wojek - grzybobranie 24 wrz 2022, sobota

sezony 2022 0919-0925 DS dolnośląskie #129 (108 fot.) kujawsko-pomorskie #78 (47 fot.) lubelskie #42 (22 fot.) łódzkie #76 (51 fot.) lubuskie #53 (38 fot.) małopolskie #70 (51 fot.) mazowieckie #258 (110 fot.) opolskie #54 (42 fot.) podkarpackie #77 (41 fot.) podlaskie #22 (9 fot.) pomorskie #133 (100 fot.) świętokrzyskie #43 (33 fot.) śląskie #141 (123 fot.) warmińsko-mazurskie #58 (31 fot.) wielkopolskie #145 (102 fot.) zachodniopomorskie #58 (38 fot.) woj. nieokreślone #16 (8 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Witam Admina i Leśne Bractwo W skrócie: las starodrzew sosnowy z domieszką świerku i modrzewia. Grzyby prawie w 100% podgrzybki brunatne, dodatkowo maślaki modrzewiowe, prawdziwki (3), kozaki czerwone (3), kilka kozaków szarych, rydzów i trzy kanie.
W sobotę po raz kolejny postanowiłem odwiedzić stare kąty w Bukowinie Sycowskiej. Ponieważ moja Lepsza Połowa tym razem nie wyrażała chęci na wycieczkę do lasu zdecydowałem się na wyjazd rowerem. Odległość nie jest duża ok 60 km w jedną stronę. Podróżując rowerem można zwrócić uwagę na więcej szczegółów niż podczas jazdy samochodem. Przede wszystkim widziałem ogromną ilość samochodów zaparkowanych przy duktach i parkingach leśnych - pogoda sprzyjała leśnym wycieczkom. Mogłem też obserwować las, ale pomimo że niektóre miejsca kusiły postanowiłem jechać prosto do Bukowiny, Chociaż.... w pewnym momencie jazdę przerwał mi telefon od Żony. Musiałem złożyć meldunek sytuacyjny ale akurat stanąłem przy łące pod młodnikiem sosnowym. Zaraz co tam rudego wygląda z trawy? Znalazłem na dzień dobry całą rodzinkę rydzów. Po prostu żona wiedziała dokładnie kiedy ma zadzwonić :) Ruszam więc dalej. Wadą roweru jest to, że w jakiś sposób ograniczał mi możliwość swobodnego poruszania sie po lesie ale niewątpliwie jego zaletą jest szybsze przemieszczanie sie po leśnych duktach. Niestety spotkałem też anty-grzybiarzy poruszających się po tych duktach jeszcze szybciej samochodami. Samo grzybobranie można by napisać w jednym zdaniu. Pozostawiałem rower z gratami w miarę widocznym miejscu i sprawdzałem teren. Następnie przenosiłem się sto-dwieście metrów dalej i powtórka. Co do grzybów. Jak wspominałem na wstępie z zdecydowana większość zbioru to podgrzybki brunatne. Cieszy fakt iż znalazłem sporo młodych owocników a na marginesie warunki pogodowe też nam sprzyjają. Zrobiło się cieplej i są zapowiadane opady deszczu, także jest nadzieja na dalszy wysyp (darujcie ale ten pojaw jakoś mi nie pasuje :) grzybów. Oprócz podgrzybków rośnie dużo młodych maślaków modrzewiowych (żółtych). Ponadto ogólnie zaobserwowałem, że jest znacznie więcej grzybów niż tydzień temu. Rośnie dużo goryczaków, pokazały się różne gatunki muchomorów, kolorowe gołąbki ale też sporo innych nie znanych mi z nazwy gatunków. podgrzybki rosną jednak raczej punktowo. Trzeba się było troszkę nachodzić żeby znaleźć liczniejszą rodzinkę. Mówiąc szczerze swoje naczynia czyli niewielkie wiaderko i dwie małe skrzynki mogłem napełnić za 2 godziny i wracać do domu ale po co tak robić? Wolałem pospacerować po jesiennym już lesie, chłonąć jego klimat i wspominać minione już lato. Tym bardziej, że jakoś szczęśliwie byłem cały dzień praktycznie sam. Konkurencję widziałem tylko z daleka. Niestety pomimo moich zaklęć nieubłaganie nadeszła godzina 17:00, na którą założyłem sobie koniec grzybobrania i powrót do domu. Trudno siadłem więc na rower i z żalem rozpocząłem odwrót. Ale zaraz chwileczkę, ten modrzewiowo - sosnowy młodnik z grubym mchem warto by jeszcze sprawdzić, chociaż na przyszłe grzybobranie. Ogłosiłem więc doliczony czas gry i zajrzałem we wspomniany młodnik. Efekt nie był zły jeśli wziąć pod uwagę kilkanaście minut "zwiadu". Rosły piękne podgrzybki i młode maślaki żółte. Niestety brutalny dźwięk gwizdka sędziego ogłosił definitywnie koniec wycieczki. Koniec? No nie. Przecież miałem jeszcze z perspektywie około 3 godziny jazdy do domu. I znowu dylemat. Czy jechać starą trasą przez Golę Wielką, Twardogórę, Grabowno, czy pojechać DK 25 do Oleśnicy i starą trasą nr 8 do Wrocławia. Biorąc pod uwagę późna porę i tragiczny stan nawierzchni na szosie z Twardogóry do Grabowna wybrałem drugą wersję. Nawierzchnia rzeczywiście jest tam o wiele lepsza. Natomiast wadą jest bardzo duży ruch kołowy, ale przy zachowaniu ostrożności da się jechać. Przy okazji zaobserwowałem ogromną ilość kań i pieczarek rosnących w rowach przy szosie. Z przyczyn obiektywnych oczywiście ich nie zbierałem. Wspomnę jeszcze o jednej letniej ciekawostce. Otóż jeśli ktoś miałby cierpliwość to może jeszcze naskubać jagód. Biorąc pod uwagę późną jak na nie porę roku jest ich jeszcze całkiem sporo. Pozostaje teraz czekać na kolejną możliwość "wyrwania" się do lasu. Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśnych Ludków.
sezony 2022 0919-0925 DS dolnośląskie #129 (108 fot.) kujawsko-pomorskie #78 (47 fot.) lubelskie #42 (22 fot.) łódzkie #76 (51 fot.) lubuskie #53 (38 fot.) małopolskie #70 (51 fot.) mazowieckie #258 (110 fot.) opolskie #54 (42 fot.) podkarpackie #77 (41 fot.) podlaskie #22 (9 fot.) pomorskie #133 (100 fot.) świętokrzyskie #43 (33 fot.) śląskie #141 (123 fot.) warmińsko-mazurskie #58 (31 fot.) wielkopolskie #145 (102 fot.) zachodniopomorskie #58 (38 fot.) woj. nieokreślone #16 (8 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

wojek - grzybobranie 24 wrz 2022, sobota

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji