(10/h) Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy w drodze powrotnej do domu nie zatrzymali się przy lesie 😁 Las głównie jodłowy z domieszką buka, punktowo sosny. Krasnoborowiki ceglastopore - były maluszki ale większość średniaków - część z czerwiami. Dwa muchomory czerwieniejące i garść pieprznika jadalnego. Jeden borowik sosnowy, ale niestety pełen białka. Trafione również boczniaki. Spacer przyjemny, deszcz postraszył, ale dał pospacerować przed trasą 🙂
(2/h) Las mieszany z przewagą świerku. Grzybów rurkowych jeszcze brak aczkolwiek udało się dziś znaleźć kilkanaście pieprzników jadalnych czyli kurek. poza tym znalazłem różne gołąbki, drobne grzyby niejadalne. pozdrawiam wszystkich grzybiarzy i życzę pełnych koszów grzybów.
(17/h) Powrót na miejcówki, które ostatnio sypnęły koźlarzami grabowymi. Rosną dalej, ok 100 za 2 godziny ( w 3 osoby), poza tym kilka koźlarzy babka, jeden pomarańczowożółty i 1 różnobarwny, 1 niezaczerwiony muchomor. Koźlarze, nawet małe- trzony zaczerwione ale kapelusze czyste.
(4/h) Witajcie po długiej przerwie. Spędziłem 7 super godzin w lasach opodal Skarżyska- Kamiennej - jedyne 90 minut od Warszawy. Wyprawa w piękne, wyjątkowe lasy bukowo- jodłowe oprócz samej frajdy spacerowania po nich spełniła moje marzenia o borowikach ceglastoporych, których wypatrzyłem 20 ( a właściwie to znienacka wyrosły na mojej drodze;-) Ponadto! zabrałem 7 z około 30 spotkanych muchomorów czerwieniejących ( większość niestety jak sito przeżarta), 5 kurek i ku dużemu zaskoczeniu - borowika szlachetnego. W lesie sporo muchomorów plamistych, trochę gołąbków. Wilgotno. Jest perspektywa:-)
2023.7.2 21:54
szerzej: Bardzo dziękuję Guru Madziul za inspirację i wskazanie kierunku. Zupełnie nie znam tych lasów, ale lubię poznawać nowe miejsca, choć sporo trzeba się nachodzić, i trochę pogłówkować, żeby coś znaleźć. Poza tym jak dla mnie borowiki ceglastopore to jedne z najpiękniejszych grzybów. Cieszę się również z muchomorów ( czerwiowych;-) czerwieniejących. Smakują wybornie:-). Pozdrawiam grzybiarzy.
(10/h) Znudziło mi się czekać, aż ruszą moje miejsca koło Wwy, więc w weekend ruszyłem się troszkę dalej. W sobotę odwiedziłem Puszczę Świętokrzyską. Żeby było ciekawiej postanowiłem pochodzić po jej rejonach, w których jeszcze nie byłem. I choć trafiłem na piękny las jodłowy i bukowy, to przez 2,5 h nie znalazłem nic co można by włożyć do koszyka. Mimo padającego deszczu widać było, że brakuje wilgoci, a pod drzewami jest zwyczajnie sucho. Dopiero w zakrzaczonej, niewyględnej dębinie w 1,5 h nazbierałem trochę kurek (ok. 150) i trafiłem kilka usiatków, z których 4 młode kapelusze były do wzięcia.
(17/h) Wreszcie wystartowały nieco liczniej koźlarki grabowe (celowo używam nie lubiane przeze mnie określenie bo były w rozmiarze XS). Za dwie godziny w 3 osoby zebraliśmy 94 sztuki. Na skraju lasu były trochę większe ale sporo odpadło. Trafił się malutki borowik usiatkowany, 1 koźlarz babka, 5 kurek, 4 gołąbki i mały żółciak siarkowy.
(1/h) Witam wszystkich, no... takim znaleziskiem to trzeba się pochwalić hehe... piękna, duża, zdrowa czubajka kania, z kapeluszem o średnicy ok 15 cm. Czekała dosłownie na skraju lasu, przy polu jęczmienia zanim dobrze nie wszedłem do lasu;) Wszystkim takich niespodzanek życzę;)
(1/h) Rekonesans jagodowo grzybowy. Jagody są ładne i duże. Ceglastoporych na ich stałych miejscach brak i brak śladów. Za to zdarzył się jeden wielki prawdziwek w mokrzejszym miejscu lasu. Po przyniesieniu do domu z kapelusza wgryzły się trzy żuki, więc okaz zostanie właśnie dla nich.