(12/h) Raport: -miejsce Puszcza Goleniowska, między Kliniskami a Rurką -dzień 15.11. 2020 13.30 - 15.15 -pogoda słonecznie. potem coraz ciemniej -ilość osób 2 -cel rekreacja i zbieranie grzybów -wyniki super. Wypoczęci, a jutro smakowity i obfity obiad -ilość innych zbieraczy umiarkowana, co jest dziwne o tej porze, w niedzielę. Podziwiam ilości w innych rejonach, np. pomorskie i zbiory z dziś Nimfy. Zawsze lasy szczecińskie obfitowały w podgrzybki, kiedyś w 100% zdrowe, a teraz dużo robaczywych. Bardzo mnie martwi brak możliwości wjazdu do lasu. Nie było wpisów jak jest na Chociwelce, po remoncie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dziś był bardziej spacer niż grzybobranie. Ale mała siatka do suszenia nazbierana. Wciąż można spotkać młode podgrzybki. Coraz mniej ale rosną. Jak tak dalej pójdzie będziemy do stycznia zbierać 😂😂. Pogoda dzisiaj dopisała, ciepło chociaż niebo zachmurzone. Pozdrawiam Wszystkich! 🌲🍄
(81/h) podgrzybki plus pojedyncze maślaki. Okazy średnie, trochę małych. Las sosnowy, wyrośnięty młodnik i drągowina, w niższych piętrach krzaki i mech. Jak na tę porę i chłodne ostatnio noce, to grzybów jest naprawdę dużo.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dziwne, ale zupełnie brak grzybiarzy. Ani żywej duszy. W czasie poprzednich sezonów w tym miejscu, gdzie zbieram, zawsze ktoś się przemykał. Albo trafiałem na stojący pod drzewami samochód (mimo zakazu wjazdu do lasu!). A teraz pustki. Fakt, miejsce nie jest łatwo dostępne, do stacji daleko (ale kto teraz jeździ pociągiem na grzyby?), krzaki, młodnik z drapiącymi gałęziami, jednak dla rasowego grzybiarza to nie są wielkie przeszkody. Pewnie rasowi nazbierali już co mieli nazbierać i zakończyli sezon. Zostali tacy outsajderzy jak ja. Dla mnie było to kolejne, trzecie już udane grzybobranie w ciągu tygodnia. A wszystkie na działce o długości ok. 400 i szerokości 100 m, z przebiegającą przez środek drogą. Gdzie stąpniesz, tam grzyb. Może warto wybrać się jeszcze raz?
(10/h) Na potwornym kacu po imprezie 🥴na wyprawę ruszyłem sam, przede wszystkim do i dla lasowego tlenu. Założenie w związku z tym było takie, że jeżeli kurki nie przykryją dna koszyka, nie opublikuję fotoraportu. Ale zebrałem ok. 3/4 kg plus 7 kapeluszy podgrzybkowych i 1 maślakowy. Napotkałem 3 małe, pączkowate muchomory czerwone, tylko trzy, tylko w jednym miejscu, rosnące obok siebie, jakby przytulone. W innym lesie natomiast całkiem dużo gołąbków wybornych, i tylko tych spośród gołąbkowatych.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Choć przez kilka albo nawet kilkanaście dni całkowite bezgrzybie tu nie grozi, to pora znieść koszyk wraz z niezagospodarowanymi słoikami i suszarką do grzybów do piwnicy. Głupio już jakoś paradować z koszem, tym bardziej pustawym😦 Przyszłe kurki będę zbierał do torebek foliowych. A teraz pora na przygotowanie zupy grzybowej.
(80/h) Same podgrzybki. Las sosnowy, tyczkowina, na niższych pietrach krzaki i mech. Małe podgrzybki już się nie pojawiają, duże spleśniały lub zjadły je robaki, dominują średnie, które z powodu zimnych nocy przestały rosnąć i powoli stają się przekąską dla ślimaków i robali.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nieprzyjemnie zbiera się grzyby w taki zimny, pochmurny dzień. Na szczęście nie kazały się długo szukać. Dużo zostało w lesie na następne grzybobranie, do którego oby doszło. Stare miejsce, obfitujące w grzyby przed laty, znów daje dobre plony. Nikt tam nie zachodzi. W ogóle w lesie pusto, nawet ptaki poznikały. Może poleciały do miast świętować Dzień Niepodległości?
(12/h) Szaro, buro, zimno. Wypad Kliniska-Rurka 12.00- 14.00. Grzybiarzy co niemiara. Przyjeżdżają dużymi grupami. W koszyczkach skromne zbiory. U mnie podgrzybki, kilka opieniek (rosły samotnie) i wielka pociecha. To już chyba koniec sezonu. Zbieranie to prawdziwe szukanie. podgrzybki ładne, twarde, chociaż mało. Jeśli chodzi o lasy Puszczy Goleniowskiej, to wpis Grzybiarza na rowerze potwierdza moje doniesienia z początku sezonu. Przed remontem trasy, zjazdów do lasu było bardzo dużo. Niezmotoryzowani przyjeżdżali pociągiem do Klinisk, Rurki. Teraz wzdłuż drogi płoty, bez wjazdu. Ot, rzeczywistość.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Udało mi się trafić miejsce, gdzie nikogo nie było. Brzozy. Nie chciały mnie wypuścić, grzyb na grzybie. Ludzi w lesie nie widać. Już chyba sobie odpuścili 😁
(90/h) 150 podgrzybków, w 1.5 godziny plus 2 kanie. Cud ? Nie, wystarczy spojrzeć na mapę. Przez modernizację drogi S-3 między Rurką a Goleniowem, lasy położone na wschód od tej drogi są zgodnie z przepisami niedostępne dla samochodów, dla mnie z kolei jest łatwiej, bo mogę korzystać z drogi technicznej. Poza tym wystarczy spojrzeć na mapę, od strony wschodniej lasy niedostępne, bo płynie rzeka Ina, a od północy biegnie linia kolejowa z Goleniowa do Szczecina. Zbierałem tam pierwszy raz, nawet nie planowałem. Okolice drogi pożarowej nr 4, już przy samej drodze rosną podgrzybki.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Co więcej prawie nie było spleśniałych. Grzyby zbierane spacerkiem na chybił trafił, co rusz się trafia miejsca, gdzie można mówić o małym wysypie, wszedłem maksymalnie 600 - 800 metrów w głąb lasu. Nie dokonałem tam niczego nadzwyczajnego, po prostu dojechałem do lasów, które są o wiele rzadziej odwiedzane, od reszty z powodu trudności z dojazdem. Na wysokości Rurki o 10:30 wychodził Pan z lasu, z wypełnionym na full koszem grzybów. Jestem przekonany, że gdyby się dobrze podkręcić, i naprawdę głęboko wjechać, kosz nie byłby problemem. Na obecnym etapie nie mam już jednak potrzeby zebrania większej ilości grzybów, tyle co do bieżącego spożycia. Zapasy zrobione. Zebrałem też reklamówkę śmieci, w przypadku dwóch śmieci, spojrzałem na daty, na drzewie była puszka po piwie z datą ważności 2017 oraz puszka po konserwie z 2015 roku, ze statystyki wygląda na to, że w tym roku nie było dużego najazdu grzybiarzy. Ciekawe, czy to już koniec, a może będzie jeszcze jeden zbiór ? Na deser natknąłem się i to w samym Szczecinie, na potężny wysyp opieniek w okolicy lotniska w Dąbiu, niestety tuż przy ruchliwej drodze, więc zbiór odpadał.