(50/h) Dziś wróciłem zobaczyć jak mają się smardzówki pod Słomnikami. Mają się w najlepsze, całe setki pod topolami. Spokojnie można by nazbierać pełny kosz. Powoli wchodzą już jednak w okres zejściowy.
(12/h) Nasza znaleziona 7-03 podwójna smardzówka dalej rośnie i dobrze sobie radzi. Grzyby jak widać potrafią dostosować się do warunków. Wokoło niej wyrastały później większe owocniki, ale tej udało się przetrwać i mróz i suszą i śnieg nawet ślimaki nie pokonały jej. Teraz rozkwita.
(0/h) Topola i wiśnia japońska. Środek miasta. Chodzę po krzaczorach i szukam, a tu pod blokiem... Nigdy ich tu nie było 🤔. Ale wcale nie żałuję, że się pojawiły 😄. Grzyby ruszają w miasto 😉. 😘😘😘
(5/h) Pokazują się smardze, ale maleńkie. Szyszkówek świerkowych mnóstwo. Gdzieniegdzie jeszcze śnieg zalega. Coś się wiosna pod Babią Górą nie chce pokazać.
(1/h) Zachęcony wpisem Niki pojechałem sprawdzić czy w Puszczy są już żagwie. Pudło, na pniach tylko jakieś z czernidłaków. Niezaspokojony zahaczyłem o las łęgowy nad Rabą poszukać uszaków lub smardzówek. Też pudło. Ale niespodziewanie drogę zagrodził mi boczniak topolowy, mój pierwszy, więc wypad zaliczam do udanych 😁
(0/h) Wiąz, dąb, jesion i obfitość wszelkiego rodzaju krzaków - na czele czarny bez. Na pniu omszonym, w ilości dla mnie zadziwiającej żagiew łuskowata. W zeszłym roku spotkałam jedną jedyną, a teraz taki urodzaj. W lasku mokro, czuć zapach ziemi. Zieleń rozkwitła na całego a ptaki po prostu szaleją. Niektóre nawet toczą boje, tylko nie wiem o co? Z braku czasu nie obeszłam tajemnych zakamarków, a żagiew wypatrzyłam grzecznie ze ścieżki. Ale jak już wypatrzyłam, to wlazłam w krzaki i przy okazji w młode, parzące pokrzywy. Ale niech tam, to ponoć na zdrowie 😂.
2021.4.27 21:35
szerzej: Ogólnie wrażenia pozytywne, chociaż chrustu mało 😁. Następnym razem obczaję większy teren i pod względem chrustowym. Zdjęcia marne, bo szarawo się robiło, ale niebawem tam wrócę, w odpowiednim obuwiu i postaram się sfocić te piękności bardziej finezyjnie 😉. Bo warto 👌.
(5/h) Mam ci ja w końcu pierwsze podgórskie smardze. W tym miejscu to zazwyczaj o tej porze już się kończyły. A tam w koło jeszcze śnieg. Czyżby grzyby chciały covid przeczekać ?
(12/h) Orawskie smardzówki czeskie dopiero czubeczki pokazują. Za tydzień sprawdzimy jak sobie radzą z pogodą. Natomiast w lesie szyszkówek swierkowych nie do policzenia. Z innych grzybków były jeszcze lejkówki oszronione. Ogólnie to pod Babią prawdziwej wiosny jeszcze nie ma, szaro, buro, pochmurnie.
(0/h) Dalszy ciąg poszukiwania smardzy i czarek, Zero!!!!. Ale spacer po krzakach, lasku, zagajnikach nawet fajny, słonko nieco świeci, pani wiosna idzie dużymi krokami, zawsze można wypatrzyć co nieco. Kwiecie kwitnie, dużo kwiatów,. Takie psiaczki w chaszczach jakie jedyne spotkałam.
(0/h) Słonko pięknie zaświeciło po południu więc nie wytrzymałem i w las! Postanowiłem zwiedzić lasy topolowe żeby poszukać boczniaka. Nie udało się, ale za to odnalazłem smardzówkowe miejscówki, konkretniej napastniczki czeskie. Doliczyłem się około 40 :) Kosz pusty, ale satysfakcja jest!
(15/h) Tyle człowiek mieszka w Krakowie, ale w Tyńcu dziś pierwszy raz 😅 Atmosfera bardzo przyjemna, czuć już tu wiosnę. Oprócz standardowych uszaków nić więcej jednak nie było.
(0/h) Okienko pogodowe od deszczu i kontroli w lasku, raczej w chaszczach, przyroda zaczęła budzić do życia. Trochę mokro, ale dało się połazić i coś niecoś wypatrzyć. Ucha ładnie zaczęły rosnąć choć w marcu były suche.
(0/h) Olcha, wiąz, jesion, dąb i liczne krzaki, w tym dominujący czarny bez, czyli typowa roślinniść lasu łęgowego. Zielono się robi, każde drzewo, krzew prześcigają się w rozkwicie pąków. Ptaki wabią się nawzajem trelami, a ja łażę w błocie i szukam życia grzybowego. Deszcz nasączył ziemię, co dobrze rokuje, nie tylko grzybom, ale także pozostałym roślinom ( ale nie moim butom😆). Co prawda wstrzelilam się dzisiaj w kilkunastominutowe okienko pogodowe ze słońcem, ale poza tym chmury, chmury, chmury... Może to i dobrze, bo mało ludzi i można połazić po chaszczach, bez pytających spojrzeń -
2021.4.18 20:02
szerzej: - czego ona tam szuka 😂. Znalezione czarki ❤, co ciekawe rosną w miejscach znanych mi już, nie "rozsiewają" się w inne miejsca, chociaż habitat właściwie taki sam 🤔. Dodaję też zdjęcie "mojego" ucha bzowego, które rośnie na jesionie - w pełnej krasie i rozkwicie, ożywione deszczami ☺
(10/h) Sprawdzaliśmy pobliski las liściasty, czy odżył po ostatnich deszczach. Jest lepiej ale smardze jeszcze się nie pokazały, ani na "niezawodnej" miejscówce ani też w obiecująco wyglądających lepiężnikach. Zatrzęsienie czarek. Ładnie odżyły uszaki bzowe. Wśród zawilców zaobserwowaliśmy twardnice bulwiaste. Jeden pniaczek z płomiennicą zimową, z robaczkiem.
2021.4.18 19:37
szerzej: Z oddali słychać było bekanie zaniepokojonego koziołka i mógłbym przysiąc, że przemknął dziki lagun 😉
(100/h) W podmokłych lasach topolowych zatrzęsienie Napastniczek Czeskich. Na razie obadałam stanowisko na południu miasta ( kilkanaście grzybów) i w Nowej Hucie (ponad sto). Szukałam 3 lata na szczęście w tym roku warunki pogodowe idealne. Stanowiska obfotografowane.
(0/h) Topola, wierzba, dziki bez - porastające okolice stawów. Wyprawa w innym celu, ale na stanowisko, gdzie napotkałam pierwsze w życiu smardzówki. Nie zawiodło. Co prawda te pierwsze były w stanie zanikającym, ale nowe wyrosły. Takie małe zagłębie naparstniczek. Co ciekawe, przeszłam kilka innych stanowisk i tam nie było nic, chociaż warunki takie same. Przez kilka godzin naparstniczki podrosły i skierowały się w stronę słońca, co uważam za dziwne 🤔. Po robieniu zdjęć, przykrywałam je z powrotem liśćmi, jednak szybko ciemniały. Miejsce nasłonecznione, od wczesnego poranka.
2021.4.12 07:10
szerzej: Być może brak cienia miał na to wpływ? Nigdy tyle nie siedziałam przy grzybie 😂, no chyba, że jesienią przy oczyszczaniu. Wiosna wczoraj przepychała się łokciami, wiatrem zaznaczała swe prawa. Ptaki urządzały koncerty, a żaby wygrzewały się przy brzegu, zastygłe i udające, że ich nie ma... Jak dla mnie, to wiosna mogłaby już rządzić 😃
(45/h) Wysypało szyszkówkami :) w lesie głównie modrzew i buk, ale przeplatany świerkami i pod większością z nich szyszkówki się skrywały. Z góry niewiele widać, ale po zejściu do parteru ukazywały się dziesiątkami. Do torby trafiło ponad 400 kapelusików. Nożyczki bardzo przydatne. Sosik już się robi :)
(0/h) Lasek modrzewiowo - jodłowy z domieszką świerka, albo może bardziej zagajnik ? W pobliżu stawy i odwiedziny smardzówek. Wszystkie trzy przeżyły, choć straciły swoją jędrność. Za to w tym samym miejscu wyrosły kolejne trzy 😄. Celem przewodnim- poszukiwanie szyszkówki świerkowej - i chyba się udało 😃. Pogoda iście kwietniowa - z tych dawnych kwietniów, co to trochę zimy, trochę lata 🌼🌞❄. Pięknie było 😃
(0/h) dwugodzinny spacer po lesie niestety nie trafiłem na nic co chciałem, ale znalazłem takie coś co na zdjęciu (trochę słabo wyszło) lecz na 99% jest to czyr
(0/h) Zwiad za grzybami po nieznanych lasach i zagajnikach, raczej spacer świąteczny. Nie znaleziono nic jadalnego. Ale jest nadzieja bo las zaczyna żyć, j jest pieknie i pachnąco, las na wiosnę pachnie, ale inaczej. Zawiłe, fioleczki i zajęcza kończy już kwitnie. Takie znalezisko grzybków.
(5/h) Obserwowana od 07-03 smardzówka nadal rośnie i okazało się, że jest podwójna. Zobaczymy jak będzie dalej, bo cos ją odkrywa i podsusza się. W okolicy zaczęły pokazywać się bardziej wypasione okazy. Grzybowych Świąt życzę
(2/h) Celowałem dziś w las świerkowy, ale się przestrzeliłem, bo las był głównie bukowo-modrzewiowy. Na szczęście pojedyncze świerki też się trafiały i znalazłem to, czego szukałem: szyszkówki świerkowe. Udało się na 3-4 szyszkach wypatrzyć :) Na tej wysokości (500 m n. p. m.) jeszcze wiosny nie widać - drzewa liści nie wypuściły, roślinek czy kwiatów brak. Za to wylazły gadziny 🦎
(0/h) Dziś znalazłam, to, czego dopiero zamierzałam szukać. Kiedyś. Stawy, wierzba płacząca i dziki bez. Dzień urlopu i relaks. Ledwo mąż rozłożył sprzęt, a ja leżak, a tu nagle bach... Takie cuda 🤗. Najpierw wypatrzyłam dwie, a za jakąś chwilę trzecią. Młody Werter, dziękuję za podpowiedź. Smardzówki czeskie 😃. A po południu pobliski lasek i czarki ❤
2021.4.1 20:41
szerzej: Przy okazji życzę wszystkim pięknych i wesołych świąt 🐤🐥🐥
(5/h) Celowałem w uszaki, ale nie podrosły przez ostatni miesiąc. Nie spodziewałem się nic innego ale jeszcze płomiennice się trafiły.
2021.4.1 15:27
szerzej: Puszcza przybiera zielonych barw. Hałas większy niż w mieście 🐦 Ledwo wyszedłem z samochodu i przywitały mnie jelenie i wiewiórki, potem sarny, dzięcioły i bażant. Ożyły owady i pająki. Aż trzeba się będzie zaraz obejrzeć za kleszczami..
(20/h) Wybraliśmy się do zaczar (k) owanego lasu na poobiedni spacer. Czarek pokazuje się coraz więcej - trochę zebrałem żeby spróbować marynowanych. Było trochę zasuszonych uszaków. Żałuję że zerwałem tylko trzy, bo okazało się że po namoczeniu zrobiły się jak nowe 😍 Leśnych kwiatów jest coraz więcej.
szerzej: Hurra! Jedna jedyna co prawda, znaleziona przy ścieżce w lasku miejskim, łęgowym. Po przemierzeniu krzaczorów, w drodze powrotnej znalazła się ONA ❤, poszukiwana od dawna ta na cz.... Jedna tylko. Oczywiście wlazłam z powrotem w błocko, żeby innych poszukać. Nie znalazłam, nie było... nieważne, w końcu i tak mam tę, jedną, piękną 😍 i upragnioną 😃. Cieszę się ogromnie, bo dwa sezony jej szukałam 🥰 Rosła na gołej ziemi, bidulka, w towarzystwie dębu. Za kilka dni, wrócę i będę szukać następnych 😄
(0/h) Poszukiwania czarki spełzły na niczym, łatwiej znałeś prawdziwka niż te czarki, pewnie u nas nie rosną. Pogoda piękna więc spacer fajny, w lesie bardzo sucho i przyjemnie. Do mają coraz bliżej. Ostatnie zimówki.
(0/h) Zaiste, na prawdę kocham zimę. Całym serduchem, nieustająco ją podziwiam, ale... niech już sobie idzie. Widać gołym okiem przecież, że wiosna 🌱🤗 podchody robi, zagląda do okien, strojną suknię przydziewa... Zmaganie dwóch kobiet, silnych, jednej zimnej, wyrachowanej i pięknej, i drugiej wesołej, ciepłej, kolorowej i wcale rywalce pięknem nie ustępującej. Świergot ptaków, gałązki zbierane na gniazda i kryształki z nieba zrzucane ❄❄❄... Cóż, odwieczne podchody dwóch królowych. Każda piękna, każda chce swoim blaskiem świat opanować. ✍
2021.3.21 20:05
szerzej: Ale teraz już pora na zieleń, żywą, szmaragdową, morską, jaką kto chce - byleby zielono było 😊
(10/h) Przechodziłem obok lasu i nie mogłem nie zajrzeć na jego skraj😀, tym bardziej, że w tym roku tej małej miejscówki jeszcze nie sprawdzałem. Na zawilce, fiołki itp jeszcze trzeba trochę poczekać ale czarki mają się dobrze.
(10/h) Pojechałem w dolinki krakowskie poszukać czarek, ale nie znalazłem. Za to w dalszym ciągu trafiam na płomiennice, uszaki i o dziwo boczniaki jeszcze.
(0/h) Hej, zamiast marudzić, że czegoś mi brak, cieszę się bardzo z tego, co mam. Dwa dni, dwa buszingi, trochę słońca, ptaków śpiew, wiatru szum, skrzypienie drzew... Powoli, nieśmiało, to tu, to tam, zieleń przebija się z szarych liści 😊. Myślę, że jeszcze króciutka chwila i wiosna 🌱🌼 wybuchnie gamą kolorów 😃. Czego sobie i Wam życzę 😘
(0/h) Dziś wyprawa do lasu prawdziwkowego, spotkane uszaki na obrzeżach lasu. Bardzo przyjemna pogoda w lesie sucho, bardzo dużo zielonego mchu, i jak w piosence słuchać piękny śpiew jakiegoś ptaszka, "w zielonym gaju ptaszki śpiewają"
(5/h) Verpa bohemicasmardzówka czeska pod starymi topolami. Troszkę je zwierzęta odkopały. Będziemy śledzić jak się rozwijają. Przylaszczki pięknie wyglądają o tej porze.
(0/h) Dziś wypad do krzaków i chaszczy szukać smardzy, i nic zero, no tylko g... a jelenia, albo dzika bo duże. Zimówki jeszcze są jeszcze pojedyncze, calkiem świeże. Pogoda wietrzna, ale przyjemnie się chodzi, warto dotlenić płuca i coś zawsze wpadnie w oko.
(0/h) Nie pora na grzyby, bo śnieg znów przysypał lasy, chaszcze, zagajniki. Zero grzybów, pozostało popatrzeć wstecz i cieszyć się pięknymi doniesieniami.
(25/h) To już zmierzch grzybów zimowych. Da się jeszcze znaleźć jakieś płomiennice, ale boczniaki już tylko w formie zejściowej. Zbiory ratują całoroczne uszaki. Czarek w Puszczy nie stwierdzono.
(10/h) Korzystając ze słonecznej pogody sprawdziliśmy jak mają się czarki i znaleźliśmy kilka nowych skupisk. Pomimo jaskrawego koloru nie jest łatwo je wypatrzeć wśród ściółki.
(30/h) Śnieg odpuścił i ujawnił piękne grzyby. Płomiennice starsze i takie świeże też - razem 140 kapeluszy, 2 drzewka z uszakami - razem 220 sztuk i odrobina boczniaków.
(10/h) W trakcie krótkiego spaceru mojej małżonki i córki po pobliskim lesie liściastym okazało się, że pojawiły się już pierwsze grzyby na cz😉 płomiennic, ani uszaków nie stwierdzono.
(0/h) Dziś kontroli w miejscówce z takimi/ nie moimi grzybami/ ale ciekawa byłam jak się mają. Zdziwienie, bo nie tylko są ale i dużo urosło nowych. To na takim dużym powalonym pniu. Z daleka widać było pomarańczowe grzybki.
(0/h) Lasek łęgowy, miejski. Dęby, jesiony, wiązy, olsze i nie do końca zidentyfikowane przeze mnie krzaki. Śnieg, wiosna, śpiew ptaków, ludzie na luzie i penetracja krzaczorów. Biała pokrywa jest właściwie wszędzie, oprócz niewielkich obszarów zrytych przez dziki w poszukiwaniu żołędzi. Szukane te, których imienia wymawiać nie będę - Yaga postaraj się z czarami, bo moje na te małe czerwone ( na cz..) nie działają. Nie wiem czy to jeszcze poszukiwania czy już obsesja 😂. Ale co tam, było tyle innych cudów, że łez ronić nie będę tylko cieszyć się pięknymi okolicznościami przyrody.
2021.2.21 21:02
szerzej: Płomiennice, purchawki, rozszczepki, wrosniaki i chyba śluzowce to gama napotkanych dzisiaj przedstawicieli tajemnego świata, który fascynuje mnie coraz bardziej. I na dodatek ożywione, żelkowate i jędrne ucho bzowe, rosnące na jesionie, odwiedzone wczoraj. Lubię zimę, bo piękna jest, ale chyba juz wypatruję wiosny i tej zieleni, co świat optymistycznie nastroi 😊. Dzisiejsze buszowanie z piosenką - W moim ogrodzie 😄. Pa 😘
(0/h) Mało grzybowo, ale za to zimowo. Spod śniegu jedynie trawy wystają, a na śniegu tropy dzikiej zwierzyny widać. Kolor dominujący biel ❄❄❄. Niestety poranek był bez słońca 🌞, lekki mróz i mroźny wiaterek dawały odczucie większego chłodu niż wskazanie termometru. Ale za to cisza i wrażenia estetyczne boskie. Czyrenie na pniach powalonych drzew, wrośniaki to jedyne grzyby, które wbrew zimowej aurze pozwoliły sobie na brak puchowej kołdry 😉. Nawet huby miały włochate białe czapki. Niesforna leszczyna wypuściła na zwiady kwiaty, które na wietrze się huśtając...
2021.2.14 19:59
szerzej: ... jako zielonkawe plamy, zwiastuny wiosny, beztrosko z kołysania wiatru korzystały 😊. Las zimą jest piękny ( zresztą kiedy nie jest ?), więc trzeba chłonąć takie widoki 🤗 i ładować akumulatory na cały tydzień 😊
(0/h) Spotkane grzybki na bazie dzikim, takie cieniutkie przypominające ucho, ale zamarznięte, zabrałam 5 ale w domu stały się papierowe. czy to ucho bzowe?.
(0/h) Jeśli łamię regulamin, to przepraszam i pogodzę się z usunięciem wpisu. Ale muszę, po prostu muszę, pochwalić się grzybem, którego dzisiaj znalazłam 😉 ( dostałam). Nie będę mówić jak jest stary 😉, ale był pyszny 😊. Ciepłe pozdrowienia w ten zimowy wieczór 🙂
(0/h) Dziś piękna słoneczna pogoda więc, wyprawa do grzybów zimowych do tej samej miejscówki zobaczyć czy jeszcze są, bo zima jest śnieżna i zimna. I zdziwienie bo rosną młode a te wczesniejsze zamarznięte. Śniegu po kolana, ale ciekawość silniejsza.
(20/h) Zasuszone uszaki bzowe, po namoknięciu prezentują się wspaniale. Cała miseczka się nam trafiła choć tylko na 3 gałęziach. W lesie mokro, bobry robią swoje.
(0/h) Co piszczy w Puszczy, gdy śnieg już stopniał? Czy to duch puszczy, czy liście szeleszczą? Nie wiem. Pomiędzy przelotnymi opadami deszczu i wiejącym wiatrem, kolejne poszukiwania grzybów zimowych. O tym, jakich szukałam nie będę pisać, bo znów ich nie znalazłam ( te na "cz") Nie spotkałam również tym razem plomiennic, a także nie spotkałam jeszcze w puszczy ucha bzowego i boczniaków. Źle szukam? Oko nie wprawione? Czy poszukiwacz do kitu? Płomiennice i ucho dobrze się mają na "moim miejskim podwórku " i z tego się cieszę. Zima się nie kończy jeszcze, więc czas na poszukiwania jest.
2021.1.24 13:59
szerzej: W puszczy ptaszęta już wiosnę czynią, trelami buszowanie umilajac. Śniegu już praktycznie nie ma. Spod liści wystają niedobitki grzybów blaszkowych, na pniach bogate życie wrośniaków i innych nadrzewnych. Mchy mają kolor szmaragdu, zupełnie nie zimowy, a soczyście wiosenny. Znaleziony jeden trzęsak pomarańczowo żółty 💛, a że jeden - to ni na maseczkę upiekszającą, ni na nalewkę ( Yaga, nalewka dojrzewa?). Poza tym, niby kolorystycznie monotonnie, ale i tak pięknie. Pozostaje mi w oczekiwaniu na następny wypad z duchem puszczy i ksieżycówką 😉 ( pozdrawiam - Heno i Podlasie) wieczory spędzać. I oczywiście wypatrzyłam całkiem pokaźne chrustowe kopy dla Zapaleńca 😊. Pozdrowienia dla wszystkich miłośników lasu i życia grzybowego 😊
(12/h) W Puszczy wciąż jeszcze trochę śniegu, ale już nie na drzewach, więc szukanie grzybów miało sens. Początek obiecujący - kłoda pełna uszaków. Chwilę później płomiennica, ale brakło pół metra wzrostu. Potem długo, długo nic i na końcu jeszcze trochę płomiennicy.
(0/h) Dziś jest odwilż, jest ciepło, droga trochę przetarta, można iść, choć ślisko, ale spacer i poszukiwania grzybów zimowych ciekawość wygrała. I tak na niektóre to mróz nie straszny, rosną i już. Już z dala widać pomarańczowe trujaczki, śnieg spadł z pniakow i odsłonił okazy. Śniegu było i jeszcze jest może 40 cm.
(0/h) Las Borkowski oś. Kliny
Tak czytam o płomiennicy Zimowej że sam spróbowałem poszukać i spróbować. Pierwsze kroki to do lasku na Klinach bo jak są tam prawdziwki w lecie to może na pniach coś się znajdzie i co niespodzianka oto takie znalezisko. Idę szybko bo trzeba spróbować jak smakują. Pozdrawiam wszystkich Grzybnietych
(10/h) Uszakom "bestia ze wschodu" niestraszna! Odrobinę zamarznięte, ale wystarczyło kilka minut w wodzie, żeby na powrót nabrały kształtów 😉 A Puszcza Niepołomicka w takiej zimowej szacie równie piękna, a może nawet i piękniejsza niż latem 😌
(0/h) Witejta grzybiorze dziś zatakowalismy ekipą Diablaka, wszystkie drzewa po drodze policzone i zbadane pod kątem jakiejś grzybności niestety nie stwierdzono nic 🧐 śniegu kupa, widoki pikne a więc pozdrowionka
(10/h) Warunki na fotografowanie wyśmienite, na szukanie grzybów niestety nie. Ale trochę już mnie w lesie nie było i nie wytrzymałem. Szybki, poranny wypad tylko po znanych miejscówkach. Trochę płomiennic wpadło, szkoda że scyzoryk wypadł...: (
(0/h) Świeżutka dostawa, młodziutkuch, żółciutkich płomiennic. Na przekór zimie, pięknej zimie 🤗. Do tego obserwowane ucho bzowe ( jesionowe 😉- drzewo zamieszkane - jesion ), w stanie hibernacji, ale w ciepłej kołderce. Z braku lasu - miejska dżungla ☺
(2/h) Półgodzinny spacer w pobliskim lesie liściastym zaowocował napotkaniem dwóch pieńków z małymi płomiennicami.
Rozglądałem się także za uszakami, ale bez skutku. Nie spotkałem również czarek, na których najbardziej mi zależało. Przecież w każdej chwili Nika może zdecydować się na telefon do przyjaciela 😉
(0/h) Kolejne buszowanie po Puszczy. Dzisiaj trochę inne ścieżki obrałam, błocko mi się trafiło 😵, trzeba było obejść szukać. Zimówki dziś nie trafione, ale na brak wrażeń estetycznych narzekać nie mogę. Ziemia już całkowicie rozmarzła, ludzi multum, ale jak się z głównych ścieżek zboczy, trafiają się jedynie pojedyncze osobniki 😉. Las za każdym razem czymś innym zachwyca, czymś innym zadziwia - ziemia piękna, czarna, torfowa chyba. Trafiony trzęsak i jakieś inne grzybunie, których nie znam, ale szukam podpowiedzi w necie, huby i kolonie wrośniaków.
2021.1.3 21:13
szerzej: Z poszukiwań zadowolona jestem, choć ich głównym celem były czarki - znów w sferze marzeń 🙃. Do następnej wyprawy ☺
(0/h) Szukając grzybów zimowych, zaliczyłam spacer przy pięknej pogodzie 0 st. Aż chce się chodzić jak ustąpiły mgły i powietrze czyste. Spotkałam na pniach takie grzybki, ja ich nie zbieram. Lasek to takie raczej kszaczory z olchą i brzozą.
(0/h) Pierwszy tegoroczny grzybowy spacer udany. Zaliczyliśmy zimówki, czarki austriackie, buławki rurkowate (odmiana skręcona), trzęsaki pomarańczowe, uszaki bzowe (w ilościach konsumpcyjnych) i łyczniki późne. Piękny spacer, choć chciałoby się troszke śniegu. Życzę Wszystkim zdrowego i grzybnego 2021 roku.
(0/h) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Piszę do Was podczas wycieczki w moich ukochanych Gorcach. Grzybów brak, pogoda cudowna, oby zwiastowała dobry 2021 rok. Adminowi obiecuję, że następne doniesienia będą wyłącznie „grzybowe”😁.