mm — ok. 20 na godzinę
Łagodny zjazd. Jeszcze w różnych laskach można znaleźć całkiem fajny koszyk mieszanych prawdziwków z podgrzybkami, większość do suszenia, ale trafiają się i maluchy... A niektóre prawdziwki to już takie bardziej "artystyczne":D
mm — ok. 100 na godzinę
A my też się wybraliśmy w okolice Długosiodła skoro tak zachęcano okazałymi zbiorami. I faktycznie wysyp podgrzybka, niezliczone ilości maślaków, sporo prawdziwków, kozaków, i kanie.
mm — ok. 20 na godzinę
Las liściasty grabowo-dębowy borowiki (zebrane 43 sztuki drugie tyle mutantów XXL zostało na miejscu), las mieszany koźlarze czerwone 21 szt, czarny koźlarz różnobarwny 1 szt, mnóstwo przerośniętego podgrzybka i przerośniętej opieńki, które to dzisiaj ignorowałem.
szerzej:
Witajcie. Stęskniliście się za czerwonymi - ja też. Już po kilku pierwszych krokach znalazłem 4 osobową rodzinkę i wiedziałem, że będzie dobrze. Później długo długo borowiki (też piękne - zwłaszcza te kolosalne mutanty) w bardzo grubym dywanie grabowo-dębowych liści. Jednak to co najpiękniejsze zostawiłem sobie na deser. Powrót poprzez moje cudowne rajskie dróżki i wreszcie cudowne czerwone maluchy.
Pozdrawiam.
mm — ok. 20 na godzinę
Coraz mniej... Były opieńki przez chwilę ale teraz co wyrosło wcześniej to już w większości sito a młodego nic nie widać. Czasem jakiś prawdziwek się trafi a tak to tylko podgrzybki wciaz walczą i młode się stale pojawiają.
mm — ok. 300 na godzinę
Same podgrzybki w okolicy Mińska Mazowieckiego totalny wysyp
mm — ok. 100 na godzinę
Masa podgrzybków, dużo młodych ale trafiały się też wyrośnięte, 9 borowików, 4 koźlarze dębowe, trzymam kciuki by nie mroziło za bardzo bo wydaje się że można jeszcze coś wyciągnąć z tego sezonu
mm — ok. 25 na godzinę
Na zdjęciu efekt zbierania dwóch osób prze trzy godziny. Ponad 100 szt prawdziwka. Sporo zostało w lesie (robaczywe i XXL). Tym optymistycznym akcentem kończę sezon 2019. Ostatnie dwa tygodnie to istna grzybiarski uczta. Ilości prawdziwków liczone w setkach i nie rozumiem tylko dlaczego ludzie wola zbierać przerośnięte podgrzybki i maślaki zamiast zbierać szlachetne?
mm — ok. 60 na godzinę
Dziś tylko tyle. Same podgrzybki. Z innych niedobitki - 1 kania, 1 kurka, 2 maślaki. 5 gąsek swych. Nie brałam.
mm — ok. 40 na godzinę
Ilosciowo jeszcze nie najgorzej, ponad 2 wiaderka, ale w ciagu 3 h, nie jak tez tu w sobote w 2 h (na osobe).
Niestety widac efekty przymrozku zeszlej nocy: opienki przemrozone sczernialy, niektorym grzyboml blaszkowym (jak na fotce) opadly kapelusze (;, podgrzybki posinialy od spodu, nawet nieduze wygladaly jak stare. Do tego rozmoczone po wtorkowym deszczu, czy moze od tajacego szronu kapelusze.
W zaglebieniach terenu pare kepek czesciowo wciaz zmrozonych na kosc maślaków, mimo popoludniowej pory.
Bonus na koniec: aromatyczny szmaciak galezisty (siedzuń), maly ale jedrny (foto).
szerzej:
Ogolem grzybow w lesie jeszcze sporo, ale z tych przemrozonych juz raczej nic nie bedzie, pytanie czy wyrosna nowe ?
I jeszcze jedna ciekawostka: wiadomo ze czesto spotyka sie grzyby nadjedzone przez slimaki, czy lesne zwierzeta, ale pierwszy raz widzialam tyle grzybow doslownie rozdziobanych przez ptaki (glownie maślaki, ale tez podgrzybki). Moze lubia mrozonki ? (;. Jeden z poczatkowymi sladami uderzen dziobem tez na fotce;.
mm — ok. 40 na godzinę
Miłe zakończenie sezonu, dwa kosze podgrzybków i jeden prawdziwek, pozdrawiam grzybiarzy, do następnego roku
mm — ok. 15 na godzinę
Bez znajomości lasu, wynik nie powala. Dno wiaderka ledwo przykryte. Trochę kurek, trochę podgrzybków, trochę maślaków. Chyba tylko zupa będzie;)
mm — ok. 0 na godzinę
Nic, kompletnie nic...
mm — ok. 20 na godzinę
Miłe zaskoczenie podczas wypadu do lasu. podgrzybki, kilka małych kań, pojedyncze gąski szare, kilka maślaków i opieniek, 2 kozaki i jeden prawdziwek. Wspaniały sezon zakończony.
mm — ok. 20 na godzinę
Ostatni Mohikanin, czyli Glacioboletus novembrus (zmarzłoborowik listopadówy), poza tym trochę podgrzybków (mniej lub bardziej podmarzniętych), maślaki w różnych rozmiarach (praktycznie bez śladu mrozu) oraz gąski żółte i siwe (te to chyba cieszą się z mrozu, bo jest sporo młodych).
szerzej:
Borowik okazał się niezbyt zmaltretowany przez mróz i dał się ususzyć, a w jego pobliżu niestety paru kolegów zniszczył czas i robaki, bo nikt nie trafił na to miejsce.
mm — ok. 40 na godzinę
1 osoba, 4 godziny. 9 kg grzybów, w tym 1/3 prawdziwków. W lesie nikogo.
mm — ok. 40 na godzinę
Dziś pożegnanie z lasem. Cudowny spacer, mimo ze termometr w samochodzie pokazywał 4 stopnie. Do mojego wiaderka o dziwo wpadło 82 zdrowych podgrzybków różnego rozmiaru od małych po duże i 1 kurka. Sporo siwych dorodnych gąsek- aż szkoda było się schylać, robak na robaku. Do usłyszenia w następnym roku!
mm — ok. 50 na godzinę
Mimo pierwszych przymrozków jak na drugiego listopada to zbiór całkiem udany. podgrzybki, trochę maślaków ale nawet prawdziwki i to całkiem okazałe. Las mieszany iglasto - liściasty. Sporo jeszcze młodych grzybków i co ciekawe wszystkie zdrowe. Jak pogoda jeszcze pozwoli to pewnie jeszcze przynajmniej z jeden wypad do lasu. Na zakończenie sezonu grzybowego jeszcze trzeba trochę poczekać.
mm — ok. 20 na godzinę
2 godzinny spacer po lesie, bo trudno to nazwać grzybobraniem. 40 podgrzybków brunatnych do suszenia+2 kozaki. Conajmniej drugie tyle pozostało w lesie ze względu na ich stan rozkładu. Widać sporo rozwiniętych opieniek. Grzyby słabo widoczne z powodu opadłych liści.
szerzej:
Dodatkowy bonus wypadu do lasu to prawie 3 kilo puszek aluminiowych po piwie i energetykach. Wstyd!
mm — ok. 21 na godzinę
54 podgrzybki, 4 gąski zielone, 1 maślak, 1 modrak, 1 kolczak. 3 godziny grzybobrania.
Dziś pojechałem po raz pierwszy w tym roku do Chrosli. podgrzybki małe delikatnie zmęczone przez mróz.
mm — ok. 20 na godzinę
20 borowików, 2 koźlarze dębowe, kilka podgrzybków, maślaków, gąsek szarych... miłe zaskoczenie
mm — ok. 20 na godzinę
las grabowo-dębowy - borowiki 21 szt., las mieszany koźlarz czerwony 33 szt., koźlarz pomarańczowożółty - 1 szt., koźlarz różnobarwny - 11 szt., maślaki i podgrzybki po kilkanaście szt. - zbierane tylko te młodziutkie.
szerzej:
Witajcie. Po zaduszkowych rozmyśleniach nad upływającym czasem i zasadzie przemijania czas na weryfikację listopadówego lasu. Otóż 3 dniowe nocne przymrozki skutecznie wyeliminowały borowika (tylko 1 młody osobnik i dziesiątki antyków (z których dało się jeszcze coś wybrać)). Natomiast koźlarz czerwony no cóż, czerwony to zupełnie inna bajka. Czerwony drwi sobie z praw fizyki i zachowuje się jakby strzałka czasu w ogóle nie istniała, jakby nie było pór roku, jakby zima miała nigdy nie nastać. Czerwone cały czas mają bal i się wyśmienicie bawią a ja wraz z nimi. Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia wkrótce (na przekór hordzie sezonowych podgrzybkowych kombajnów, którzy odwiesili swoje wiadra na kołki w oczekiwaniu na kolejną jesień).
mm — ok. 12 na godzinę
Trzy godziny spacer zaowocował 30 prawdziwkami, 6 koźlarzy czerwonych które przywiozłam do domu są nadal podgrzybki, zielonki te zostały w lesie. Las brzozowo-dębowo-. sosnowy,
mm — ok. 2 na godzinę
W lesie iglastym przyschnięte podgrzybki z lokatorami. Więc wyruszylem w las mieszany. Teraz do grzybów trzeba mieć sporą cierpliwość. Liscie skutecznie utrudniają ich znalezienie, ale jezeli juz sie trafi to okazałe sztuki. Suma na dzisiaj 6 dużych borowików.
mm — ok. 20 na godzinę
Dzisiaj krótki, rodzinny marszo-spacer ( brak czasu niestety ) po ulubionych miejscówkach. A w lesie jakby mrozu w ogóle nie było w ostatnim tygodniu. Borowiki tam gdzie miały rosnąć tam rosły ( dużo młodych), wysyp koźlarzy pomarańczowożółtych i na koniec piękny, wiśniowo- purpurowy borowik sosnowy. W przyszłym tygodniu ma być w miarę ciepło, no i ma padać, tak więc sezon jeszcze się nie skończył. Następny raport w przyszły weekend:-)
mm — ok. 70 na godzinę
2 godziny w lesie. Efekt 160 grzybków. Głównie podgrzybki. 9 prawdziwków, maślaki- tych nie zbierałam.. zajączki - wszystkie z lokatorami, zostały w lesie..
mm — ok. 30 na godzinę
Powiat wyszkowski droga S 8. Wszędzie gdzie nie staniesz są grzyby. W dwie osoby 5 h cztery wiaderka podgrzybka. Proszę niebo aby dało deszcz to jeszcze urosną. Sucho w lesie. Czasami trafi się prawy. Ludzi sporo i każdy zadowolony. listopadówy szał grzybowy. Chwilo trwaj.
mm — ok. 40 na godzinę
40/h to wynik zdrowych grzybów. Kilka wręcz młodych podgrzybków. Trochę zajączków, gąsek, kań. W lesie 2 x więcej skapcialych i robaczywych (pozostawionych). O dziwo dwa prawdziwki! Zbieranie w bluzie w listopadzie to nowość acz to pewnie przez opóźniony sezon na wschodnim mazowszu. Sporo ludzi.
mm — ok. 40 na godzinę
Grzybki dopisują, gdyby spadł deszcz byłoby jeszcze lepiej. Opieńki, gąski, podgrzybki, koźlarz pomarańczowożółty.