(0/h) Nie stwierdzono żadnego osobnika, bo susza otula nas i zaciska wokół naszych lasów, coraz większy pas. Nadchodzi, jest już tuż tuż, za chwileczkę, bo od wtorku, uderzy w nas antycyklon afrykański z piekielnym żarem, który wysuszy 75% powierzchni kraju, więc kto zdążył, ten nazbierał cuś tam, bo teraz już długo nic nie będzie. 😔Zostanie popiół, wspomnień żar, Tęsknota i wyczekiwanie, kiedy ruszy to wszystko.. Napewno kiedyś /pozostanie nadal czekać..
(2/h) Susza, susza. Mchy pod stopą już się nie uginają tylko załamują do środka. 2 osoby, 1,5 h rowerami i tak: 2 usiatki, 1 szlachetny oraz bliżej nieokreślone 2 koźlarze i 4 muchomory. Poziom robaczywości dorównujący suszy 🤪.
(15/h) Dzisiaj grzybobranie w strugach deszczu. Dwukrotnie zakładałam przeciwdeszczowki😜. Lasy głównie sosnowo- brzozowe i zagajniki brzozowe. Tendencja nieco spadkowa- ciężko już trafić na brzozy, do których nikt wcześniej nie zawitał. Oby po dzisiejszych deszczach pojawił się kolejny rzut grzyba. Do koszyczka wpadł pieprznik jadalny, pieprznik blady, 2 podgrzybki zajączki, 5 koźlarzybabek i kilka zdrowych golabków. Pozdrawiam Was ludki leśne.
(0/h) Witajcie :). Spacer z psinką wzdłuż Odry. Las liściasty mieszany i jakież miłe zaskoczenie-boczniak łyżkowaty pomimo suszy rośnie :), już nie taki piękny jak po deszczach, ale jest :). Został w lesie na rozsiew. Przy dróżce stadko pieczarek napotkałam, wzięłam dwie w celach bliższej znajomości. Poza tym nic. Czekam na deszcz. Pozdrowienia dla Was :).
(0/h) Witam serdecznie. W ubiegły weekend razem z kumplem, byłem parę godzin połazikować w swoich miejscówkach i znaleźliśmy raptem 4 Kurki. Dzisiaj byłem kontrolnie powtórzyć mały rekonesans i nic. Lasy są praktycznie wysuszone na wiór, ale co się dziwić, skoro Lubuskie jest najbardziej dotknięta przez suszę i spalonym miejscem od słońca w Polszy. W ubiegłym roku od 25 czerwca do połowy listopada zbierało się od 7 do 9 kg kurek, teraz nie liczyłbym na żadne wysypy. Trzeba się pogodzić, że klimat się ociepla, zmniejsza się ilość dni deszczowych, a okresy bezdeszczowe i słoneczne trwają....
... szerzej o tym grzybobraniu ...
... Bez końca. Prognozy są bezlitosne i jednoznacznie wskazują, że Lipiec jest już stracony, a Sierpień ma być suchy. Za około 6 dni do Polszy zawitają upały, temperatura będzie oscylowac pomiędzy 30 a 35 stopni i o ile poprzednie upały, które były, grzybnie zniszczyły, te ją ostatecznie spalą i dobija do reszty. Cała Zachodnia i centralna Polska będzie gnębiona przez niemiłosierna suszę, więc zapomnijmy o wysypie letnim i czekajmy do końca września, lub października, wtedy dopiero będzie inaczej. Inna sprawa dotyczy Śląska, Małopolski, Mazowieckiego, Warminsko - Mazurskiego i Podlaskiego, tu padać będzie dość reguralnie, ale z odstępami. Dodam tylko, że mam doświadczenie 20 letnie w zbieraniu Grzybów i żadna pełnia i niskie temperatury nie mają tu żadnego znaczenia w rozwoju Grzybów w LATO, to upały niszczą grzybnie i ja uśmiercają i żeby potem coś uroslo, są potrzebne bardzo obfite i długo trwale opady deszu, co w zmianach klimatu jakie mamy, jest już mało realne. Pozdrawiam z najbardziej wypalonego przez promienie słoneczne, Lubuskiego, gdzie niedługo zamiast Grzybów, będziemy szukać kaktusów. Realia są brutalne, a suszy nie da się ominąć. Czekamy do jesieni, pozdrawiam gorąco i głowa do góry, kiedyś będzie lepiej szanowni koledzy i koleżanki 👌😉
(20/h) Szybki wypad po pracy na sprawdzoną miejscówkę, bo do kolejnego weekendu za daleko...;) Godzinka w lesie i ponad 40 maślaków zwyczajnych, drugie tyle pieprznika jadalnego i jeden jedyny, pierwszy w tym sezonie koźlarz babka. Kilka dni bez deszczu i znowu w lesie robi się sucho. Zapowiadane upały w najbliższych dniach mnie martwią bardzo...; (
(50/h) Miały być jagody ale wyszło jak zwykle 😂. Słój 5 L zabrany, rękawiczki też, postanowiłam jednak sprawdzić czy w bukach coś się ruszyło po ostatnich deszczach. I się ruszyło- pojawiły się kurki💪. Potem były dęby starsze, brzozy, dęby młode i tak kurki wpadały do koszyka. Gdzieś po drodze znalezione 4 modrzaki, 2 usiatki, kilka podgrzybków zajączkow i prawie na koniec jeden prawdziwek. Wyjazd z lasu. I licho podkusiło zatrzymać się przy dużym pasmie brzóz ( ostatnich raz byłam tam jesienią), a tam kurkowe eldorado. Wygonił mnie zmierzch. Teraz znowu multum czyszczenia 😮💨. Pozdrawiam Was
... szerzej o tym grzybobraniu ...
serdecznie grzyboświrki. P. S. Wczoraj zaobserwowane co robią pseudogrzybiarze- w brzozach powyrywane kepy mchu w poszukiwaniu kurek. A moja pierwszą myślą było czego dziki szukają w zagajnikach brzozowych😪. Człowiek, największy niszczyciel na tej planecie.