szerzej:
Zgniły wyż dzisiaj ustąpił i słońce świeciło cały czas a o świcie piękne jesienne mgły. Pozdrawiam serdecznie (ciężko mi się te ostatnie doniesienia czytało nie mogąc ruszyć się z domu). Zdjęcia koszyka brak bo w nim straszna bida.
szerzej:
A było to tak: gdy grzybów w lesie brak to jest pora na przecieranie nowych szlaków i poznawanie lasu. Wybór padł na Wąchock, który odwiedzaliśmy parę razy w tym roku. Chcieliśmy obadać, czy da się dojechać blizej pod las od strony domów. Rzeczywiście, domy już się kończyły, droga z szutrowej zrobiła się leśna gruntowa i pojawił się pierwszy sosnowy zagajnik... Ale... jakoś tak brzydko... naśmiecone... zostawione miejsce na ognisko, jakaś ławeczka i stół z pustymi flaszkami na nim... oraz miejsce by zawrócić samochód i odjechać gdzieś w przyjemniejsze okolice. Postanowione było, że szukamy ładniejszego lasku na spacer, ale z samochodu coś rudego rzuciło się w oczy i wymagało sprawdzenia, a był to rydz. Jak już wysiadłam to zerknęłam 5 metrów dalej w stronę klimatycznej polanki i obadałam, co to za liczne grzyby rosnące w kręgu? Gąski zielonki plus mnóstwo innych gatunków, może i gąski siwej, której nie rozpoznaję. Nigdy w życiu nie widziałam tylu gąsek. Rosły kępkami po 3-4 na sosnowej ściółce, czyste i wysokopienne, wszystkie idealnie zdrowe, młode i kruchutkie, małe i wyrośniete. Istny cud. Pierwszy raz w życiu takie ekspresowe punktowe grzybobranie. Miejsce paskudne opuściliśmy, a w lesie kawałek dalej owszem ładnie i przyjemnie, ale juz bez grzybków. Taka loteria. Pozdrawiam na zakończenie sezonu🍄
szerzej:
Borowik sosnowy, znaleziony przez małżonkę, wzbudził moje wątpliwości czy to nie jest prawdziwek, ale podobno to zazdrość przemawia przeze mnie😉 W lesie mniej grzybiarzy niż ostatnio. Już po grzybowych żniwach ale to jeszcze nie koniec sezonu 😍
szerzej:
To miejsce warte jest dokładnieszego przejrzenia. Niestety nie mieliśmy więcej czasu. W drodze powrotnej małżonka umilała mi czas czytaniem barwnej relacji z grzybowych peregrynacji Pawła Lenarta po Borach Dolnośląskich. Zważywszy na obszerny opis wywnioskowałem, że był pisany w nocy na opustoszałej stacyjce😉 W domu doczytałem, że udało Mu się złapać ostatni pociąg 😍