... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po wczorajszych opadach deszczu las wilgotny ale jeszcze potrzebuje solidnego nawodnienia bo dopiero teraz w dwóch miejscach po leszczynach pokazały się pieprzniki blade a znowu jest wiecej mlodych gołąbków i las troche odżył ale jeszcze wilgoć jest trochę powierzchowna i raz dwa szybko przeschnie. Znalazlem dziś też piaskowca modrzaka ale na tyle obgryzionego że nie było co jego brać. Ograniczylem się dziś tylko do szukania głównie kurek bo ten lichy piaskowiec nie dawal wiekiej nadzieji na jakieś grzyby rurkowe na Ojrzanowie. Moze za pare dni po tym deszczu jak trochę przeschnie i znów popada być może w czwartek to cos bedzie mozna znaleźć. W lesie w okolicy Krakowian mozna spotkać także mleczaj biel, zajączki troche slabej jakości, golabki roznego rodzaju niektore też robaczywe, panienki, trochę drobnych grzybów mniej mi znanych. Dzis trochę grzybiarzy spacerowało za kurkami a i dwa dziki w dość bliskiej odległości towarzyszyly mi przez chwilę. Ilosc na godzinę po podzieleniu wyszła wieksza ok. 16 ale kurki choć raczej srednie a i nawet duże ale oprocz praktycznie 3 miejsc to raczej w małych skupiskach czesto pojedncze.
(8/h) Trochę kurek, w 2 h. Niby specjalnie sucho nie jest, ale oprócz tych kurek widziałem jeszcze tylko jakieś dwa inne, bliżej nieokreślone grzybki. Nie licząc kilku jakichś zaschniętych, trudnych do opisania.
(15/h) Przelot po miejscówkach kurkowych i znalezione ok. 60 szt. we 2 osoby. Prawdopodobnie ominięte wczoraj. Sucho wszedzie. Po drodze kilka podsuszonych gołąbków zielonych i panienek. Minimum 2 tygodnie przerwy nawet jak dziś popada. Pozdrowienia dla "grzybniętych" :))
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dziś odwiedzenie miejscowki w Cybulicach na powrocie z Leoncina i wizycie na cmentarzu na grobach rodzinnych. W lesie w Cybulicach niestety susza, choć raczej się tego spodziewalem bo są to tereny piaszczyste wiec potrzeba dużo opadów deszczu i burz żeby dobrze je nawodnić aby pokazały się grzyby. Kurki można tylko znaleźć po brzegu lasu wzdłuż drogi na Rybitew i to już trochę podsuszone. W Cybulicach wysypu grzybów jak na razie niema co się spodziewać chyba wcześniej niż w połowie sierpnia lub z końcem tego miesiąca. Mozliwe też że z powodu niedoboru opadów deszczu może być tylko sam pazdziernikowy mini wysyp podgrzybków bez borowików czy złotoborowikow wrzosowych.
(30/h) Przedwieczorny spacer z potoksc po pieprznikowych miejscówkach. Las duży sosnowy z domieszką brzozy i dęba. Pieprzniki ładne i duże. Raczej świeżyzna, choć kilkanaście sztuk lekko podeschniętych też się trafiło. Poza tym grzybowe pustki.
(25/h) Po tygodniu przegląd miejscówek w poszukiwaniu kurek. Las mieszany z przewagą sosny. Poszycie: mech, jagodnik, liście. Generalnie w lesie sucho. Zebrałem ponad 100 szt. kurki już podrośniętej. Niestety malutkiej kurki nie zauważyłem.
(30/h) Witajcie. Niestety wygląda na to, że i u mnie chłodne noce wstrzymały wysyp kurek. W miejscach, gdzie zbierałem w sobotę, świeżych kurek bardzo niewiele, tylko te przegapione/zostawione do podrośnięcia. Więcej owocników tylko w miejscach nie schodzonych wcześniej. W rezultacie w 2 godzinki po pracy udało się zebrać 2 litry pieprzników. Nie wiem czy przypadkiem to na razie nie będzie na tyle... Pozdrawiam serdecznie.
(20/h) Las duży sosnowy. Gdzieniegdzie dęby, sporadycznie brzoza. Pieprznik jadalny w mchu i w samym igliwiu, głównie pod dębami. Na sosik będzie 😋 Pojedyncze gołąbki też można spotkać. W lesie wilgotno, teraz tylko trzeba trochę ciepełka i może pojawią się też inne grzyby rurkowe 🙂
(1/h) Witam w niecałą godzinę w tych samych miejscach w których byłem w sobotę 6 (słownie sześć) kurek. W sobotę zostawiłem bardzo dużo maluchów, dzisiaj nie było nic. W lesie jest mokro ale niestety noce są dość zimne i chyba dlatego nic nie wyrosło, a nie sądzę żeby ktoś te maluchy wyzbierał do cna.
(80/h) Witam wszystkich o poranku. Dzisiaj przed pracą sprawdziłem drugą kurkową miejscówkę - efekt nawet lepszy niż w sobotę, choć początkowo się na to nie zanosiło, bo w pierwszej części lasu sosnowo-dębowego prawie pusto. Jednak dalej było już całkiem fajnie, a miejscami nawet ciężko podnieść się z kolan. W rezultacie 3 L wiaderko zapełniłem w 1 h i 45 min. Jedyny mankament to ilość ślimaków, które mocno zaatakowały kurki w tym lesie, więc sporo grzybów podjedzona. Pozdrawiam serdecznie.