(0/h) Buczyna na trasie od cmentarza nr. 192, w dół w kierunku Bochni. Susza totalna, pod stopami liście i gałęzie aż trzeszczą, grzybów jadalnych brak, kilka suchych muchomorów.
(40/h) Niedzielny spacer z psem w Zembrzycach. Grzybów dużo świeżych. Jest co zbierać. Głównie ceglaste, zajęczaki i prawdziwki. Wszędzie tam gdzie mchem obrośnięte grzyby są. Grzybów było by więcej ale z psem troche ciężej wędrować po lesie😊 Pozdrawiam
(10/h) Zaczyna się... coraz więcej małych łebków wystających ze ściółki, około 30 prawdzików, 2 kozaki czerwone, kilka ceglaków i kilka kurek, do tego zapowiadają deszcze jakieś... Cytując zespół Tilt z piosenki "Nie wierzę politykom": "I nie chcę Was straszyć, zobaczycie sami, że najciekawsze dopiero przed nami";-D Na "głównym" czerwony... na wabia;-) (w tle, drugi)
(5/h) W lesie sucho aż trzeszczy zero psiaków. Te zebrane blisko bajorka w koło. Zdrowe jest presja ze strony gzyba ale sucho. Wtorek ma być z deszczem.
(30/h) Cisza przed burzą była długa, ale wreszcie pojawiają się przebłyski😊 Ale teraz do rzeczy, w ciągu około 4 godz i 20 minus do koszyka wpadło 52 borowiki szlachetne, 1 borowik górski, 68 ceglastoporych, trzy maślaki żółte, jakieś dwie garstki kurek, 3 podgrzybki i 4 gołąbki zielonawe. Prawie wszystkie grzyby młode i malutkie, dwa większe prawdziwki, widać że to sam początek😊😊. W lesie raczej sucho, ale grzyby wychodzą, pozostawione jakieś kilkadziesiąt mikro borowików, szkoda że nie doczekają mojego powrotu.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Bardzo się cieszę z tego jednego borowika górskiego😊, i w ogóle z tego, że coś się zaczyna dziać. Miałem do rozważenia jakieś 7 opcji gdzie jechać, ale dawno nie byłem w Małopolsce i to chyba przeważyło. Poza tym wiedziałem, że w tym rejonie nie będzie padać. Pogoda dobra do chodzenia, zbocza nie za strome, chciałby jeszcze raz pochodzić w tym rejonie w najbliższym czasie. To był chyba pierwszy od dwóch miesięcy weekend składający się z dwóch dni wolnego, także wreszcie miałem trochę więcej czasu. Wszystkie grzyby już zamarynowane, na jutro zostały tylko kurki i maślaki do sosiku. Pozdrawiam i do usłyszenia😊
(4/h) Las mieszany, sucho. Pod świerkami, gdzie jest trochę mchu i wilgoci, zaczyna się coś pomału dziać. W liściach brak oznak życia grzybowego. Zebrane 5 borowików, 2 kozaki czerwone, 1 brązowy, garść kurek. Spotkane: gołąbki i 1 kolczak. Myślę, że za parę dni będzie się działo 😊
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Długo nie było żadnych wieści o ruchach wojsk. Zwiadowcy albo uraczyli się księżycówką albo służbę porzucić postanowili. Wybrałam się więc sama na rekonesans. Na przywitanie wiatr zimny ostrzeżenie uczynił. Nie zwróciłam uwagi wszakże na to przesłanie. W chaszczach szlachcic przykucnął. Jasna głowa go zdradziła. Wnet do kosza wrzucony został. Nie doceniłam jednak sprytu jego, bo w euforii, zadowolona z pojmania wroga, czujność straciłam i pułapki przez wojów przygotowanej nie zauważyłam. Zahaczyłam nogą o pal jakiś i jak długa runęłam, wrzask dziki z trzewi wydając 😂 Ciemność widzę, pomyślałam. Ale wszak motto moje: padłaś, powstań, ubieraj koronę i zasuwaj ( chociaż czasy teraz koroniaste i motto trochę w moich oczach straciło ), sprawdzać zaczęłam, czy członki wszystkie w całości i ruszać nimi mogę 🤕. Na szczęście, pomimo bólu, uszkodzeń nie widać, do dalszej walki ruszyłam. Animusz jednak jakby osłabł, ale że zawzięta baba jestem, to do niewoli jeszcze kilku szlachciców zostało wziętych, 3 kozaków i kilku giermków, co w gaciach żółtych paradowali. Obłąkany jegomość, w kolczatce, oszczędzony został, bo jeden, to życie postanowiłam mu darować, żeby innych ostrzegł, że ja tu jeszcze potyczek nie zarzuciłam. Znowu się nie popisałam taktyką, ale, że co nas nie zabije, to nas wzmocni, doświadczeniem nauczona, że oczy trzeba mieć dookoła głowy nowe sposoby obmyślę. No by było na tyle z wyprawy mojej, bo z przyczyn powyższych skrócona została 🤕🤬
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Cześć, dziś wrzucam mój pierwszy post także pozdrawiam wszystkich użytkowników grzyby. pl. Nie przedłużając zdjęcie z dzisiejszego grzybobrania. Ściółka sucha, ale w wilgotniejszych miejscach da się coś znaleść. Teraz nic tylko czekać na pełnię, deszcz i następny weekend. Darz bór!
(1/h) Ściółka nasączona, mech zielony, warunki dla wzrostu grzybów wydawałoby się idealne, ale niestety pustki grzybowe w Puszczy Niepołomickiej. Spotkany jeden podgrzybek zajączek 🐰, do wyboru i koloru (od białych, przez zbrązowiałe do omszonych) chyba purchawek spłaszczonych. Marnie grzybowo ale za to bogato rowerowo i komarowo. Pogoda piękna, puszcza o dziwo żywicą pachnąca 💚. Drwale w akcji, nawet jedna ciężarówka przyjechała z drzewem do lasu 🙃🤔.
(15/h) Sporo mleczai smacznych, kolczaków obłączastych i maślaków żółtych, oraz pierwsze w tym roku sarniaki. Na kartę aparaty też coś wpadło. Dodatkowo w lesie znaleźliśmy 2 małe głodne i spragnione kociaki. Teraz szukamy dla nich domu i zajadamy się duszonymi grzybkami
(2/h) Witajcie dalej pustki w lesie. Kapelusz nie widziałeś tam na plaży prawusków z gór może już pora wracać do lasu. To tak nich jadą Pendolo a ja odbiorę je na dworcu w Krakowie i dom do swojego lasu. Nich sie nie plątają po jakiś lasach. U mnie będzie im dobrze. I tak dzisiaj 1 prawus i 1 kozak. poczekać pozostało i już. Pozdrowienia z gór
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Korzystając z pozostałych mi "znaków" opiszę kulinarne doznania. Dwa lub trzy sezony jeden z naszych kolegów z tego forum, dosyć znany, nie będę pisał kto, ale jest ze Śląska i ma białego psa;-P, opowiadał mi o "niezapomnianym" smaku sosu grzybowego z dodatkiem goryczaka żółciowego. Otóż kilka tygodni temu miałem okazję spróbować go osobiście, nie był świeży, tylko osobiście prze ze mnie zamrożony, więc nie wiem czy był tak "wspaniały" jak świeży, ale mimo że jeszcze nigdy go nie próbowałem, od razu wiedziałem, że to on. Ponieważ był to mój pierwszy, a może i ostatni raz w życiu, postanowiłem dać spróbować żonie:- P, żeby nie miała żalu, że ją taki "rarytas" ominął. Na "wspaniały" smak w ustach pomogły dopiero ogórki kiszone... może by tak jakąś sałatkę z ogórkami kiszonymi spróbować zrobić;-D