szerzej:
Paweł (jeśli ktoś śledzi temat na YT to pewnie skojarzy kanał Paweł i Grzyby) zorganizował dzisiaj spotkanie dla swoich widzów połączone z grzyboszukaniem 🧐 Na początku super gest ponieważ zostaliśmy obdarowani po kilka sztuk truflami letnimi, które wcześniej nazbierał 💪 Potem wspólna trzy-godzinna przechadzka po lesie i szukanie ciekawostek grzybowych. Dużo mykologicznej wiedzy przyjętej, super towarzystwo, pogoda dopisała i o to właśnie chodzi 👍 Grzybów w koszyku niewiele ale taka wspólna wycieczka warta więcej niż ileś tam na godzinę.. Kontakty zapisane i jeszcze raz serdecznie dziękujemy 🤗
szerzej:
W końcu znalazłam miejsce, gdzie faktycznie jest szansa na znalezienie czegoś konkretnego. Fakt faktem, wszystko zjedzone przez ślimaki, ale przynajmniej coś rośnie. Mam nadzieję, że w sezonie nie zdążą wszystkiego zjeść.
Swoją drogą, jestem w szoku, ile w Krakowie i w okolicach jest tych mięczaków. Mówię o tych brązowych ślimakach, tłustych, bez skorupy (fuj, fuj, fuj). Na Mazurach widziałam może 5 przez całe życie, tutaj na spacerze spotykam 5 na minutę, a po deszczu nawet więcej. Pod względem grzybowym jest to problem, bo wszystko jest zjedzone, zanim zdąży wyrosnąć. Zdarzało mi się też wyskrobywać je z podeszwy buta, bo po prostu nie idzie wszystkiego zauważyć.