(4/h) Drugi wypad weekendowy w tym roku na krótki rekonesans. Cel - kurki. W lesie nadal sucho, choć były miejsca gdzie pod liściami było sporo wilgoci. Tam własnie udało się znaleźć pierwsze kurki w tym roku. Co ciekawe, były to spore egzemplarze rosnące w większych rodzinkach :). Te wilgotne miejsca, to niewielkie rowy zakrzaczone i wypełnione ścietymi iglakami. kurki rosły pod liściami i właśnie pod tymi iglakami. Małych kurek w moich znanych i lubianych miejscach narazie brak. Potrzeba jeszcze sporo deszczu ale ważne, że coś zaczęło się dziać :)
(1/h) Niestety coś ze Skrzypczem nie możemy trafić na kurki☹️ Ale nic to. Skrzypcz chodzi na zwiady, a ja na jagody😂 Tych nie brakuje, dziś rzuciłam Guciowi wyzwanie😂😂😂 5 litrów, skończyły mi się wiaderka 🤣 Z grzybów: Skrzypcz znalazł kilka mglejarek i stanowisko trochę namoczonego boczniaka. W lesie wilgotno, a miejscami nawet mokro. Komarów chmary, zaczynają się strzyżaki.
Dobra, to kto nas zabiera na kurki? 😁 Zapewniam ciasto 😋😂
szerzej: Witajcie. Ach co to był za dzień, w lesie od 7:00 do 17:00 z przerwą na obiad, przy czym po obiedzie docelowo jagódki a tak na prawdę jagódki plus magastanowisko kurek. No i w końcu się zaczerwieniłem, oprócz tego pokozaczyłem i pokurczyłem. Czerwony jak cegła i rozgrzany jak piec wpadłem w kozaczy szał, kozaczy amok. Tylko trochę szkoda, że grabulce takie zaczerwione, te 49 były zdrowe na umyśle, a 100% zdrowych (na umyśle i na nogach) policzyłbym dokładnie na palcach u jednej ręki. Usiatki jak to usiatki równie mocno usitkowane, natomiast czerwone jak to czerwone robale ich się nie imają. Tak więc pozostaje mi tylko oczekiwać aż parytety kolorów kozaków się wyrównają, no i może wkrótce zaszczyci mnie jakiś szlachetnie urodzony. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
(16/h) A co na to LIPIEC? Grabiny odpaliły - 15 koźlarzy grabowych, 1 podgrzybek (pierwszy). Witajcie. Wieczorny spacerek po fotołapkę ścieżką grabową (niespełna godzinka), a na ścieżce grabowej grabowy raj. Tylko szkoda, że większość grabulców zaczerwiona, ale i tak udało mi się tych ze zdrową głowę wyodrębnić całe 15 szt., a wśród nich kilka fotoperełek. Miłe zaskoczenie również z podgrzybkiem. Tak więc jutro spróbujemy zamknąć dwucyfrowy licznik, a i może coś czerwonego uda się przytulić. Pozdrawiam.
(0/h) Grzybów praktycznie brak. 4 litry jagód w 4 godziny+50 minut spaceru po lesie za grzybami.
2023.7.1 13:41
szerzej: Dziś specjalny wyjazd w celu uzbierania trochę jagód dla Cioci na zbliżające się jej urodziny i imieniny. Specjalnie nie nastawiałem się na grzyby bowiem ten las rośnie na glebach piaszczystych o podłożu mech, jagodziny, borówki wymagającego częstszych opadów deszczu i raczej bogatszy w grzyby jesienią. W tych okolicach już od dobrych paru lat niestety specjalnie nie ma wiele grzybów ale wcześniej bywały lata gdzie było można znaleźć duże ilości nie tylko podgrzybków ale i innych grzybów od maślaków pstrych, prawdziwkówkoźlarzy pomarańczowo- żółte piaskowce po nawet gąski liściowate występujące po mchu. Niby ostatnio było trochę opadów deszczu ale po takim dłuższym okresie suszy ziemia szybko przesycha. Na wysyp grzybów na Mazowszu a szczególnie w tych okolicach trzeba będzie jeszcze poczekać.
(25/h) Pierwszy letni wypad na grzyby i miłe zaskoczenie :) W lesie głównie dębowym dało się znaleźć całkiem sporo kurek i jednego koźlarza. Pojawiły się też gołąbki i muchomory rdzawobrązowe. W lesie mokro i widać dużo malutkich kurek - trzeba będzie w najbliższych dniach odwiedzić ponownie ten las :)
(6/h) Pierwszy wyjazd w tym roku. Dzisiaj w lesie mokro i parno, dużo komarów i innych bliżej nieokreślonych brzęczących owadów. Zebrane trochę kurek, ok. 40 szt. w nieco ponad dwie godziny. Jeden maślak, dwa robaczywe zostały w lesie. Ostatnio sporo padało i coś się zaczyna, ale jeszcze powoli. Jeśli wilgoć będzie się utrzymywać powinno być więcej.
Rok temu, w sierpniowe soboty, w tych samych miejscach zbierałem trzy razy po ponad kilogram kurek. W dopiskach dodaję kilka zdjęć z lasu.
(10/h) Wyjście godzinkę w miejsce kurkowe dobrze mi znane 40 kurek wpadło. Niestety nie znam innych miejsc w okolicy Słomczyna i Mirowic na kurki. Jak ktoś zna miejsca to po dzisiejszym deszczu warto wyruszyć. Było dużo malutkich kurek przed wzrostem.
(20/h) Wczoraj ładnie dolało, więc korzystając z dnia urlopu pokręciłam się trochę po najbliższej okolicy i miejscówkach pieprznikowych. Las mieszany - sosna, brzoza, dąb, miejscowo grab. Udało się ładnych kurek uzbierać pół koszyka 😊 Trafione nowe stanowisko żagwi wielogłowej 😍 To już drugie pod domem. Startuje też ziemica półkolista oraz drobnołuszczaki żółtawe 😊
(0/h) WITAM GRZYBIARSKĄ BRAĆ PO DŁUŻSZEJ NIEOBECNOŚCI :)). Sytuacja: 18 i 28 czerwca przegląd miejscówek kurkowych. W lesie mimo ostatnich opadów sucho. Grzybów jakichkolwiek -- BRAKKKKK!!!
(0/h) W lesie mimo ostatnich opadów sucho, na drogach gruntowych jest miejscami mokro. Na 1.5 h chodzenia widziałem jednego grzyba "psiaka" i jednego żywego zająca. Zebrałem trochę kwaśnych jagód.
(0/h) Z babskiej ciekawości zajrzałam dzisiaj do "Guciowego kurkowego eldorado" w Krakowianach, gdzie kiedyś też zbierałam spore ilości kurek, / zdarzyło się, że nawet w grudniu/. Niestety tym razem może nie 0, ale 1 / słownie jedna / uschnięta kurka.