej. Czy decyduje zachłanność, rekordy 500,1000... cały bagażnik podgrzybka - w jak najkrótszym czasie? Kto to przerobi i zje? A gdzie przyjemność szukania, obserwacji, różnorodności gatunków, kształtów, kolorów?
(60/h) 4 kg na 4 godz grzyby pojawiły się dopiero około 9 jak się trochę ociepliło o 7 było 5+ ciepła, 2 prawdziwki 1 kg maślaków małych reszta podgrzybki w lesie sucho i dużo robaczywych i to prawie koniec wysypu w tamtych lasach.
(100/h) Nie traćcie nadziei:-) W wielu miejscach sypnęło pięknymi małymi podgrzybkami (igliwie). Grzybów sporo mniej ale dzięki temu jest to spokojne grzybobranie a nie ślęczenie na godzinami w tym samym miejscu i cięcie. Prawdziwki - końcówka, koźlarzy prawie brak, jeszcze trochę kurek. Pozdrowienia dla Roto 1.
(25/h) Sezon się kończy. Trochę podgrzybków (większośc robaczywe) kilka prawdziwych i dwa koźlaki (piękne czerwone). 3 godziny koszyk. Bez rewelacji. Miły spacer
(20/h) I znów zajrzałem do przetyckich lasów w gminie długosiodło z przeświadczeniem, że grzybowe szaleństwo dobiega końca. I miałem rację. Cztery godziny chodzenia. Efekt: 8 zdrowych i dorodnych prawdziwków a do pełnego, średniej wielkości koszyka uzbierałem resztę ukrytych w lesie dorodnych, okazałych podgrzybków, kilka rydzy i kurek. A dziś tj. 23 września moi kuzyni powiadomili, że uzbierali około 30 prawdziwków. Wobec tego jutro powracam do swoich przepieknych wyściełanych mchem i wyglądających jak leśny park lasów w poszukiwaniu już tylko ostatnich w tym sezonie ukrytych w leśnych zakamarkach borowików. Ostatecznie wypada mi oznajmić, że tegoroczny sezon grzybowy dobiegł końca. Relację z tego ostatniego wypadu oczywiście przekażę.
(80/h) Grzybów jest zdecydowanie mniej niż tydzień temu, ale można jeszcze całkiem dużo nazbierać. Mało prawdziwków, podgrzybki takie trochę średnio starsze, maślaki, kanie, rydze i pokazują się młode koźlarzebabki.