(10/h) Krótki zwiad prawdziwkowy po tygodniu opadów i niestety kolejny totalny zonk, studnia i pustynia... nawet jakiegokolwiek psiaka trudno uświadczyć, choć w lesie niby wilgotno i czuć miejscami grzybnię, ale to jeszcze nie to, jeszcze trzeba poczekać, poza tym po tych afrykańskich upałach las krzyczy jeszcze o deszcz, więcej deszczu! Jedynie kurniki ciągle żywe i rodzą nieprzerwanie, czy słońce czy deszcz, ale jakoś w tym roku drób mi się przejadł... Zachęcone opisami z południa kraju, Warmia i Mazury czekają w boksach startowych z kozikami i koszykami w ręku na sygnał do natarcia na Prawusy!
(50/h) No niestety tylko kurczaki. Ale lepszy rydz niż nic. Jagód litr. Póki są jagody to z grzybami marnie. Myślę, że za tydzień coś się ruszy. Pozdrawiam zapaleńców grzybnych.
(40/h) Czytając rano Wasze doniesienia nie wytrzymałam i pomimo deszczu wyruszyłam sprawdzić swoje miejscówki. Na pierwszej mokro i pachnie grzybnią. Niestety prawdziwków brak. 2 koźlarze grabowe, kilka stanowisk kolczaka i wysyp maślaków. Na drugiej, trzeciej i czwartej zupełne bezgrzybie☹️. Mam nadzieję, że za tydzień będzie lepiej😁. Pozdrawiam🍄